wtorek, 30 czerwca 2015

W kręgu podejrzeń II

15:45. Tego samego dnia. Ania i Rafał pojechali do mieszkania Doroty Szymańskiej. Kobieta od razu wpuściła ich do środka.
Ania: nie powinna pani leżeć jeszcze w szpitalu?
Dorota: wypisałam się stamtąd  na własne żądanie.  O czym chcecie pogadać?
Rafał: o Krzysztofie Bistalu. Został  zamordowany we wtorek.  Co pani robiła w ten dzień?
 Dorota: byłam u niego z samego rana. Miał wolny dzień. Poszłam tam, bo chciałam oddać mu 400 złotych, które mi pożyczył   przed naszym rozstaniem.
Rafał: a kiedy ono nastąpiło?
Dorota:   dwa miesiące temu.
Rafał: otóż nie. Kłamie pani.  Rozstanie z Krzysztofem Bistalem nastąpiło dokładnie   dwa tygodnie temu.
Dorota: mogłam się pomylić.  Sprawdźcie lepiej żonkę Krzyśka.  W przypadku jego śmierci dziedziczy wszystko, a sami chyba wiecie, że  wiedziała o tym, że miał kochanki.
Rafał: wiemy o tym, ale Katarzyna Bistal ma niepodważalne alibi.  Kamery w hotelu, gdzie pracuje  je potwierdzają. Powie nam pani, co robiła we wtorek między 14:00 a 16:00?
Dorota: byłam jeszcze wtedy w pracy.  Pracuję w  sklepie meblowym na Wiślanej.
Ania: sprawdzimy to.
                                Piątek, 9:05
Czwarty dzień śledztwa. Komenda.
Ania: cześć Rafał.
Rafał: cześć. Mam dwie wiadomości, dobrą i złą.
Ania: dawaj złą.
Rafał: otóż,  nie potwierdziło się alibi twojej przyjaciółki. Powiedziała mi, że w czasie zabójstwa była w sklepie, a jej tam nie było, ale jak powiedziałem wcześniej, jest też i dobra wiadomość.  Przyszła do nas do komendy o 8:00  starsza pani, której zeznania wykluczają Roksanę Kreuz z grona podejrzanych.
Ania: no to super!
Rafał: twierdzi, że  w czasie zabójstwa  twoja przyjaciółka pomogła jej na ulicy, bo zasłabła.  Potwierdza to  kamera, a ponadto  weszły jeszcze do  zupełnie innego sklepu, aby  kupić wodę. Wypuścili już ją z aresztu.
 9:40.
W biurze asystentów są teraz tylko Bartek z Agnieszką.
Agnieszka: Bartek, co jesteś taki struty od paru dni?  Siedzisz praktycznie cały czas  przygnębiony.
Bartek:  dobra, już ci powiem....
Agnieszka: słucham.
Bartek: gdzieś od czterech miesięcy  nie układa mi się w małżeństwie. Nie mogę się dogadać z Pauliną nawet w najmniejszej kwestii, ale to i tak nie do końca z tego powodu jestem przybity.
Agnieszka:  z jakiego powodu?
 Bartek: kilka dni temu powiedziałem żonie, że mam dyżur na komendzie, a go nie miałem. Agnieszka, ja zdradziłem własną żonę!
Agnieszka:  no to pięknie...
Bartek: Agnieszka, powiedz mi, co ja mam teraz zrobić.
 Agnieszka: nie uważałeś co robiłeś, to teraz zrób co uważasz...
Bartek: żałuję, że w ogóle ci o tym powiedziałem.
                       W tym samym czasie
 Biuro komisarzy
Ania:  wszyscy kolejni podejrzani się wykluczają.
Rafał: no tak. Roksana Kreuz niewinna, Katarzyna Bistal również.
Ania: czyli zaczynamy od zera, a co z  alibi pozostałych kobiet?
Rafał: potwierdzone. 11 podejrzanych wykluczonych. Adam napisał w raporcie z sekcji, że  ciosy zadała osoba silna, więc siłą rzeczy mógł to być mężczyzna.
Ania: albo jakaś silna kobieta.
Rafał: też tak może być.
 Do ich biura wszedł Tomek.
  Ania: cześć Tomek.
Tomek: cześć Aniu.  Dzwoniła Katarzyna Bistal, ktoś się włamał do jej domu!
 Ania: cholera jasna.
10:20. Dom ofiary.
Rafał: Anka, zostawiłem telefon  w aucie.
 Ania:  dobra, bujaj się. Poradzę sobie.
 Rafał  odwrócił się na pięcie i  zszedł ze schodów. Anka weszła tymczasem do mieszkania Bistalów.
Ania: pani Katarzyno, jest pani tu? Pani Katarzyno!
Odpowiedziała jej cisza.  W jednym z pomieszczeń ujrzała leżącą żonę ofiary na podłodze.
Ania: pani Katarzyno! Boże, kto pani to zrobił?
 W  tej samej chwili poczuła broń przy plecach.
Ania: Rafał, znów sobie żarty robisz?
 mężczyzna: Odsuń się od niej i  daj mi swoją broń!
 Wykonała polecenie.
mężczyzna: pod ścianę!
Ania: ok, spokojnie.
 Stanęła przy ścianie z rękoma w górze. Mężczyzna ją ogłuszył i uciekł. Po paru minutach wrócił Rafał.
 Rafał: Anka, nic ci nie jest?!
 Ania: nie, właściwie nic.  Złapałeś go?
Rafał: jak wchodziłem do bloku nikogo już nie było.
Ania: świetnie. Zobacz co  z Bistalową.
Rafał: Dostała w brzuch.  Przeżyje.
13:45. Komenda.
