Poniedziałek, 22:05
Rafał
i Tomek właśnie skończyli wypełnianie akt.
Rafał: nazbierało się tych akt.
Tomek:
nie da się ukryć.
Rafał:
ale wiesz, jak to jest. Stary wysyła nas
co chwilę w teren.
Tomek:
to zbieramy się już?
Rafał:
tak.
Mężczyźni
wyszli z biura. Od razu skierowali swoje kroki w kierunku wyjścia z
komendy. Właśnie mieli zejść na parter,
ale coś przykuło ich uwagę. Okazało się,
że do budynku weszła młoda blondynka.
Była ona półnaga i brutalnie
pobita.
Rafał:
proszę pani, co się stało?
Dziewczyna jedynie osunęła się na podłogę. Straciła
przytomność.
Tomek:
wzywam pogotowie.
22:55.
Szpital, do którego przywieziono ofiarę.
lekarz:
dzień dobry. Pan Rafał?
Policjant zastanawiał się przez chwilę, skąd
go kojarzy. Okazało się, że był to lekarz, który operował Ankę.
Rafał:
tak. Niecałą godzinę temu, przywieziono
tutaj młodą dziewczynę.
lekarz: taka blondynka?
Rafał:
tak.
lekarz: kobieta została bardzo brutalnie pobita i zgwałcona.
Teraz ma operację.
Rafał:
jakie ma obrażenia?
lekarz:
złamany nos, podbite oczy, poobijane
nerki, połamane ręce i nogi, złamane
żebra. Lekarze walczą teraz na bloku o jej śledzionę. Ustalili już państwo, jak nazywa się ta dziewczyna?
Tomek:
tak, znaleźliśmy jej torebkę po odjeździe
karetki pogotowia. Ofiara to
Małgorzata Stolarz, 20 lat. Urodzona 15 stycznia 1999r.
lekarz:
powiadomili już państwo rodzinę?
Tomek:
zaraz do nich pojedziemy.
23:30.
Rafał i Tomek pojechali do domu rodzinnego pobitej dziewczyny.
Drzwi
otworzyła im matka ofiary.
Janina: a państwo do kogo?
Rafał: policja kryminalna. Rafał Kopacz i Tomasz Bukowski. Możemy wejść
do środka?
Janina:
proszę.
Wpuściła
policjantów do środka. Zaprowadziła ich do niewielkiego salonu.
Rafał: Małgorzata Stolarz to pani córka?
Janina:
tak.
Tomek: to mamy dla pani złą wiadomość. Pani
córka została brutalnie pobita i zgwałcona dzisiejszej nocy.
Janina:
ale żyje tak?
Rafał: żyje, ale trwa operacja. Jak pani myśli, kto mógłby za tym stać?
Janina: Gosieńka
to bardzo dobra dziewczyna, ale
często pakuje się w przeróżne kłopoty.
Od kilku miesięcy przyłaził tu
taki facet, który strasznie przystawiał się do Małgosi.
Tomek:
a wie pani może, jak on się nazywa?
Janina:
Gracjan Rapas. Kiedyś mi się
przedstawił, bo mówił, że szuka Gosi.
Głupia, dałam mu jej numer
telefonu.
Tomek: przy pani córce nie znaleziono żadnego
telefonu. Zakładamy kradzież, ale jest
możliwe, że Gosia zostawiła go w domu?
Janina:
no bo właśnie zostawiła. Leży tam na
stole.
Rafał:
możemy go zabrać?
Janina:
oczywiście.
Tomek:
a moglibyśmy się także rozejrzeć po pokoju Gosi?
Janina: szukajcie wszystkiego, co naprowadzi was na
to zwierzę...
20 minut
później.
Rafał:
Tomek, masz coś?
Tomek: typowy pokój, nic szczególnego. Rafał,
czekaj. Coś znalazłem...
Ich oczom ukazało się kilka kolorowych kartek.
Rafał:
''będziesz tylko moja. GR'',''Zrozum to, że cię kocham, nie odrzucaj mnie!
GR'', ''Kochaj tylko mnie, GR'', ''Nie będziesz ze mną, nie będziesz z
nikim.GR''
Tomek:
jak nazywał się tamten facet, o którym
mówiła matka ofiary?
Rafał: Gracjan Rapas.
Tomek:
no to będzie on. Zabieramy te listy.
Wtorek, 8:10
Komisariat
przy Kasztanowej.
Tomek:
jak się czuje Anka?
Rafał: wciąż jest nieprzytomna. Lekarze mówią, że im dłużej trwa śpiączka, tym większe mogą być zmiany w organizmie, które
są nieodwracalne. Nie jest to tak, jak
pokazują na filmach, że pacjent budzi się po dwudziestu latach i mówi: Ha,
kurwa! Wyspałem się za wszystkie czasy!
Tomek: a ile już ją trzymają w tej śpiączce?
Rafał:
zaraz zacznie się trzeci tydzień.
Tomek:
a jak znoszą to jej najbliżsi?
Rafał:
ciężko. Synowie chodzą załamani, coraz częściej płaczą po nocach. Darek traci
już też siły. Moja córka regularnie
ogarnia im chatę, gotuje u nich, bo
zwyczajnie nie mają do tego głowy.
