niedziela, 16 czerwca 2019
Piosenkarz
Wtorek, 15:45
Ania: cześć. Kto go znalazł?
policjant: patrol, szukali porwanego dziecka.
Rafał: a ofiara?
policjant: nie wiem, nie znam go.
Rafał: a ty Jarek, co nam możesz już teraz powiedzieć?
Jarek: a ja go z kolei znam. Wojciech Laskowski, emerytowany policjant. 67 rocznik.
Ania: 52 lata.
Rafał: Laskowski? Co on tutaj robił?
Jarek: tego już, musicie się dowiedzieć.
Ania: jak on w ogóle zginął?
Jarek: uduszony. Sprawca posłużył się garotą.
Ania: garotą?
Jarek: ofiara ma na szyi cienki ślad, wskazujący na jakąś żyłkę, właśnie najprawdopodobniej garotę.
Rafał: ale z tego, co tu widzę, był chyba torturowany przez kilka godzin.
Jarek: brawo. Wcześniej był więziony, ale nie pokazałem wam jeszcze wszystkiego.
Mówiąc te słowa, rozpiął worek, w którym było ukryte ciało ofiary.
Ania: zwyrodnialec.
Okazało się, że na całym tułowiu był wycięty klucz wiolinowy.
Jarek: słuchajcie, to jest pełen profesjonalizm. Nie ma absolutnie żadnych śladów biologicznych sprawcy.
Ania: jeszcze tego brakowało. Jarku, kiedy nastąpił zgon?
Jarek: myślę, że mogły to być okolice piątej, szóstej rano.
Mariusz: Ania, Rafał! Możecie do mnie podejść?
Komisarze podeszli do technika.
Rafał: co to jest?
Mariusz: sam zobacz.
Podał mu kartkę, na której było coś napisane. Policjant odczytał treść.
Rafał: '' Już dziś wyruszaj ze mną tam. Zobaczysz, jak przywita pięknie nas warszawski dzień''
Ania: to jest Sen o Warszawie. Utwór Czesława Niemena.
Rafał: oczywiście. Cholera jasna, to niemożliwe...
Dwie godziny później
Komisarze są w drodze do domu zamordowanego policjanta.
Ania: Rafał, co cię tak przybiło?
Rafał: pamiętasz ten fragment piosenki znaleziony nieopodal ciała?
Ania: no jasne, że tak.
Rafał: 12 lat temu był taki seryjny morderca, który zabijał swoje ofiary w ten sam sposób. Dusił je garotą, a przy zwłokach zostawiał kartkę z fragmentem piosenki, za każdym razem inny utwór.
Ania: no dobra, ale jaki związek ma to z Wojciechem Laskowskim?
Rafał: nie wiem. Bratku zabił wówczas cztery kobiety i dwóch mężczyzn. Nigdy go nie złapano.
Ania: to jest ten sam, którego media nazywały ''Piosenkarz''?
Rafał: właśnie tak, to on.
17:50. Kilka minut później. Ania i Rafał dojechali właśnie do domu rodzinnego zamordowanego policjanta.
Jadwiga: a państwo kim są?
Ania: dzień dobry, Anna Palka i Rafał Kopacz. Policja Kryminalna. Możemy wejść?
Jadwiga: Jadwiga Laskowska. Dzień dobry, przedstawiliśmy się sobie, to teraz wchodźcie.
Komisarze weszli wraz z kobietą do domu. Ku ich zdumieniu, zabity policjant mieszkał w ogromnej willi.
Ania: niezły ten dom.
Jadwiga: Wojtek dostał go w spadku po rodzicach. Chcą państwo kawy albo herbaty?
Rafał: dziękujemy. Jesteśmy tutaj służbowo. Mamy dla pani złą wiadomość, dwie godziny temu znaleźliśmy zwłoki pani męża.
Jadwiga: co mu się stało?
Ania: został brutalnie zamordowany. Jak pani myśli, kto mógł stać za zabójstwem pani męża?
Jadwiga: ostatnio kłócił się z Łukaszem, naszym synem. Wojtek brał często udział w niebezpiecznych sprawach, spisał już dawno temu testament. Pół roku temu, mój mąż zmienił zapis.
Rafał: o ten testament dochodziło między nimi do kłótni?
Jadwiga: a i owszem. Co rusz jakieś awantury. Czasami nawet do siostry wyjeżdżałam, aby złapać trochę spokoju.
