Aśka: Ernest ,,Badyl'' Bałdygowski. Proszę, proszę, znowu się spotykamy...
Badyl: znowu? Ciebie nie znam.
Aśka: tym lepiej dla ciebie. Co robiłeś wczoraj między 21:00 a 22:30?
Badyl: biegałem w parku.
Sebastian: mnie też nie zaatakowałeś podczas ucieczki?
Badyl: tu mnie masz.
Aśka: kto potwierdzi zatem to twoje alibi?
Badyl: biegałem sam.
Sebastian: masz pecha, kolego. Twoje alibi nie zostanie przez nikogo potwierdzone.
Badyl: do nikogo nie strzelałem, jeśli o to ci chodzi.
Aśka: widzę, że nawet poinformowany jesteś. Odpowiesz za napaść na funkcjonariusza. Wyprowadzić.
Sebastian: jeszcze chwila. Dlaczego uciekałeś?
Badyl: myślałem, że mnie w to wrobicie.
Aśka: teraz idziesz do kicia.
Dwie godziny później.
Aśka: Bałdygowski w areszcie, Stachurczyk wciąż nie namierzono. Mamy coś jeszcze prócz tego?
Sebastian: nic.
Rafał: sprawa praktycznie nie ruszyła z miejsca. Podsumowując, mamy dwa punkty zaczepienia. Bałdygowski i Stachurczyk, której nie wiemy, gdzie szukać.
W tej samej chwili do ich biura weszła Justyna.
Justyna: mamy szczęście. Nasi zlokalizowali Karolinę Stachurczyk.
Aśka: gdzie?
Justyna: Wigury 18. Niewielki dom.
30 minut później.
Dom, w którym najprawdopodobniej ukrywa się Karolina Stachurczyk. Kobieta jest drugą podejrzaną w sprawie o spowodowanie zamachu na Anię.
Aśka: wygląda na to, że nikogo nie ma.
Sebastian: rozdzielamy się. Rafał, rozejrzyj się na tyłach, ja z Aśką wchodzę do środka.
Aśka i Sebastian ruszyli w głąb budynku. Od razu się rozdzielili. Sebastian sprawdził parter, Aśka piętro. Policjantka weszła do jednego z pokoi. Znajdowały się tam łóżko, biurko, budzik, telewizor oraz kilka mebli. Jej uwagę przykuły rzeczy na łóżku. Było dokładnie tak, jak myślała, Karolina Stachurczyk była tutaj niedawno. Asia odwróciła się w kierunku wyjścia z pomieszczania. Ujrzała tam Karolinę Stachurczyk, która celowała jej w głowę z pistoletu.
Karolina: nawet nie próbuj sięgać po broń! Nim to zrobisz, ja już zdążę ciebie odstrzelić.
Aśka: Karolina, spokojnie...
Karolina: teraz delikatnie i bez numerów, wyciągasz broń z kabury i dajesz go mi do ręki.
Aśka wykonała polecenie kobiety. Karolina miała w końcu przez cały czas wycelowaną broń w jej głowę.
Karolina: świetnie. Teraz idź do kaloryfera. Przykujesz się do niego swoimi kajdankami.
Bez jakiegokolwiek słowa, Aśka podeszła do grzejnika i przykuła się do niego.
Karolina: super. Ostatnie życzenie przed śmiercią?
Aśka: nie rób tego...
Karolina: za późno, nie ma już odwrotu.
W tej samej sekundzie, nieopodal niej stanął Seba.
Sebastian: rzuć broń!
Karolina wycelowała w niego swoją broń, na co Sebastian strzelił jej w ramię. Kobieta zaczęła krzyczeć z bólu. Seba od razu ją skuł.
Sebastian: spokój! Od kuli w ramię jeszcze nikt nie umarł. Aśka, jesteś cała?
Aśka: tak, rozkuj mnie.
Po kilku minutach, cała trójka zeszła na dół. Okazało się, że przed domem zaczynała właśnie pracę, ekipa techników.
Sebastian: Rafał, co jest?
Rafał: nie było nic na tyłach domu, wszedłem, więc do piwnicy i znalazłem ciało. Ofiara to Krzysztof Stachurczyk, 45 lat.
Aśka: kto to jest? Twój mąż, brat ?!
Karolina: zgaduj sobie!