Justyna: Ania, wiem kto cię zaatakował i usiłował zabić Katarzynę Bistal. Wpisuj w bazę Seweryn Humorski.
Ania wpisała w bazę odpowiednie nazwisko.
Rafał:  Seweryn Humorski, 33 lata.  Karany przed sześcioma laty za gwałt. Wyszedł w zeszłym roku.
Ania: jesteś pewna, że to on?
Justyna: tak. Przy wejściu do bloku zdjął kominiarkę. Zarejestrowała go kamera, która jest zamontowana naprzeciwko.
Ania: no to jedziemy go zgarnąć.
Justyna: czekajcie. Najlepsze zostawiłam wam na koniec.  On został niesłusznie skazany za ten gwałt.
Ania: czyli się mści.
Justyna: tak, a wiecie kto był ofiarą tego gwałtu? Weronika Bistal, siostra ofiary.  Przekonała ona sąd, że to on i w związku z tym dano wiarę jej słowom, a nie oskarżonego. W procesie zeznawali też Katarzyna i Krzysztof Bistalowie.
Ania: teraz może chcieć zabić  Weronikę.  Justyna, w trybie pilnym ustal mi jej miejsce pobytu. My z Rafałem już jedziemy, dasz nam znać  co i jak.
Justyna: zrobi się.
15 minut później. W samochodzie.
Rafał:  mogłaby się ta Justyna pośpieszyć. Auto na wodę nie jeździ...
Ania: oj tam Rafał, nie narzekaj jak stary po wizytach komendanta wojewódzkiego.
Rafał: ale na pewno nic ci nie jest?
Ania: nie, Rafał. Nic mi nie jest.
Rafał:  a w weekend coś robisz?
Ania:  biorę wolne  do końca tygodnia i jadę  z dzieciakami nad morze, a ty?
Rafał: żadnych planów.  Chcę w końcu pobyć dłużej z własną rodziną. Choćbyśmy mieli głupi telewizor oglądać.
 - Ania, Rafał. Zgłoście się.
Ania: no zgłaszam się Justyna, masz ten adres dla nas?
- tak.  Czerwona 15/8.
20:30. Komisarze ostrzegli  siostrę  Krzysztofa Bistala o planowanej próbie zabójstwa.  Z jej pomocą zorganizowali zasadzkę.
Weronika: może chcą państwo kawy? Szóstą godzinę już tu siedzicie.
Rafał: dziękujemy, mamy wodę.
Weronika: to może ciastek?
Ania: a na ciasteczka się skusimy.
 Dwie godziny później. Komisarze nadal czekają na zabójcę.
Ania: nie pojawi się już dzisiaj. Zawsze w biały dzień atakował.
Rafał: Anka, on się pojawi. Wie, że   Weronika Bistal żyje.
Ania: ale równie  dobrze, może zaatakować później.
Rafał: muszę do toalety.
Ania: jasne, idź.
Poszedł.  Po chwili rozległ się dzwonek do drzwi. Weronika Bistal otworzyła je i wpuściła mężczyznę do środka.
Seweryn: pamiętasz mnie?
Weronika: pamiętam...
Seweryn: nadszedł już czas. Czas zemsty za pięć  niesłusznie przesiedzianych w pierdlu lat!
Weronika: skąd mogłam wiedzieć, że to ty?!  Sprawcę tamtego gwałtu złapali dopiero w zeszłym roku!
Seweryn: w sądzie jakoś nie miałaś wątpliwości.  Krzysztofa już zabiłem, Kaśkę też. Teraz twoja kolej. Twój koniec już nadszedł.
 Wycelował w nią pistolet. Ania od razu wkroczyła. Rafał był nadal ukryty w łazience. Seweryn na widok  policjantki od razu wziął Weronikę na zakładniczkę.
Ania: Humorski, rzuć broń!
Seweryn: zabiję sukę! Zajebię ją jak świnię!
Ania: sytuacji jej śmierć ci nie poprawi, a nawet jeszcze bardziej ją pogorszy! Rzuć broń!
Seweryn: to ty rzuć broń, kopnij ją do mnie i wypieprzaj stąd!
 Cała ''akcja'' rozgrywała się w jednym z pokoi, gdzie wejście  do łazienki nie było widoczne. Ułatwiło to Rafałowi pole działania. Wyszedł po cichu z łazienki i stanął za Humorskim, który go nie zauważył.
Ania: ok, rzucam broń.   Spokojnie.
 Seweryn : mądra decyzja, ale najpierw zginiesz ty. Potem ona.
 Wycelował do niej pistolet, ale Rafał ogłuszył go swoją bronią.
 Ania: jesteś aresztowany pod zarzutem zabójstwa oraz podwójnego usiłowania zabójstwa.
Rafał:  także  wzięcia zakładnika oraz napaści na funkcjonariusza na służbie. Z kryminałem to ty się już nie pożegnasz.
Seweryn: ja musiałem im wymierzyć sprawiedliwość!
Rafał: Humorski, zapamiętaj sobie, że na własną rękę nigdy nie wymierzamy sprawiedliwości. Od tego jest sąd, przed którym  znowu staniesz. I tym razem  na pewno zostaniesz słusznie skazany....
                                                          Wyrok:
Seweryn Humorski za  zabójstwo, podwójne usiłowanie zabójstwa, wzięcie zakładnika, groźby karalne i napaść na funkcjonariusza został skazany na dożywocie.
 Zbieżność osób i nazwisk jest przypadkowa.

2 komentarze:

  1. zaskakujące rozwiązanie i tak ma być xD ale czegoś jednak mi tu zabrakło w scenie 9/10

    OdpowiedzUsuń