Ania: nie będziemy dziś pani już męczyć. Ostatnie pytanie. Gdzie może być teraz Łukasz?
Jadwiga: Łukasz ma własny bar na Kwiatowej. Jaskinia.
Rafał: dobrze, pojedziemy tam. Do widzenia.
Komisarze wyszli z domu, a żona ofiary po ich wyjściu zaniosła się głośnym płaczem. W trakcie rozmowy z komisarzami wyglądała na spokojną. Widocznie jeszcze do niej nie dotarło to, że jej ukochany mąż nie żyje. Ania i Rafał ruszyli natomiast w kierunku baru Jaskinia.
Godzinę później
Bar należący do Łukasza Laskowskiego - syna brutalnie zamordowanego policjanta.
Ania: całkiem spokojny ten lokal.
Rafał: dokładnie.
Barman: coś wam podać?
Rafał: my do właściciela. Policja.
Barman: na zapleczu jest, wchodźcie.
Komisarze poszli na wspomniane wcześniej zaplecze.
Łukasz: kto was tu wpuścił?
Ania: barman. Jesteśmy z policji.
Łukasz: to słucham, czego chcecie?
Ania: trzy godziny temu znaleźliśmy zwłoki pana ojca. Został on brutalnie zamordowany. Co robiłeś między piątą a szóstą rano?
Łukasz: a ja jestem o coś podejrzany?
Rafał: nieładnie odpowiadać pytaniem na pytanie. To rutynowe pytania, a do tego miałeś motyw. Jak udało nam się dowiedzieć, miesiąc temu zostałeś wydziedziczony przez ojca.
Łukasz: od wczoraj się stąd nie ruszyłem.
Rafał: ktoś to potwierdzi?
Łukasz: kamery z monitoringu. Mamy je nawet na zapleczu. Musiałem założyć i tam, bo mieliśmy kilka miesięcy temu złodzieja. Wynosił pieniądze z kasetki.
Rafał: proszę pokazać nam ten zapis.
21:10. Komisariat przy Kasztanowej.
Stary: cześć. To was wysyłałem do sprawy zabójstwa Wojciecha Laskowskiego?
Ania: tak.
Stary: tyle mam ostatnio roboty, że nie pamiętam, co robiłem konkretnie kilka godzin temu.
Ania: my czasami też tak mamy.
Stary: macie jakieś podejrzenia?
Rafał: podejrzewaliśmy o to wszystko syna ofiary, ale to nie on. Uratował go zapis z monitoringu.
Stary: a jakiś inny trop?
Rafał: jedynie sposób zabójstwa sugeruje nam, że to może być grubsza sprawa. Nie wykluczamy nawet seryjniaka.
Stary: a co to za sposób?
Rafał: Wojciech Laskowski został uduszony garotą, a do tego na jego tułowiu wycięto klucz wiolinowy najprawdopodobniej jakimś nożem, a po wszystkim zostawiono fragment piosenki.
Stary: cholera jasna. Dzisiaj jedźcie do domu. Jutro rano, bądźcie już o 8:00. Zanim pojedziecie, zwołajcie wszystkich na jutrzejszy ranek. Zrobimy odprawę.
Środa, 8:00
Komisarze są na odprawie zarządzonej przez szefa wydziału W27 - Andrzeja Beksę.
Stary: witajcie. Myślę, że możemy zaczynać. Tomku, przerzuć slajd.
Tomek wykonał polecenie.
Stary: 12 lat temu, grasował seryjny morderca, który zabił sześć osób. Jego ofiary to Anna Miarowicz, 23 lata. {ukazało się zdjęcie ofiary}, zobaczcie, uduszona garotą, w obrębie całego tułowia wycięty jakimś nożem klucz wiolinowy, no i te fragmenty piosenek. Za każdym razem inny utwór. Kolejne ofiary to osiemnastoletnia Natalia Walicka, młode małżeństwo Karolina i Dariusz Żurowscy oraz jakaś niezidentyfikowana do dziś para zakochanych. Spójrzcie także na ofiarę z wczoraj. Wojciech Laskowski, 52 lata.
Ania: szefie, ale przy takim jego sposobie działania, trudno zabić na raz dwie osoby.
Stary: w przypadku par stosował eter. Dariusz Żurowski miał poparzone drogi oddechowe, drugi nieznany przez nas mężczyzna również.
Rafał: czyli najpierw ginęły kobiety?
Stary: tak.
Ania: Tomku, mógłbyś cofnąć slajd?
Tomek cofnął slajd.