23:00. Trwają oględziny zwłok Krzysztofa Stachurczyka.
Aśka: Adam, co masz?
Adam: strzał w głowę. Zgon nastąpił około 18:00.
Sebastian: zabiła go z zimną krwią.
Rafał: jutro i tak weźmiemy ją na przesłuchanie w związku z zamachem na Ankę.
Adam: jutro, najdalej pojutrze, dostaniecie ode mnie raport z sekcji.
Piątek, 5:45
Przed rozpoczęciem pracy, Rafał pojechał do szpitala, w którym leży Anka. Jej mąż cały czas tam przebywa.
Rafał: cześć Darek. Jak Anka?
Darek: w miarę spokojnie, ale boję się, że to cisza przed burzą...
Rafał: Darek, ale Anka wciąż żyje. To jest teraz najważniejsze.
Darek: Rafał, ja nie chcę jej stracić, mam tylko ją i chłopaków!
Rafał: Daro, nie stracisz. Ania jest silna i wyjdzie z tego. Musisz tylko w to wierzyć.
Darek: nawet nie mogę wejść do niej na salę, złapać ją za rękę, czy powiedzieć, że ją kocham...
Rafał: odwiedziny na OIOM-ie nie są wskazane w obawie przed potencjalnym zakażeniem. Jadłeś coś?
Darek: od środowego wieczora nic.
Rafał: jedź do domu. Zjedz coś, weź jakiś prysznic i prześpij się chociaż cztery godziny. Dzwoń też do mnie, gdyby coś się wydarzyło.
Darek: nie mam teraz głowy do niczego.
Rafał: o tym też pomyślałem. Wysłałem do waszego domu swoją córkę. Ugotuje coś, ogarnie chłopaków do szkoły, doprowadzi wasz dom do porządku.
Darek: Rafał, dlaczego robisz to wszystko?
Rafał: pomagam najbliższym swojej przyjaciółki.
7:00. Komisariat przy Kastanowej, przesłuchanie Karoliny Stachurczyk.
Rafał: teraz już nam wszystko wyśpiewasz?
Karolina: jeeestem niewinnaaa!
Kobieta wypowiedziała te słowa w taki sposób, jakby śpiewała jakąś piosenkę.
Sebastian: nie próbuj mi tu śpiewać, bo nawet fałszujesz słabo.
Karolina: ten pies sam mi kazał.
Rafał: a gdybym kazał skoczyć ci z mostu, to też byś skoczyła? Pytam poważnie, kim był dla ciebie Krzysztof Stachurczyk?
Karolina: to był mój mąż.
Sebastian: dlaczego go zabiłaś?
Karolina: bo miałam taki kaprys. Wkurwiał mnie.
Sebastian: Karolina, możesz sobie jeszcze pomóc.
Karolina: moja sytuacja już i tak jest kiepska.
Sebastian: zostawmy na chwilę zabójstwo twojego męża. Prowadzimy śledztwo w sprawie zamachu na naszą koleżankę....
Karolina: to sobie prowadźcie...
Rafał: to twoja robota?
Pokazał jej zielone pudełeczko, które Aśka dostała od Wiktora. Karolina zobaczyła jego zawartość.
Karolina: tak. Chciałam, aby czuła, że nie żartowałam.
Rafał: co robiłaś w środę między 21:00 a 22:30?
Karolina: byłam w klubie NightLight.
Rafał: sprawdzimy to.
Sebastian: Karolina, rozmawiasz z nami zupełnie inaczej w chwili, gdy pytamy o twojego męża, a jeszcze w inny sposób,gdy zadamy pytanie o zamach na naszą koleżankę. W pierwszym przypadku odpowiadasz bardzo zdecydowanie, twardo, a w drugim z kolei rozmawiasz z nami normalnie. Powiesz, co się stało w dniu śmierci Krzysztofa?
Tutaj się wydarzyło coś, czego komisarze początkowo się nie spodziewali. Karolina Stachurczyk zaczęła płakać.
Sebastian: Karolina? Potrzebujesz chwilę przerwy?
Karolina: Krzysztof rzucił się na mnie tego dnia i mnie zgwałcił...
Rafał: chcesz powiedzieć, że zabiłaś go w obronie własnej?