Tomek:
Rafał, nie zaangażowałeś się za bardzo w pomoc jej rodzinie? Jesteście tylko
partnerami z pracy.
Rafał:
Tomeczku, w tej pracy spędzasz więcej czasu ze swoim
partnerem niż z własną rodziną. Sam wiesz o tym przecież. Pamiętasz, jak mnie
potrąciło kiedyś auto podczas jednego ze śledztw?
Tomek:
tak.
Rafał:
Anka nikomu o tym nie mówiła, ale
przychodziła do mnie dzień w
dzień, aby ogarnąć chatę i pomóc moim dzieciom w lekcjach.
Tomek:
Rafał, nie zrozum mnie źle, ale dlaczego
bywasz taki szorstki do ludzi, a zwłaszcza do kobiet?
W tej
samej chwili do ich biura weszła Justyna. Usłyszała ostatnią wypowiedź Tomka.
Justyna:
Tomek, książkę piszesz? Daj mu spokój i nie wypytuj. Rafał, nasi dotarli do
miejsca, w którym zaatakowano Małgorzatę
Stolarz. Nie znaleziono żadnych śladów sprawcy, nawet biologicznych.
Tomek:
czyli prezerwatywa poszła w ruch...
Rafał:
dzięki Justyna, ale odpowiem Tomkowi na pytanie, które zadał. Pracowałem bardzo
dużo, byłem we własnym domu tylko gościem.
Dziesięć lat temu, rozwiodłem się z żoną. Próbowała wmówić sądowi, że znęcałem się nad
nią i nad dziećmi, które zastraszone przez nią, potwierdziły jej słowa.
Przegrałem sprawę. Wraz ze swoim
adwokatem, wniosłem odwołanie. Wygraliśmy dzięki zeznaniom mojego brata, który
przyłapał ją, jak bije moje córki.
Kindze odebrano prawa rodzicielskie, dzieci nie chciały już jej widywać, nie
zmuszałem i nie zmuszam ich do tego, ale nikt mi nie odbierze trzech lat
permanentnego stresu.
Justyna:
teraz rozumiem, dlaczego mnie tak traktowałeś na początku.
Rafał:
jeszcze raz przepraszam.
Justyna:
nie przepraszaj, już dawno wybaczyłam.
Ile masz dzieci?
Rafał:
troje. Dwie córki i syna. Od tamtej pory nie związałem się z żadną kobietą. Nie
chcę, aby moje dzieci przez którąkolwiek cierpiały. One są dla mnie
priorytetem.
Justyna:
Rafał, jeśli pojawi się na twojej drodze
miłość, to jej nie odrzucaj. Przecież
nie każda kobieta jest taka sama jak Kinga.
Asystentka
podeszła do niego i go przytuliła. Rafał odwzajemnił uścisk.
W tej
samej chwili zadzwonił telefon Tomka.
Tomek:
tak, pani Janino? Dobrze, zaraz
jedziemy.
Rafał:
co jest?
Tomek:
mamy Rapasa. Kręci się pod domem
Stolarzów!
8:45.
Dom, w którym mieszka Małgorzata
Stolarz.
Rafał: mamy i Rapasa.
Tomek:
wysiadamy.
Policjanci wysiedli z auta i ruszyli w jego
kierunku. Mężczyzna był w zbliżonym wieku do ofiary pobicia.
Tomek: Gracjan Rapas? Policja!
Mężczyzna rzucił się jedynie do ucieczki.
Szybko zatrzymał go oddany przez Tomka
strzał w powietrze.
Rafał: szeroko nogi, szeroko ręce!
Rapas:
ratunku!!! Niemcy mnie biją!!!
Rafał: krzycz głośniej, niech się
dowiedzą, że jesteś gwałcicielem.
Idziemy.
11:30. Gracjan Rapas jest w dalszym ciągu przesłuchiwany.
Do tej pory, mężczyzna nie odezwał się ani słowem.
Tomek: Rapas, twoja sytuacja jest naprawdę kiepska.
Ja ci w żaden sposób jej nie zazdroszczę.
Rapas: mogę już wyjść?
Tomek: zacznij z nami do cholery współpracować! Wiesz, jak to wygląda z naszej perspektywy?
Nachodziłeś i nękałeś Małgorzatę Stolarz, która przed tobą ciągle
uciekała. Dla ciebie było to jednak za
mało i postanowiłeś pobić i zgwałcić
dziewczynę. Tak było?
Rapas:
nic bym jej złego nie zrobił! Nie krzywdzi się kogoś, kogo się kocha!
Rafał:
Rapas, to pytanie, które zaraz zadam, padło już kilka razy. Co robiłeś
wczoraj między 20:30 a 22:30?
Rapas:
pracowałem. Jestem stewardem na kolei. Wróciłem o 5:00 do domu.
Rafał:
i tam to potwierdzą?
Rapas:
zdecydowanie.
Tomek:
kto twoim zdaniem, mógłby stać za napadem na Małgosię?
Rapas:
rywalizowała z jedną dziewczynę o rolę.
