niedziela, 17 maja 2015

Drugie oblicze

                                                                  Sobota, 19:45

Dom w centrum miasta.
 Aśka: no jesteś w końcu.
Sebastian: weź mi Aśka kurwa powiedz, czy ja już nawet jednego pierdolonego weekendu nie mogę spędzić ze swoją własną rodziną?!
Aśka: nie denerwuj się, mnie też wyciągnęli z rodzinnej uroczystości. Ofiara to Ewelina Białkiewicz, 24 lata.
Sebastian: kto ją znalazł?
Aśka: jej współlokatorzy, ale nie rozmawiałam jeszcze z nimi.  Czekałam na ciebie.
Sebastian: dobra, to ja idę do Adama, a ty z nimi pogadaj.
Aśka: no jak uważasz.
                                     *****
Adam: cześć. Ofiara  jest kompletnie naga, ale żadnych śladów gwałtu nie stwierdzam.
Sebastian: jak zginęła?
Adam: wasza ofiara została uduszona. Sprawca  prawdopodobnie od razu przewrócił ją na podłogę i zaczął dusić.
Sebastian:   a kiedy nastąpił zgon?
Adam: wczoraj około 22:00.
Sebastian: sprawca ją rozebrał po śmierci?
Adam:  prawdopodobnie tak.
Sebastian: dobra, idę do Aśki. Jak coś, to jesteśmy w kuchni.
                   W kuchni.
Sebastian: to wy znaleźliście ciało Eweliny?
Karolina: tak. Razem z  Grzesiem. Wróciliśmy od znajomych z Bydgoszczy.
Sebastian:  a moglibyśmy prosić o adres tych znajomych? Chcemy sprawdzić wasze alibi, ale zapewniam was, że nie jesteście o nic podejrzani.
Karolina: Przybosia 34.  Aha, zapomniałam o najważniejszym. Ewelina   była prostytutką.  Czasami spraszała tu swoich klientów pomimo naszych protestów.
Sebastian: a znacie może adres rodziców Eweliny?  Chcielibyśmy ich zawiadomić.
 Grzegorz: tak, zaraz wam go zapiszemy.
20:20. Aśka i Sebastian są w drodze do domu  rodzinnego ofiary.
Aśka: i co o tym sądzisz?
Sebastian: nie wiem, może to jakiś narwany klient?
Aśka: może też i tak być. Pod jakim numerem mieszkają Białkiewiczowie?
Sebastian: 88.
Po kilku minutach oboje byli już pod domem Białkiewiczów. Teraz przed komisarzami najgorsze - powiedzieć rodzicom o śmierci jednej z ich córek. Kto mógł chcieć ją zabić?
matka: kim państwo są?
Aśka: policja. Jest pani matką Eweliny Białkiewicz?
matka: tak, Tamara Białkiewicz. Proszę, nie będziemy rozmawiać tak w progu, jeszcze te plotkary coś usłyszą...
 Matka ofiary wpuściła  ich do domu.
Tamara: dowiem się w końcu o co chodzi?
Sebastian: Ewelina nie żyje.  Dwie godziny temu współlokatorzy znaleźli jej ciało.
Tamara: ja muszę pojechać ją zobaczyć! Muszę!
Aśka: pani Tamaro, to nie jest dobry pomysł.  Jak pani sądzi, kto mógłby stać za jej zabójstwem?
Tamara:  nie wiem. Ewelincia nikomu w drogę nie wchodziła.  Chociaż   Kuba Łopata nie chciał się pogodzić z tym, że się z nim rozstała.
Sebastian: a gdzie znajdziemy tego szpadla?
Tamara:  Tuwima 3A/16.
Aśka: dziękujemy. Do widzenia.
                          Niedziela, 8:40
 Mieszkanie  byłego  narzeczonego ofiary.
Sebastian: Jakub Szpadel?
Kuba: Łopata.
Sebastian: dobra, mniejsza o to.  Jesteśmy z policji, prowadzimy śledztwo w sprawie śmierci twojej byłej dziewczyny, Eweliny Białkiewicz.
Kuba:  to ktoś ją zabił? Doigrała się zapewne komuś, dziwka jedna.
Aśka: ale o czym ty mówisz?
Kuba: no Ewelina była pierdoloną dziwką.. Wróciłem raz wcześniej do domu, a zobaczyłem ją z jakimś facetem, z którym się pieprzyła. Kto ją zabił tak w ogóle?
Sebastian: matka Eweliny twierdzi natomiast, że to ona ciebie zostawiła, a ty nie mogłeś się pogodzić z rozstaniem. Sądzimy więc, że to ty. Co robiłeś w piątkowy wieczór?
Kuba: grałem w karty u kumpeli.
Aśka: dobra, to podasz nam adres tej kumpeli.
Kuba:  Wiślana 18.
Aśka: sprawdzimy to twoje alibi.
12:25. Niespodziewanie na komendzie stawili się współlokatorzy zamordowanej.
Karolina: porządkowałam dzisiaj rano rzeczy Eweliny i  znalazłam moim zdaniem coś bardzo ważnego.
Aśka: to jest telefon.
Grzesiek: no tak. Nie wiedzieliśmy, że Ewelina miała drugi.  Ten o którym wiedzieliśmy, daliśmy wam wczoraj.  Przejrzeliśmy go  z Karolą i otrzymywała groźby od  swojego alfonsa, gdyż skończyła  z prostytucją.
Aśka: możemy zobaczyć te wiadomości?
Karolina: proszę.