Sebastian: decyzję podejmie sąd, ale najprawdopodobniej nie odpowiesz za zabójstwo Krzysztofa Stachurczyka. Zostanie ci jednak postawiony zarzut usiłowania zabójstwa funkcjonariusza na służbie oraz gróźb karalnych. Chcesz coś jeszcze dodać?
Karolina: powiedziałam już wam wszystko.
Godzinę później.
Biuro komisarzy.
Aśka: no to Badyl i Stachurczyk wykluczeni. Oboje mają żelazne alibi.
Rafał: no to zajebiście. Dwoje podejrzanych, którzy okazali się nie mieć nic wspólnego z tą sprawą. No ok, Stachurczyk wysyłała te groźby.
Sebastian: zaczynamy sprawę od zera.
Aśka: sprawdziliśmy wszystkie tropy z Krosna. Może asystenci coś ustalą.
Sebastian: no oby, bo stoimy w miejscu...
9:10. Komisariat przy Kasztanowej.
Aśka: zaczynam się obawiać, czy czegoś nie przeoczyliśmy...
Rafał: Anka miała w Krośnie dosyć mało grubych spraw. Wydaje mi się, że sprawcy musimy szukać w kręgu spraw prowadzonych przez nią w tym wydziale.
Sebastian: też mam takie wrażenie.
Po kilku minutach, do biura komisarzy wbiegła Justyna z laptopem.
Aśka: chociaż ty powiedz, że coś masz...
Justyna: mamy przelom!
Rafał: co to jest?
Justyna: mieliśmy ogromne szczeście. Forty, w których doszło do zamachu na Ankę są objęte monitoringiem miejskim.
Sebastian: co ty gadasz...
Rafał: mamy tego zamachowca?
Justyna: za wcześnie zdjął kominiarkę, więc mamy jego twarz. Poczekajcie, zawołam tylko Starego.
10 minut później
Komisarze wraz ze Starym i Justyną oglądają nagranie z monitoringu.
Justyna: zobaczcie. Wy stoicie dokładnie w tym miejscu.
Wskazała położenie komisarzy na nagraniu.
Rafał: czyli pierwszy strzał padł dokładnie o 21:33.
Sebastian: kolejny o 21:34, trzeci o 21:36.
Aśka: Justyna, przewiń to do momentu, w którym widać zamachowca.
Justyna wykonała polecenie. Twarz zamachowca ukazała się na nagraniu o 21:38.
Stary: jasna cholera, ja znam tą twarz!
Sebastian: moment.... ja też! To jest Marcin Nawrociński, 38 lat. Jakiś czas temu wystawiono za nim czerwoną notę Interpolu.
Aśka: czerwoną notę? To znaczy, że jest najbardziej poszukiwanym przestępcą. Za co go ścigają?
Stary: fałszowanie pieniędzy , a do tego klasyczny cyngiel mafii. Skubaniec potrafi naprawdę świetnie zmieniać tożsamość. W Anglii figurował pod nazwiskiem Andrew Smith, w Niemczech był jako Ernst Foster, w Hiszpanii Juan Medrano.
Rafał: wy powiedzieliście, że wystawiono za nim czerwoną notę Interpolu?
Stary: no tak.
Rafał: to już nawet wiem gdzie uderzyć....
Aśka: Rafał?
Rafał jednak jej nic nie odpowiedział. Wyciągnął jedynie telefon z kieszeni i gdzieś zadzwonił.
Rafał: no cześć Arek...
11:45. W wydziale W27 stawił się Arkadiusz Wielarski, oficer Interpolu.
Rafał: to jest właśnie Arek.
Sebastian: cześć. Sebastian.
Aśka: Aśka.
Arek: Arkadiusz Wielarski. Widzę, że nasze drogi znów się skrzyżowały. Wiecie co, kogoś mi tu brakuje. Rafał, gdzie masz partnerkę?
Rafał: w środę wieczorem Anka padła ofiarą zamachu. Ustaliliśmy, że stoi za nim Marcin Nawrociński.
Arek: no tak. Teraz wszystko jasne. Przez telefon wspomniałeś mi jedynie, że szukacie Nawrocińskiego.
Aśka: doszliśmy do niego przypadkiem. Wpadł przez to, że monitoring miejski zarejestrował jego twarz.
Arek: czyli popełnił w końcu jakiś błąd. Słuchajcie, Marcin Nawrociński to bardzo niebezpieczny przestępca. Zajmował się fałszowaniem pieniędzy, ale to już wiecie, a do tego najzwyklejszy cyngiel mafii. Zabił 27 osób.