Ania: wszystkie ofiary sprzed 12 lat były nagie w chwili znalezienia zwłok, jedynie Wojciech Laskowski był ubrany.
Stary: słuszna uwaga. Nie powiedziałem wam o jednej rzeczy. Dwanaście lat temu sprawę Piosenkarza prowadziły trzy osoby: Wojciech Laskowski, Marta Błażejczuk i ja.
Iga: poszukiwany zabójca nie został dotychczas złapany. Bazując na opinii psychologicznej przed dwunastoma laty, mogę stwierdzić, że sprawca to osoba silna, energiczna, bardzo inteligentna, ale widzę dwie różnice. Mianowicie, Ania zauważyła wcześniej, że wszystkie dotychczasowe ofiary były nagie, a jedynie Wojciech Laskowski był ubrany.
Ania: no właśnie tak, a ta druga różnica?
Iga: tamte ofiary były gwałcone, nawet mężczyźni. Wojciech Laskowski nie został ani zgwałcony, ani rozebrany.
Rafał: Iga, chcesz przez to powiedzieć, że możemy mieć jakiegoś jebanego naśladowcę?
Iga: teoretycznie zabójca mógł zmienić swoje metody działania, ale tamte zbrodnie nadal bardzo dużo ze sobą łączy. Nie wykluczam jednak, że jest to tylko jakiś naśladowca...
Stary: jeszcze jedna, ważna rzecz. Ania i Rafał, to się was dotyczy w szczególności. Postanowiłem, że będę blisko tego śledztwa. Bliżej niż któregokolwiek z wcześniejszych w tym wydziale....
9:15. Po zakończeniu odprawy, Ania, Rafał i Stary ustalają plan działania.
Ania: szefie, co mamy teraz robić?
Stary: Justyna i Bartek zajmują się ustalaniem aktualnego adresu Marty Błażejczyk. Wiem tylko tyle, że od sześciu lat nie pracuje już w policji i zmieniła adres zamieszkania. Słuchajcie, ja wiem, że pozwalałem wam na wiele działań, nawet tych nie do końca zgodnych z obowiązującymi procedurami, ale tu chodzi o nierozwiązane przeze mnie śledztwo. Każdą najmniejszą decyzję, konsultujecie ze mną.
Rafał: jasna sprawa. Bierzemy kogoś jeszcze do pomocy?
Stary: Aśka i Sebastian są wolni, ale na razie nie ma potrzeby ich w to mieszać...
Do biura komisarzy weszła Justyna.
Justyna: cześć. Mam dla was aktualny adres zamieszkania Marty Błażejczyk.
Ania: no to dajesz.
Justyna: Żelazna 50.
Stary: jedźcie tam.
50 minut później. Ania i Rafał pojechali do domu, w którym mieszka Marta Błażejczyk.
Ania: to tutaj. Ty, Rafał, zobacz. Drzwi otwarte.
Rafał: wchodzimy.
Ania: ale stary mówił, aby uprzedzać go o wszystkich działaniach.
Rafał: cicho. Będzie najwyżej na mnie.
Weszli do domu kobiety. Od razu rzucał się w oczy przepotworny bałagan. Rozejrzeli się po całym budynku.
Rafał: masz coś?
Ania: ślady krwi w łazience i salonie.
Rafał: w całym domu panuje niezły bajzel. Chodź, idziemy rozpytać sąsiadów. Przedtem jednak wezwiemy ekipę.
Komisarze wyszli z posesji. Już mieli iść w kierunku kolejnego z domów, ale zawołała ich jakaś kobieta.
Ania: dzień dobry. Pani godność?
kobieta: nie, Sierakocka. Izabela Sierakocka. Jestem sąsiadką pani Marty.
Ania: widziała pani coś?
Izabela: tak. Jakąś godzinę temu wyszedł stąd jakiś facet. Nosił na rękach panią Martę.
Rafał: nie interwowała pani?
Izabela: a skąd! Myślałam, że to jej facet. Marta mi opowiadała nieraz, że z niego jest taki romantyk, bo wszędzie ją nosić na rękach chce.
Rafał: dobrze. Byłaby pani w stanie stworzyć jego portret pamięciowy?
Izabela: myślę, że mogę spróbować.
Ania: czyli co? Spóźniliśmy się?
Rafał: wychodzi na to, że tak. Sądzę, że to było zaplanowane porwanie.
Ciąg dalszy nastąpi...
Subskrybuj:
Posty (Atom)