Środa, 23:05
Aśka: Sebastian, idziesz już?
Sebastian: chciałbym, ale papierzyska...
Aśka: do kiedy masz to dać staremu?
Sebastian: jutro o 14.
Aśka: zostaw to. Rano się tym zajmiesz, a ja ci pomogę.
Sebastian: Aśka, ej, nie chcę cię wykorzystywać.
Aśka: pamiętaj, że wiszę ci przysługę. Idziesz?
Sebastian: no dobra. To ja w ramach wdzięczności cię odwiozę chociaż.
Po paru minutach wyszli z komendy. Ujrzeli przy wyjściu opierającą się o budynek kobietę.
Sebastian: proszę pani, wszystko w porządku?
kobieta: pomóżcie mi.... Wiktor, on......
Kobieta osunęła się na ziemię. Seba od razu zadzwonił po pogotowie.
Sebastian: pogotowie? Poproszę karetkę na Kasztanową 51. Utrata przytomności, młoda kobieta w wieku około 25-35 lat.
Czwartek, 1:00
Komisarze pojechali do szpitala. Liczą na to, że chociaż uda im się porozmawiać z kobietą.
lekarz: państwo pewnie z policji?
Aśka: tak. Co z tą kobietą?
lekarz: nie miała ona śladów pobicia, ale jeszcze się nie obudziła. Być może organizm tak zareagował na bardzo duży stres.
Aśka: dobrze. Rozumiem, a moglibyśmy zrobić jej zdjęcie? Damy jej wizerunek do mediów, może ktoś ją rozpozna.
lekarz: to akurat nie będzie konieczne. Znaleźliśmy przy niej dowód osobisty.
Aśka: Weronika Grabińska, 31 lat.
45 minut później. Dom Weroniki Grabińskiej.
Komisarze od razu się rozdzielają. Sebastian sprawdza piętro - Asia parter.
Sebastian: halo, jest tu ktoś?
Aśka: Seba, masz coś?
Sebastian: jeszcze nic.
Aśka: straszny bałagan tutaj jest.
Sebastian: no. Aśka, chodź do sypialni!
Godzinę później.
Trwają oględziny zwłok.
policjant: ofiara to Wiktor Migiński, 52 lata.
Aśka: skądś kojarzę to nazwisko. Adam, co masz?
Adam: 2 strzały, bardzo precyzyjne. Jeden w głowę, drugi w czoło. Sprawca ewidentnie chciał go zabić.
Aśka: Adamos, a kiedy nastąpił zgon?
Adam: tak między 22 a 23.
Mariusz: sprawca oddał też kilka strzałów. Wszystkie pociski utkwiły w ścianie.
Sebastian: czyli mógł też strzelać do Weroniki Grabińskiej.
12:50. Komenda.
Aśka: jest już raport z sekcji zwłok. Migiński miał raka żołądka.
Sebastian: jak on miał na imię?
Aśka: Wiktor. Wiktor Migiński.
Sebastian wpisał w bazę nazwisko ofiary.
Sebastian: jest. Wiktor Migiński, urodzony 29 października 1962 roku, karany za zabójstwo trzech dziewczynek w przedziale wiekowym od 8 do 11 lat. Był skazany na karę śmierci, ale zmieniono mu karę do dwudziestu pięciu lat pozbawienia wolności.
Aśka: a mamy jakieś dane tych dziewczynek?
Sebastian: poproszę Justynę, żeby poszperała w archiwum.
40 minut później. Szpital Rejonowy.
Komisarze chcą porozmawiać z Weroniką Grabińską.
Aśka: możemy ją przesłuchać?
lekarz: w sumie to ja nie widzę żadnych argumentów przeciw. Zależy mi jednak, aby ta rozmowa nie trwała zbyt długo.
Aśka: oczywiście. Sebastian, ja z nią pogadam. Ciebie może się wystraszyć, taki naburmuszony dziś jesteś.
Sebastian: jak chcesz.
13:45. Aśka usiłuje przesłuchać Weronikę Grabińską.
Weronika: ja panią znam...
Aśka: tak, miałyśmy się okazję poznać. Przyszła pani do nas na komendę.
Weronika: tak. Widziałam jak Wiktor umierał...
Aśka: a mogłabyś nam o tym opowiedzieć? Jak to było?
Weronika: wszystko pamiętam. Wróciłam z pracy do domu około 22:00. Weszłam do sypialni, zobaczyłam jakiegoś faceta, który celował do Wiktora. Zauważył mnie i kazał usiąść na fotelu. Zrobiłam to. Potem strzelił do mojego narzeczonego. Ja zerwałam się z fotela. Strzelał kilka razy w moim kierunku. Resztę znacie.
Aśka: wiedziała pani, że Wiktor był chory?
Weronika: tak, miał raka żołądka. Może wy o tym jeszcze nie wiecie, ale 28 lat temu, Wiktor był skazany za 3 zabójstwa.
