czwartek, 16 maja 2013

Szczęśliwa z pozoru II


14:40. Komisariat
Justyna: Marek Król do was przyszedł.
Aśka: no to dawaj go tu.
 Wszedł.
Aśka: co sobie przypomniałeś?
 Marek:  właśnie rzecz jest w tym, pani komisarz, że nie powiedziałem pani najważniejszego....
Aśka:  to znaczy?
Marek: Karolina  cały czas udawała szczęśliwą.   Przez wszystkich postrzegana była jako przebojowa dziewczyna, a w środku  wrażliwa i    zamknięta dziewczyna.
Aśka:   chcesz  powiedzieć przez to,  że  w swoim rodzinnym domu była nieszczęśliwa?
Marek: dokładnie tak. Karola zawsze musiała wracać do domu o ustalonej wcześniej godzinie, raz się spóźniła, to ojciec ją tak pobił, że przez tydzień nie wychodziła  z domu.
Aśka:  chcesz przez to powiedzieć, że ojciec regularnie ją bił?
Marek: i ojciec i brat. Bili ją o co popadło.   Dwa razy próbowała  od nich uciec, ale za każdym razem została przyłapana na próbie ucieczki.
Do biura komisarzy weszła Justyna.
Justyna: Seba,   mogę cię prosić?
Sebastian: co jest?
Justyna: Karolina  Walet odzyskała przytomność.
Seba wszedł do biura. Założył kurtkę i rzucił do Aśki:
Sebastian: Aśka, Karolina odzyskała  przytomność. Jadę do szpitala.
Aśka: ok.
15:05.  Szpital,w  którym leży Karolina Walet.
Sebastian:   jestem z policji.  Prowadzę śledztwo w sprawie twojego pobicia. Możemy chwilę porozmawiać?
Karolina: jak już pan musi..
Sebastian:    pamiętasz, kto ci to zrobił?
Karolina:  nie pamiętam, nie znam tej osoby.
Sebastian:  a   utkwiło ci coś? Jakiś najmniejszy szczegół, dzięki któremu, moglibyśmy dojść do sprawcy.
Karolina:  miał na  głowie kominiarkę,  na prawej dłoni miał dosyć dużą bliznę, jakby po poparzeniu. To już wszystko?
Sebastian: jeszcze nie. U nas na komendzie jest właśnie twój chłopak, Marek Król.   Powiedział nam, że twój  ojciec z bratem się nad tobą znęcali.
Karolina: po co  on o tym gadał?...
Sebastian: znęcanie się, to jest przestępstwo, za które grozi kara pozbawienia wolności.
Karolina:  tak, mój  popierdolony ojciec razem z równie popierdolonym bratem    się nade mną znęcali! Bili, poniżali na każdym kroku, myślisz, że mi jest o tym łatwo opowiadać?!
Sebastian:  długo to trwało?
Karolina: 10 lat.
Sebastian: ale mogłaś się przecież wyprowadzić. Masz już 21 lat przecież.
Karolina: i gdzie potem bym poszła?  Miałabym żebrać o nocleg wśród koleżanek? To nie jest w moim stylu.
Sebastian:   wiem też, że dwa razy próbowałaś uciec z tego domu.
Karolina: próbowałam,  ale za każdym razem mnie  któryś z nich złapał na tej próbie ucieczki.  Matka z moją siostrą to się  ich bały. Były praktycznie na każde  ich zawołanie.  Ja usiłowałam  jakoś im się stawiać, ale  za każdym razem kończyło się na poobijanej twarzy, chociaż  to jeszcze nic, nie to było najgorsze....
Mówiąc to, na moment zwiesiła głos. Po chwili zaczęła płakać.
 Sebastian:   spokojnie, mamy dużo czasu..
Karolina: chcę już to mieć za sobą.   Dwa tygodnie temu zostałam zgwałcona. Przez  własnego brata.  W końcu, w nocy z czwartku na piątek, udało mi się uciec.   Dobiegłam zaledwie do tamtego parku i ktoś mnie ogłuszył.  Sobie teraz przypomniałam, że ten ktoś był dobrze zbudowany,  utykał na   prawą nogę,  a wracając do tego iż zostałam zgwałcona, to  mojej siostrze potem zrobił to samo.
Sebastian: dziękuję ci, bardzo mi pomogłaś.  Jakbyś sobie coś jeszcze przypomniała, dzwoń pod mój numer.
15:40. Seba wraca na komendę.
Aśka: dowiedziałeś się czegoś?
Sebastian: delikatnie mówiąc, rodzina Waletów była z pozoru idealna.
Aśka: tyle to ja też wiem..
Sebastian:  daj mi skończyć. Ojciec  i brat Karoliny byli postrachem w rodzinie.    Bili  i poniżali Karolinę na każdym kroku, jej siostrę  również.  Pewnego dnia,  brat zgwałcił obie siostry.
Aśka: niezła psycha.   Marek Król    praktycznie nic  nie wniósł do śledztwa, no może poza tamtą informacją, czyli co, możemy jechać aresztować ojca i brata Karoliny.
