Czwartek, 19:50
Ania: Rafał, ja wiem, że się spieszysz do rodziny, ale mam prośbę. Mógłbyś mnie podrzucić w jedno miejsce?
Rafał: jasne.
Ania: dzięki. Znajomy poprosił mnie o spotkanie. Jest dziennikarzem śledczym.
Rafał: znam go?
Ania: Mariusz Brzozowski.
Rafał: bardzo dużo dobrego o nim słyszałem. Gdzie mam cię podrzucić?
Ania: chciał się spotkać na Kusocińskiego.
Rafał: no to jedźmy.
20 minut później.
Miejsce spotkania, o które poprosił Anię znajomy dziennikarz.
Ania: to tutaj, poznaję jego auto.
Rafał: dobra. O której cię odebrać?
Ania: nie odbieraj, wezmę taksówkę. Jedź do dzieci.
Rafał: na pewno?
Ania: tak.
Policjantka wysiadła z jego samochodu i ruszyła w kierunku miejsca spotkania ze znajomym dziennikarzem. Okazało się, że stał nieopodal, paląc papierosa. Od razu ją dostrzegł. Ruchem dłoni kazał jej wsiąść do swojego pojazdu.
Mariusz: Anka? Cześć!
Ania: hej. Co się dzieje?
Mariusz: przejdę od razu do konkretów. Prowadzę śledztwo w sprawie handlarzy kobietami. Od pewnego czasu krąży w sieci ogłoszenie, że poszukują młodych kobiet do pracy za granicą na stanowisku kelnerki czy opiekunki starszej osoby. Wszystkie ogłoszenia zostały zamieszczone przez jednego człowieka, który podpisuje się Vida, przez V.
Ania: a IP?
Mariusz: jedna wielka ściema. Według IP lokalizacja to Afganistan, ale wiesz jak to z tym bywa, a możesz nawet być w Krakowie.
Ania: dokładnie.
Mariusz: ale nie tylko dlatego cię tu wezwałem. W moim domu mam ukryte materiały, zapamiętaj kody : 4973 i 0215 Odkąd zacząłem interesować się tematem, dostaję listy z groźbami.
Ania: masz je tu?
Mariusz: tak. Sama zobacz.
Ania: Możesz zacząć liczyć dni do pogrzebu, Zniszczę wszystko i wszystkich, których kochasz, Poznasz zapach kwiatów od spodu jeszcze za życia, Zabiję cię, Jesteś martwy, Zdychaj. No sporo tego, Mariusz.
Mariusz: znasz mnie, początkowo traktowałem to jako głupi żart, ale zrozumiałem, że ten ktoś wcale nie żartuje. Pięć dni temu Lucky został otruty. Ktoś wrzucił na nasze podwórko kiełbasę z trutką na szczury w środku.
Ania: to już poważna sprawa. Pogadam ze starym, ale jestem pewna, że zgodzi się, abyśmy chodzili wokół tego.
Mariusz: najbardziej boję się o Martynę. Ona ma 7 lat.
Ania: zapewnimy ochronę twojej rodzinie. Jest jeszcze coś, o czym powinnam wiedzieć?
Mariusz: wiem , kto jest zamieszany w ten proceder. Znany biznesmen, nieposzlakowana opinia, filantrop. To wszystko pozory, po godzinach handluje kobietami. Niemcy, Turcja, i tak dalej.
Ania: no dobra, ale jak on się nazywa?
Mężczyzna nie zdążył jej odpowiedzieć. Trafił go bowiem w czoło pocisk, który został wystrzelony z broni snajperskiej. Natomiast Anię niegroźnie pokaleczyły odłamki szyby, która rozprysła się na wiele kawałeczków.
21:40. Trwają oględziny zwłok Mariusza Brzozowskiego.
Adam: cóż, mogę wam powiedzieć tylko tyle, że była to profesjonalna robota. Jeden strzał prosto w czoło. Żadnych szans na przeżycie.
Ania: w chwili oddania śmiertelnego strzału była 20:13.
Rafał: a co z tobą?
Ania: nic wielkiego, kilka odłamków wbiło mi się w twarz. Najgorsze jest to, że nie ma żadnych świadków....
23:00. Dom, w którym mieszkał zamordowany dziennikarz.
Ania: dobry wieczór, Iwona Brzozowska?
Iwona: tak. Stało się coś, że nachodzicie mnie o tej porze?
Ania: mamy złą wiadomość. Pani mąż został zamordowany.
Iwona: mówił mi tylko dzisiaj, że musi się pilnie skontaktować z jedną policjantką. Wiem, że miała ona na imię Anna.
Ania: bo to ze mną się spotkał.Anna Palka.
Iwona: wejdźcie, pogadamy w środku...
Wpuściła ich do środka.
Iwona: jak Mariusz zginął?
Ania: na pewno pani chce to wiedzieć?
Iwona: tak.
Ania: był to strzał z broni snajperskiej. Pani Iwono, moglibyśmy przeszukać gabinet Mariusza? Z tego, co wiem, trzyma tam dosyć duży sejf.
Iwona: proszę. Tam składował materiały dotyczące swoich dziennikarskich śledztw.
Komisarze weszli wraz z Iwoną do gabinetu. Ania postanowiła wprowadzić kody.
Ania: jasna cholera, zapomniałam!
Rafał: co jest?
Ania: Mariusz podał mi kody do sejfu, jednego z nich nie pamiętam! 4973, a drugiego zapomniałam...