Aśka: tak, wiemy już o tym. Dziękuję, to na razie wszystko.
Weronika: a kiedy ja stąd wyjdę?
Aśka: z tego co nam lekarz mówi, być może jeszcze dzisiaj.
17:45. Komenda.
Justyna: mam dla was te akta.
Aśka: dzięki, Justyna.
Sebastian: czyli ofiary to Marta Kierat. W chwili śmierci miała 10 lat. Migiński udusił ją na swojej działce 28 lutego 1984. Kolejna ofiara, Wiktoria Jaros, 11 lat. Uduszona 19 kwietnia 1985. Trzecia ofiara, Barbara Witczak, 9 lat. Została ona również uduszona, ale tym razem i zgwałcona. Zginęła w dniu 18 stycznia 1986. Złapali go na podstawie śladów nasienia.
Aśka: pieprzony skurwiel.
Justyna: ale to i tak nie wszystko. Mam też dla was adresy rodziców tych dziewczynek.
Aśka: dzięki, jesteś wielka.
Asystentka wyszła z biura.
Aśka: to co teraz robimy?
Sebastian: będziemy musieli sprawdzić te adresy, ale zaczynamy od jutra.
Aśka: no jak uważasz.
3 godziny później.
Komenda.
Tomek: cześć. Dzwonili ze szpitala, Bartek odzyskał przytomność.
Aśka: no to super, rewelacja. A wiesz może, jak tam Iga?
Tomek: z tego, co wiem trzy dni temu opuściła szpital.
Sebastian: dobra, dzięki Tomek.
Piątek, 10:25
Aśka jest w domu, w którym mieszkają rodzice Marty Kierat - pierwszej ofiary.
Aśka: dzień dobry, pan Henryk Kierat?
Henryk: tak.
Aśka: jestem z policji, mogę wejść?
Henryk: proszę.
Weszła do środka.
Henryk: w jakim celu pani do mnie przyszła?
Aśka: prowadzimy śledztwo w sprawie zabójstwa Wiktora Migińskiego. Wiemy, że 31 lat temu zabił pana córkę.
Henryk: no zabił ją skurwiel...
Aśka: co pan robił wczoraj między 21:00 a 22:00?
Henryk: byłem w kinie na Przystani. Wczoraj od 20:30 do 23:00.
W tym samym czasie.
Sebastian pojechał do domu, w którym mieszkała Wiktoria Jaros.
Jaros: dzień dobry, a pan czego tu szuka?
Sebastian: policja. Prowadzę śledztwo w sprawie zabójstwa Wiktora Migińskiego. Wiemy, że 30 lat temu zabił pana siostrę Wiktorię.
Jaros: no zabił i co z tego?
Sebastian: to z tego, że ktoś zabił teraz jego, a pan ma silny motyw. Co pan robił wczoraj między 21:00 a 22:00?
Mężczyzna rzucił się do ucieczki. Seba był już pewien, że ma coś wspólnego z tym zabójstwem. Bez wahania ruszył za nim w kierunku ogrodu, gdzie uciekał brat. Szybko jednak stracił go z oczu.
Sebastian: 00 dla W27. Podejrzany o zabójstwo Wiktora Migińskiego, Waldemar Jaros jest w wieku około 40 lat. Jest ubrany w czarny sweter i jeansy, ma około 170-180 cm wzrostu. Uciekł mi. Poruszał się w kierunku ulic Złotej i Szerokiej. Jak mnie zrozumiałeś?
00: zrozumiałem.
Cztery godziny później.
Komenda.
Sebastian: Jaros mi zwiał.
Aśka:wiem, mówiłeś już to wcześniej. A wiesz czemu on uciekał? Jest zamieszany w napad na bank sprzed czterech lat, tylko jego z tego składu nie złapali.
Sebastian: nieźle, a ty coś masz?
Aśka: właściwie nic. Henryk Kierat powiedział mi, że w czasie zabójstwa był w kinie na Przystani, ale nie kazałam jeszcze sprawdzić tego chłopakom.
Sebastian: to cię okłamał. Tego filmu nie grają już od dwóch tygodni w kinie.
Aśka: a ty skąd to wiesz?
Sebastian: moja kuzynka jest szefową jednego z większych kin. Dzwoni po całej rodzinie, gdy grają coś jej zdaniem ciekawego, a repertuar w innych kinach w mieście są na ogół niemalże identyczny.
Aśka: to nieźle. Jedziemy do Kierata?
Sebastian: jedziemy. Oduczy się nam dziadek kłamać.
Ciąg dalszy nastąpi...
dobry wstęp, ale tak naprawdę nic nie wiadomo. Nie zdziwię się jeśli to zabójstwo nie ma jednak nic wspólnego z tymi sprawami sprzed lat. 9/10
OdpowiedzUsuńCiekawy scen
OdpowiedzUsuń