Rafał:
jaką znowu rolę?
Rapas: Gosia uczęszcza na amatorskie warsztaty
teatralne. Dostała ostatnio główną rolę.
Tomek: strasznie poinformowany jesteś. Jak się
nazywa ta dziewczyna?
Rapas:
nie znam nazwiska.
Rafał:
a gdzie odbywają się te warsztaty?
Rapas:
dom kultury na Białej.
Rafał:
do czasu potwierdzenia twojego alibi, zostajesz na dołku.
Rapas:
ale...
Rafał:
sorry, stary. Takie procedury.
Dwie godziny później.
Dom
kultury, w którym odbywają się warsztaty
teatralne, na które uczęszcza Małgorzata Stolarz.
sprzątaczka:
no ludzie złoci, dopiero umyłam te podłogi, a wy mi już z buciorami
wchodzicie....
Rafał:
dzień dobry. Rafał Kopacz i Tomasz Bukowski, policja kryminalna. Wie pani może,
kto prowadzi warsztaty teatralne?
sprzątaczka: Klaudia
Drzewiec. Bardzo miła dziewczyna.
Rafał:
dobrze, a gdzie ona teraz jest?
sprzątaczka:
powinna być w pokoju numer jedenaście.
Tomek: dziękujemy, miłego dnia.
sprzątaczka:
wzajemnie. Ech, przez was znowu muszę
myć podłogę...
Po chwili, komisarze byli już w odpowiednim
pomieszczeniu.
Tomek:
dzień dobry, pani Klaudia Drzewiec?
Klaudia:
tak.
Rafał:
długo prowadzi pani te warsztaty
teatralne?
Klaudia: będzie
jakiś rok.
Tomek: moglibyśmy poprosić o listę osób
uczęszczających na te zajęcia?
Klaudia:
nie wiem czemu ma to służyć, ale proszę...
Podała
Tomkowi listę.
Tomek:
Rafał, zobacz. Jest Małgorzata Stolarz.
Klaudia:
powiecie mi, co się stało?
Rafał:
wczoraj wieczorem, Małgorzata Stolarz została napadnięta.
Klaudia:
ale nic jej się nie stało?
Tomek:
walczy o życie w szpitalu. Prowadzimy śledztwo w sprawie tej napaści.
Pani Klaudio, doszły do nas informacje,
że Małgosia rywalizowała o rolę w jednej
ze sztuk i ją dostała. Dowiedzieliśmy się także, że jednej z dziewczyn się to nie spodobało.
Klaudia:
tak, to prawda. Małgosia rywalizowała z
jedną z dziewczyn z grupy o rolę
Michaliny w sztuce, którą wspólnie
tworzyliśmy według naszych pomysłów.
Raz na kwartał organizuję wspólne tworzenie nowej sztuki: wymyślona
przez nas samych fabuła, fikcyjne
postacie...
Rafał:
a dlaczego to Małgorzata Stolarz dostała
tę rolę?
Klaudia:
w postać Michaliny Szuber wpisany jest
wokal. Brałam pod uwagę dwie najlepsze
dziewczyny, ale jak wspomniałam wcześniej, decydującym kryterium było
śpiewanie. Gosia wygrała ten pojedynek.
Tomek: dobrze, a jak nazywa się ta druga dziewczyna, która rywalizowała z
Gosią?
Klaudia:
Aleksandra Wracka.
Tomek:
a moglibyśmy dostać jej adres?
Klaudia:
Ceglarska 12/8. Pamiętam adres,
bo sama mieszkam w tym bloku.
14:45.
Rafał i Tomek jadą do domu
Aleksandry Wrackiej.
Rafał:
co myślisz o tym wszystkim?
Tomek: wydaje mi się jednak, że to nie będzie
sama Wracka.
Rafał: Klaudia Drzewiec opisała ją nam jako drobną,
wręcz filigranową dziewczynę. Zauważ, że
wręcz pastwiono się nad Małgorzatą Stolarz.
Tomek:
właśnie dlatego tak obstawiam.
Rafał:
nie zmienia to jednak faktu, że Wracka
mogła kogoś wynająć.
Tomek:
dlaczego tak uważasz?
Rafał:
lata pracy. Doświadczenie robi swoje.
Tomek spojrzał przez jedną z szyb pojazdu.
Wyglądało na to, że ten dzień pozostanie
już słoneczny. W pewnej chwili,
mężczyzna coś zauważył na pobliskiej łące.
Tomek:
Rafał, zatrzymaj! Tam ktoś leży.
Rafał: już.
Rafał
zatrzymał pojazd i ruszył w kierunku
''znaleziska'' dokonanego przez Tomka. Okazało się, że leżała tam młoda, nieprzytomna i półnaga kobieta.
Obok niej leżała torebka.
Tomek:
żyje!
Rafał skupił jednak swój wzrok na torebce
ofiary. Wyjął z niej portfel. Mieli
szczęście. Policjant znalazł w jednej z jego przegród dowód osobisty.
Tomek: Rafał, powiedz, kto to jest?!
Rafał: to nasza podejrzana. Aleksandra Wracka.
Ciąg dalszy nastąpi...