 Podała jej telefon.
Aśka : ''Jeśli nie oddasz mi kasy, nie dam ci spokoju'' , '' 20000, albo zginiesz '',  ''Wybieraj, masz czas do jutra'' ''Zginiesz prędzej niż myślisz, dopadnę cię'' , ''Zabiję cię złodziejska dziwko'',  '' Zajebię cię jak psa.'' Sporo tego.
Sebastian: o co chodzi z tą kasą?
Karolina:  Ewelina  go okradła na te 20000.
Sebastian: no nic, dziękujemy. Bardzo nam pomogliście.
Gdy oni wyszli z biura, wszedł do pomieszczenia Bartek
Bartek: cześć pracy.
Aśka:  no cześć. W końcu wróciłeś. Masz coś dla nas?
 Bartek: tak, raport  z sekcji zwłok. Wasza ofiara, Ewelina Białkiewicz   była kilka miesięcy temu w ciąży, ale dokonała aborcji.
Aśka: kolejna, co dziecka nie chciała...
Sebastian:  Bartek , a coś więcej wiadomo?
Bartek: przyczyną zgonu było uduszenie. Ofiara nie odbyła przed śmiercią stosunku.
Aśka: a właśnie Bartek, ustal nam właściciela tego numeru. Wiemy, że należy on do alfonsa zabitej, jednak nie wiemy jak on się nazywa.
Bartek: zrobi się, za godzinę powinienem to wiedzieć. Gorzej jednak jak to numer na kartę.
Sebastian: czekaj. A teraz jak się czujesz?
Bartek: miewam czasami jeszcze bóle pleców, ale żyję.
Sebastian: no tak, 3 kule w plecach to nie przelewki.
                       Trzy godziny później
Komisarze namierzają alfonsa, który groził zamordowanej dziewczynie.
Aśka: Marek Priester?
Priester: a kto pyta?
Sebastian: policja.  Prowadzimy śledztwo  w sprawie śmierci Eweliny Białkiewicz.  Przedwczoraj została zamordowana, a tajemnicą nie jest to, że jej się odgrażałeś.
 Mężczyzna rzucił się w tej chwili do  ucieczki.  Seba  po chwili go złapał.
Sebastian:  coś słaby fizycznie z ciebie ksiądz, skoro się dałeś złapać metr od miejsca, w którym zacząłeś uciekać.
Priester: co ty pierdolisz człowieku?
Sebastian: to ty nie wiesz, że nauka języków popłaca? Priester to z niemieckiego ksiądz.  Wyjazd.
20:30. Komenda.
Aśka:   powiesz nam w końcu, co robiłeś  w piątek wieczorem?
Sebastian: milczeniem pogarszasz tylko swoją sytuację.
 Priester:  no dobra, groziłem jej. Ta blond dziwka okradła mnie na 20 tysiaków i sobie odeszła. Pewnie na chacie zaczęła swoich klientów przyjmować.
Aśka: no,a  ty  mój biedaku straciłeś  swoje źródło zarobku oraz wspomnianą kasę, którą ci zwinęła, więc postanowiłeś ją zabić skurwysynu, tak było? Tak?!  Powiem ci jak było. Wpuściła cię do domu, przekonana, że jest to kolejny jej klient, ale to byłeś ty. I co zrobiłeś? Przewróciłeś ją na podłogę i zacząłeś ją dusić, no i dopiąłeś swego.
Priester:  nie wiem kto ją sprzątnął do cholery, ale na pewno nie byłem to ja!
 Sebastian:  ale jej groziłeś, a na to jest paragraf.
Priester: czy pan komisarz ma problem ze słuchem? Potwierdziłem to na początku tego żałosnego przesłuchania.  Jeśli chcecie wiedzieć co robiłem, to byłem w  klubie Charlotta na urodzinach znajomego. Więcej wam nic nie powiem.
Sebastian:  twój wybór. Zostajesz tu do wyjaśnienia sprawy.
 Tomek: dobrze, że jesteście. Jakub Łopata mówił prawdę. Grał w karty ze znajomymi w piątek od 16 do  5 rano  w sobotę.
Sebastian: czyli szpadel mówił prawdę.  Sprawdź nam jeszcze alibi alfonsa zamordowanej. Twierdzi, że był w klubie Charlotta i bawił się na urodzinach znajomego.
 Tomek: zrobi się, a wiecie, że Bartek wrócił do służby?
Sebastian:  wiemy, był u nas w biurze.
                   Poniedziałek, 10:40
Aśka: alibi alfonsa potwierdzone, ale i tak dostanie zarzut za groźby karalne.
Sebastian: no tak.  Czyli  właściwie nie mamy już żadnego podejrzanego.  Szpadel mówi prawdę, alfons mówi prawdę, ale grozi.  No śledztwo nam utyka  w martwym punkcie.
Aśka: zaraz ty będziesz martwy.  Kawy?
Sebastian: możesz zrobić.
 W tej samej chwili zadzwonił jego telefon. Nie znał tego numeru, ale odebrał połączenie.
Sebastian: Wątroba, słucham?  Tak na pewno, gdzie?
Rozłączył się.
Sebastian: Aśka, nie rób tych kaw!
                                                            Ciąg dalszy nastąpi....

1 komentarz:

  1. No ciekawe co takiego Seba usłyszał... Nieźle wyszło z tymi nazwiskami, 9/10

    OdpowiedzUsuń