Sebastian:  mam lepszy pomysł. Oni mogą się wyprzeć stawianym  zarzutom.  Trzeba zainstalować w domu podsłuch i  podstawić Justynę lub Kamila na obserwację domu.
Aśka: wiem co masz na myśli. Chcesz, żeby sami  się wkopali.
Sebastian: do tego właśnie zmierzam..
Aśka: tylko z podsłuchem może być kłopot, stary musi wyrazić na to zgodę.
Sebastian: i wyrazi.  Biorę to na siebie.
Tomek: a wy jak zwykle, plotkujecie jak stare wrony na targowisku.    Grzegorz Rudnicki pojawił się w domu.
Aśka:  dobra, dzięki. Pojadę tam.
Sebastian: jak skończę gadać ze starym, to dojadę.
Aśka: dam sobie radę.
16:25. Aśka pojechała do Grzegorza Rudnickiego.
Aśka: Grzegorz Rudnicki?
Rudnicki: no raczej..
Aśka: jestem z policji.  Prowadzę śledztwo w sprawie brutalnego pobicia Karoliny Walet.
Rudnicki  próbował uciekać, ale Aśka w porę go złapała.
Rudnicki: puszczaj!
Aśka: będziesz grzeczny?
Rudnicki: będę.
Aśka: na pewno?!
Rudnicki: tak!
Aśka: siadaj na krześle. Siad!
Rudnicki wykonał polecenie.
Rudnicki: co chcesz wiedzieć?
Aśka: umówmy się, że ja zadaję tu pytania, a ty na nie szczylu, odpowiadasz. Co robiłeś w nocy z czwartku na piątek?
Rudnicki: byłem u kumpla.
Aśka:  dane tego kumpla.
Rudnicki: może  PESEL jeszcze ci podać?
Aśka: umawialiśmy się, że ja tu zadaję pytania, ale jeśli nie chcesz tu odpowiadać na nie, to możemy  pogadać na komendzie, więc jak będzie?
Rudnicki: Maksymilian Krzyż.  Mieszka na Jagodowej 18.
Aśka:   jedno mnie zastanawia, dlaczego próbowałeś uciekać?
Rudnicki:   w czwartek widziałem się z Karoliną.   Myślałem, że będzie na mnie.
Aśka: uciekając, sprawiłeś, że faktycznie o tym pomyśleliśmy. Widziałeś się z nią i co było dalej?
Rudnicki:    no wtedy poszedłem do tego kumpla.
Aśka: potem się wróciłem i pobiłem Karolinę. Tak było?
Rudnicki: nie. Poszedłem do tego kumpla i siedziałem u niego całą noc.
Aśka:   jeszcze jedno, kto mógłby stać za pobiciem Karoliny ?
Rudnicki: nie wiem. To wszystko?
Aśka: tak, nie wyjeżdżaj z miasta.
 17:05. Komenda.
Aśka: i co Sherlocku, uzyskałeś tą zgodę?
Sebastian: uzyskałem. Justa z Kamilem obserwują   dom Waletów, a Tomka podesłałem pod szpital.
Aśka:  Rudnicki  nic nie wiedział.  Powiedział, że był wtedy u kumpla jak do tego doszło.  Nie  rzucił żadnych podejrzeń.
Sebastian: czyli praktycznie nic nie mamy.
Aśka: mamy tylko zeznania Karoliny.
Sebastian:  dokładnie tak.
Aśka: a co u Justyny i Kamila?
Sebastian: nic na razie nie ustalili. Przypomniałem sobie, że Karolina wspominała, że sprawca utykał na prawą nogę.
Aśka: Rudnicki i Marek Król na bank odpadają.
Sebastian:  czyli ojciec lub brat.
Aśka: ale to totalnie pozbawione sensu jest.    Pobiliby ją, bo uciekła, a potem zostawili w tamtym parku?
Sebastian:  pozbawione sensu, ale  z jednej strony mogłoby być i tak.
17:10. W tym samym czasie, Justyna i Kamil obserwują dom Waletów.
Justyna: dobrze, że stary zgodził się na ten podsłuch i kamerkę.
Kamil:   dokładnie.
Justyna: chyba coś się dzieje.
 Głosy z domu:
ojciec:   Wojtek, przestań  pieprzyć.  To i tak wyjdzie na jaw.
Wojtek: ale to nie my pobiliśmy Karolę.
ojciec:  my nie, ale ten twój kumpel tak. Kiedy masz się z nim rozliczyć?
Wojtek:  niedługo, chyba nawet jeszcze dziś.
ojciec:    dzwonisz do niego i umawiasz się na konkretną godzinę.
Wojtek: no ok.
Po chwili zaczął wybierać jakiś numer.   W tym czasie Justyna z Kamilem wymieniali się uwagami.
Justyna: wszystko jasne.  To brat zlecił pobicie siostry.
Kamil:   dokładnie.  Pozbawione sensu jest to wszystko. Sam ją zgwałcił,  wcześniej nawet i pobił, a teraz co? Sam zleca pobicie. Trochę bez sensu, co?