Iwona: to może być 0215. Data urodzin Martynki.
Ania wprowadziła drugi kod. Okazało się, że był on właściwy. Otworzyła sejf. W środku znajdowało się pełno materiałów dotyczących przeróżnych dziennikarskich śledztw. Policjantka wyjęła teczkę, w której znajdowały się materiały dotyczące sprawy, o której opowiadał jej zamordowany dziennikarz.
Rafał: możemy wziąć te materiały?
Iwona: proszę bardzo, weźcie wszystko.
Ania: damy tę makulaturę asystentom do przebrania. My się skupimy na tym aktualnym śledztwie.
Piątek, 10:25
Komisariat przy Kasztanowej.
Ania: Tomek, macie coś konkretnego?
Tomek: póki co, nic. Kilka poważnych afer, ale prawie wszyscy jeszcze siedzą.
Rafał: no dobra, a co z tymi, którzy nie siedzą?
Tomek: do kilku osób nie udało mi się dotrzeć, ale za to pięciu wiedzie spokojne życie z dala od kryminału.
Ania: no, ale naprawdę nikogo nie ma?
Tomek: jest jeden człowiek. Bogdan Koszarowski, ale on odpada.
Ania: dlaczego?
Tomek: Koszarowski przeszedł 3 lata temu poważny wylew. Jest jak warzywo, nie ma z nim kontaktu.
Rafał: czyli pozostaje nam aktualne śledztwo, ale materiały Mariusza Brzozowskiego są na ten temat niezwykle lakoniczne.
Ania: bo niedawno ruszył ten temat.
Rafał: nasi sprawdzili dokładnie dom Mariusza?
Ania: tak.
Rafał: ale nikt nie sprawdził redakcji. Może tam coś jest.
Ania: masz rację.
55 minut później
Redakcja, w której pracował Mariusz Brzozowski.
Ania: chcielibyśmy porozmawiać z naczelnym.
Piotr: to ja, Piotr Marszałkowski. Słyszałem już, że ktoś zabił Mariusza. To dla nas spora strata.
Ania: chcielibyśmy sprawdzić stanowisko pracy Mariusza.
Piotr: oczywiście. Zaprowadzę was zaraz do jego biurka.
Kilka minut później.
Komisarze przeszukują biurko ofiary.
Ania: masz coś?
Rafał: na razie nic szczególnego. Kalendarz, w którym właściwie nic nie ma.
Ania: ale ja chyba coś mam. Pod jedną z szafek jest przyklejona karteczka.
Rafał: co tam jest?
Ania: Igor Stworzyk i jakiś numer telefonu. Być może to jego informator.
Rafał: no to dzwonimy do niego.
12:35. Komisarze spotykają się z mężczyzną, który okazuje się być informatorem zabitego dziennikarza.
Rafał: Igor Stworzyk?
Igor: tak.
Ania: to ze mną rozmawiałeś. Przejdę od razu do konkretów, bo sprawa jest poważna....
Igor: wiem. Dotarła do mnie informacja o śmierci Mariusza Brzozowskiego.
Ania: dokładnie o to chodzi. Co wiesz o aktualnym śledztwie Mariusza?
Igor: ostatnie jego śledztwo dotyczy znanego biznesmena, który cieszy się nieposzlakowaną opinią, udziela się społecznie, a po godzinach pracy wywozi młode kobiety do niemieckich i tureckich burdeli.
Ania: skoro to jest taki znany biznesmen, to chyba możesz nam powiedzieć, kto to jest?
Igor: Ariel Skowronowski.
Rafał: Skowronowski? Z tego co wiem, to on się legalnie dorobił.
Igor: prawda jest taka, że niedawno wszedł w ten przestępczy obieg.
Ania: dzięki Igor. Przydzielimy ci ochronę, jesteś w poważnym zagrożeniu.
Igor: a to jest konieczne?
Ania: nie zawahali się zabić Mariusza, nie zawahają się zabić i ciebie.
Igor: co proponujecie?
Rafał: do czasu wyjaśnienia tej sprawy ulokujemy cię w jednym z mieszkań. Pamiętaj tylko, że nikt nie może się o tym dowiedzieć...
Igor: jasna sprawa, będę siedział cicho.
Ania: no to chodź, jedziemy.
Właśnie mieli wsiąść do samochodu, jednak ktoś oddał strzał w ich kierunku. Pocisk trafił w Igora. Ania zajęła się mężczyzną, natomiast Rafał pobiegł w kierunku z którego rozległ się strzał. Ruszył w kierunku ulic Zielonej i Szerokiej, jednak nie znalazł już tam nikogo. Po kilku minutach przyjechało pogotowie. Rafał wrócił na miejsce strzelaniny chwilę po przyjeździe lekarzy.
Rafał: co z nim?
ratownik medyczny: strzał w plecy. Ciężki stan, ale powinien z tego wyjść.
Rafał: dziękuję. Anka, a ty jesteś cała?
Ania: tak.
W tej samej chwili zadzwonił telefon Rafała. Policjant odebrał połączenie.
Rafała: tak słucham, pani Iwono? Kiedy to się stało? Zaraz będziemy, proszę nigdzie nie wychodzić.
Ania: co się stało?
Rafał: Martyna Brzozowska została porwana.
Ciąg dalszy nastąpi...
Ciekawie się zaczyna ta sprawa, wygląda na grubszą aferę. Scen na dobrym poziomie, buduje napięcie, 9/10.
OdpowiedzUsuń