Sebastian: czyli obrał Ankę na swoją 28 ofiarę.
Aśka: 38 lat i zabił już 27 osób? Nieźle.
Arek: równie dobrze, mógł też dostać zlecenie. W kilku przypadkach, tak właśnie było.
Aśka: a dotarliście do miejsca, w którym mógłby przebywać?
Arek: na Konopnickiej ma kobietę. Dorota Stawińska. Nasi obserwują jej chatę.
Aśka: rozmawialiście z nią?
Arek: nie. Obawialiśmy się, że go ostrzeże i Nawrociński nam spieprzy.
Rafał: czyli decydujemy się na szturm?
Arek: jak tylko się pojawi, to tak. Powiedzcie mi, czy Anka jest bezpieczna w szpitalu?
Aśka: cały czas pilnuje jej dwóch policjantów. Jeden na zewnątrz, drugi w samym szpitalu.
W tej samej chwili zadzwonił telefon Arka.
Arek: słucham? Dobra, jak do mojego przyjazdu będzie chciał uciekać, to go zgarnijcie. Jadę.
Aśka: co jest?
Arek: mamy farta. Nawrociński pojawił się u Doroty.
Sebastian: czyli przestał być ostrożny. No to jedziemy!
12:20. Dom, w którym przebywa poszukiwany przez Interpol przestępca.
Arek: to powoli idziemy. Aśka, Seba, Rafał, trzymacie się z tyłu.
Rafał: jasne.
Dowódca wykorzystał otwarte okno i wrzucił do środka granat dymny. Po chwili nastąpił szturm. Nawrociński padł na ziemię. Nie stawiał oporu.
Arek: proszę, proszę, proszę. Marcin Nawrociński we własnej osobie.
Nawrociński: jeszcze cię dopadnę.
Arek: nie w tym życiu raczej, ale dzięki za informację. Miałeś tylko pecha, bo policjantka wciąż żyje.
Nawrociński: dużo życia jej nie zostało!
Arek: zabieram sobie twój telefon. Na pewno wielu informacji mi dostarczy. Wyprowadźcie go.
Mężczyzna wyciągnął z kieszeni sprawcy zamachu telefon komórkowy.
Aśka: Arku, mogę?
Arek: po znajomości, proszę bardzo.
Aśka przejęła od Arka telefon komórkowy Marcina Nawrocińskiego i ruszyłą w kierunku historii połączeń. Po chwili sprawdziła również wiadomości.
Rafał: Aśka, i co?
Aśka: mamy zleceniodawcę. Kurwa mać, nie uwierzycie, kto to jest!
Sebastian: kto?
Aśka: to Roksana Kreuz, przyjaciółka Anki!
Rafał: no to jedziemy do niej na bombach!
Pół godziny później.
Komisarze pojechali do domu Roksany Kreuz.
Aśka: wygląda na to, że jej nie ma.
Rafał: zostawiła uchylony taras. Chodźmy.
Wszyscy weszli do środka. W jednym z pomieszczeń na piętrze Aśka coś znalazła.
Aśka: Rafał, Seba, chodźcie!
Mężczyźni pobiegli do niej. Ich oczom ukazał się cały pokój oklejony zdjęciami Anki i jej rodziny. Na niektórych zdjęciach Ania miała przekreśloną twarz czerwonym markerem.
Rafał: to już mamy stuprocentową pewność, że to ona.
Sebastian: tylko wiecie, że ona może chcieć dokończyć to, co zaczęła? Musimy jechać do szpitala!
13:40. Szpital, do którego przywieziono Ankę.
Komisarze ruszyli najpierw w kierunku parkingu. Ujrzeli tam leżącego przy wejściu policjanta.
Aśka: żyje!
Rafał: zostań z nim! Seba, idziemy!
Policjanci weszli do środka. Swoje kroki skierowali od razu na OIOM. Mieli farta, bowiem jeden z lekarzy właśnie otwierał drzwi. Czym prędzej wbiegli do sali, w której leżała Anka. Spostrzegli przed salą leżącego drugiego policjanta. Sebastian wszedł do sali. Roksana stała nad policjantką i celowała jej w głowę.
Sebastian: Roksana, to koniec.