Justyna:  no właśnie.  Najwidoczniej tak było. Mówimy o wszystkim Aśce i Sebie?
Kamil:  musimy.  Zgarniamy ich?
Justyna: nie, poczekajmy na to rozliczenie.
19:15.  Aśka i Sebastian wraz z Kamilem i Justyną planują akcję ujęcia sprawców.
Justyna:   Wojtek Walet umówił się o 21:00 z jakimś facetem na parkingu podziemnym galerii Bajo.
Aśka: to mamy niecałe dwie godziny na opracowanie planu.
Seba wyciągnął plan parkingu.
Sebastian: Justyna i Kamil. Wy stoicie z waszym autem  dokładnie w tym miejscu, Aśka, ty z naszym Mondeo będziesz stała     nieopodal samochodu Waleta. Dlatego skup się  na tym, gdzie on zaparkuje, a ja panuję nad sytuacją, ukryty  między samochodami. Wchodzicie na mój rozkaz, żeby to było jasne.
Justyna: a  co jeśli sprawca, będzie chciał przedtem uciszyć Karolinę?
Sebastian: Tomek czuwa przy niej w szpitalu.
19:30.  W tym samym czasie, Tomek czuwa w szpitalu przed salą , w której leży Karolina Walet.
 Zachciało mu się pić, więc poszedł  do automatu po kawę. Gdy wrócił, ujrzał otwarte drzwi do sali.  Podsłuchał rozmowę, która stamtąd dobiegała.
ojciec:   co powiedziałaś glinom, suko?  
Karolina: prawdę. Całą prawdę o tym koszmarze.
ojciec: odwołasz to. Dzwonisz do komisarza, który prowadzi tą sprawę albo cię zajebię.
Karolina: chciałbyś.   Musisz ponieść karę, za to co mi zrobiłeś. Za tamto pobicie w  nocy z czwartku na piątek.
ojciec: ale to nie byłem ja!
Karolina: byłeś, nie byłeś. Dla mnie to mało istotne.  Ja już nie mam ojca. Wypieprzaj!
ojciec: sama tego chciałaś.
 Rzucił się na nią z nożem.  Po chwili słychać było huk wystrzelonej z pistoletu kuli.   Jerzy Walet osunął się na ziemię.
 Tomek: nic ci nie jest?
Karolina: wszystko w porządku, a kim pan jest?
Tomek: można powiedzieć, że twoim aniołem stróżem...
21:00. Parking podziemny, na którym Wojciech Walet ma się rozliczyć ze sprawcą pobicia jego siostry.
Wojtek: w końcu jesteś. Punktualny jak śmierć.
mężczyzna: masz ten hajs?
Wojtek: jak najbardziej. 10000 tysięcy zgodnie z umową.
mężczyzna: i tyle mi wystarczy.
Nagle Wojtek wycelował w niego pistolet.
mężczyzna: co ty wyprawiasz?
Wojtek:  zabezpieczyłem się.  Kasa, którą dostałeś, to są fałszywki. Prawdziwą kasę mam w bagażniku.
mężczyzna:  zleciłeś pobicie własnej siostry. Wiesz kim ty jesteś?
Wojtek: nie ty mnie będziesz osądzał.  Pożegnaj się z życiem.
Mówiąc to,  wycelował broń w jego głowę.  Na rozkaz Seby, pozostali wkroczyli.
Aśka: Wojtek, rzuć tę broń!
Wojtek: zabiję go!
Justyna:  mogę cię zabić i zrobię to, jeśli nie pozostawisz mi wyboru. Rzucaj , śmieciu tą spluwę albo będą cię zbierać  ze ściany!
Wojtek: Ostatni raz mówię, rzucajcie broń!
 Kumpel Wojtka, wykorzystał jego nieuwagę i  nadepnął mu z całej siły na nogę. Wojtek puścił go, a pistolet  i tak wystrzelił. Na całe szczęście nikt nie ucierpiał. Po chwili, przyjechał też radiowóz.
Sebastian:  jesteś aresztowany, pod zarzutem zlecenia pobicia własnej siostry.
Aśka:  oraz znęcania się nad siostrami, gwałtu i wzięciu zakładnika.  Z kryminału szybko nie wyjdziesz.
Justyna: ty też pójdziesz z nami.
mężczyzna: ale za co?
Sebastian: skończ udawać, bo dobrze wiesz za co. Do radiowozu z tą dwójką.  
Wyrok:
Jerzy Walet za znęcanie się nad rodziną  i usiłowanie zabójstwa swojej córki został skazany na 8 lat pozbawienia wolności.
Za zlecenie pobicia,  zgwałcenie własnych sióstr, wzięcie zakładnika i groźby karalne, sąd skazał Wojciecha Waleta na 15 lat więzienia.
Leon Krychat za brutalne pobicie Karoliny Walet został skazany na 3  lata pozbawienia wolności.
Karolina Walet szybko wróciła do zdrowia.
Zbieżność osób i nazwisk jest przypadkowa.