Ona jednak wycelowała w niego. Właśnie miała oddać strzał, ale trafiła ją kula, która została wystrzelona przez Rafała, który również zdecydował się na wejście do pomieszczenia po zapoznaniu z obrażeniami niegroźnie rannego policjanta.
Rafał: jesteś aresztowana pod zarzutem zlecenia zabójstwa Anny Palki i uszkodzenia ciała dwóch funkcjonariuszy.
Sebastian: oraz usiłowania zabójstwa policjanta na służbie. Wiedz,że ja ci nie popuszczę dziewczyno.
Roksana: ona zawsze wszystko miała! Odbiła mi narzeczonego, urodziła mu dwóch synów! To była sprawiedliwa kara!
Rafał: dlaczego udawałaś przez tyle lat jej przyjaciółkę?
Roksana: bo tego się nie zapomina do końca życia.
Sebastian: teraz ty do końca życia posiedzisz w więzieniu.
18:00. Komisariat przy Kasztanowej.
Arek: chciałem wam bardzo podziękować za współpracę przy śledztwie. Kolejna wspólna sprawa zakończona sukcesem. Nasi przeszukali kryjówkę Nawrocińskiego.
Aśka: i?
Arek: Nawrociński wprowadzał fałszywą kasę do obiegu. Jeszcze trochę i porządnie rozpieprzyłoby to naszą gospodarkę.
Sebastian: zastanawia mnie tylko, jakim cudem, tak doświadczony zabójca wpadł? Nie wydaje wam się to zbyt proste?
Arek: nabrał przez lata działalności wprawy na tyle wysokiej, że udawało mu się uciekać przed wymiarem sprawiedliwości. Mogę stwierdzić, że to go tylko zgubiło i zaczął popełniać tak podstawowe błędy. Doszło do tego, że jeden, niby przypadkowy błąd uruchomił lawinę kolejnych. Skończony idiota.
Aśka: dokładnie tak.
Rafał: najważniejsze jest teraz to, że ta sprawa została zamknięta. Nieźle dała nam wszystkim w kość.
Sebastian: nie da się ukryć. Przyda nam się teraz po tym wszystkim, porządny odpoczynek.
Aśka: koniecznie.
Arek: wiem, co czujecie. Rok temu sam straciłem partnera. Dobra, słuchajcie, ja uciekam. Jeszcze raz wam dziękuję. Do zobaczenia przy kolejnych wspólnych śledztwach.
Aśka: cześć.
Wyrok:
Marcin Nawrociński za wielokrotne zabójstwa i usiłowanie zabójstwa Anny Palki oraz fałszowanie pieniędzy i wprowadzanie ich do obiegu, został skazany na karę dożywotniego pozbawienia wolności.
Roksana Kreuz za zlecenie zabójstwa Anny Palki, usiłowanie zabójstwa Sebastiana Wątroby oraz uszkodzenie ciała dwóch funkcjonariuszy została skazana na dożywocie.
Sąd uznał, że Karolina Stachurczyk działała w warunkach obrony koniecznej i nie ukarał jej za zabójstwo swojego męża, Krzysztofa Stachurczyka. Postawiono jej jednak zarzut usiłowania zabójstwa Joanny Czechowskiej oraz wysyłania gróźb karalnych. Uwzględniając poprzednią karalność, sąd skazał ją za te wszystkie przestępstwa na karę 20 lat pozbawienia wolności.
Ernest ,,Badyl'' Bałdygowski za napaść na funkcjonariusza na służbie został skazany na karę 5 lat pozbawienia wolności. Sąd uwzględnił poprzednią karalność mężczyzny.
Zbieżność osób i nazwisk jest przypadkowa.
Szczerze mówiąc zaskakujące rozwiązanie, ale motyw mnie trochę rozczarował. Ta cała Roksana specjalnie czekała tyle lat żeby się odegrać na Ance, choć dobrze wyszło to że do samego końca była poza podejrzeniami. Myślę że za tego scena dałbym 9/10
OdpowiedzUsuń55 yr old Executive Secretary Cami Kesey, hailing from Listuguj Mi'gmaq First Nation enjoys watching movies like Chimes at Midnight (Campanadas a medianoche) and Painting. Took a trip to Major Town Houses of the Architect Victor Horta (Brussels) and drives a Expedition. przejdz na moja strone
OdpowiedzUsuń