piątek, 16 października 2015

Pogrzebane małżeństwo II

                                         Poniedziałek, 7:30

  Komenda.
Agnieszka: ustaliłam wam dopiero teraz dane tego kochanka Renaty Kocur. Jest to Sławomir Czerwoński, 43 lata.
Sebastian: czemu dopiero teraz?
Agnieszka: sporo roboty mieliśmy.  Rafał dopiero co wrócił, a już dostali  trudną sprawę. Ponoć grube ryby są w to zamieszane.
Aśka: dobra, nieważne. Masz jego adres?
Agnieszka: tak. Brzozowskiego 17.
Aśka: dzięki.
                       Godzinę później.
Dom  w którym mieszka kochanek ofiary.
Aśka: Sławomir Czerwoński?
Sławomir: tak, a o co chodzi?
Aśka: możemy wejść?
 Sławomir: wchodźcie, proszę.
Weszli do salonu. Czerwoński spytał ich, czy chcą czegoś do picia, ale oboje zdecydowanie odmówili.
Sebastian: prowadzimy śledztwo w sprawie śmierci Renaty Kocur.
Sławomir: to Renata nie żyje ?!
Sebastian: tak.  W nocy z czwartku na piątek została zamordowana.
 Sławomir: kto jej to zrobił?
Sebastian:  jesteśmy akurat w trakcie ustaleń. Co pan robił    tej nocy?
Sławomir: byłem w pracy na nocnej zmianie. Pracuję w firmie ochroniarskiej Mouse.
Aśka: sprawdzimy to.  Na razie pana nie zatrzymujemy, ale możemy mieć do pana jeszcze pytania.
9:40. Komenda.
Adam: witajcie.   Tu jest raport z sekcji zwłok Renaty Kocur.
 Aśka: i co?
 Adam:   mąż Renaty Kocur zrobił  z jej narządów co prawda sieczkę, ale  wiem już skąd była tak mała ilość śladów krwi.
Sebastian: przeniesienie ciała wykluczyliśmy od razu, czyli co? Renata Kocur już nie żyła  gdy   jej mąż zaczął zadawać ciosy?
Adam: dokładnie tak. Zgon Renaty Kocur nastąpił między północą a pierwszą, a ciosy zadano gdzieś godzinę po śmierci.
 Sebastian: nieźle. Czyli Kocur nie odpowie za zabójstwo, a jedynie za zbezczeszczenie zwłok.
Adam: jesteś w błędzie, Sebastian. Przyczyną śmierci  Renaty Kocur było otrucie.  W winie, które piła ofiara wykryto pięciokrotną śmiertelną dawkę strychniny. Przy odpowiedniej dawce śmierć następuje w przeciągu 20 minut. Śmierć z uduszenia, która jest  następstwem skurczy mięśni oddechowych.
Aśka: czyli Kocur otruł żonę?
Adam: najprawdopodobniej tak.
 Sebastian: ale zaraz,  coś mi tu nie pasuje. Strychnina cechuje się wyjątkowo gorzkim smakiem. Jest wyczuwalna nawet w wielokrotnym  rozcieńczeniu, to dlaczego Kocurowa nie zaprzestała picia tego wina?
Adam:  tego nie wiem.
Aśka: podsumujmy to, co mamy.  Zwłoki Renaty Kocur zostały podźgane nożem godzinę po jej śmierci. Po co mąż dźgałby żonę po otruciu? Musiałby znać mechanizm działania strychniny, także ciosy nożem byłyby kompletnie niepotrzebne...
                                                W tym samym czasie.
Mieszkanie Agnieszki Faleckiej.
 Asystentka właśnie szykowała sobie śniadanie. Zrobiła sobie kilka kanapek więcej w celu zjedzenia ich na komendzie, gdyby zgłodniała.  Akurat w radiu leciała jedna z jej ulubionych piosenek, więc zwiększyła głośność w urządzeniu. Nadal jednak była w kiepskim nastroju, słowa Bartka dźwięczały jej w uszach właściwie cały czas.  Zaraz po tym jak zjadła śniadanie rozległ się dzwonek do drzwi. To był Bartek.
Agnieszka: Bartek? a co to za wizyta? Wchodź.
Wpuściła go do środka.  Asystent wręczył jej bukiet kwiatów.
Bartek: przepraszam za tamte słowa, które wypowiedziałem.
Agnieszka: nie ukrywam,że bardzo mnie one zabolały. Bartek, ja przed ośmioma laty byłam w ciąży. Zostałam brutalnie pobita i poroniłam.  Sprawcy tego pobicia do tej pory nie złapali.
Bartek niewiele myśląc przytulił ją. Było mu strasznie głupio.
Agnieszka: no już, każdy pretekst jest dobry, aby przytulić się do cycków. Wracasz dziś na komendę?
Bartek: nie, poukładam swoje życie prywatne.  Aga, ja tak strasznie przepraszam...
 Agnieszka: już prawie zapomniałam. Nie wracajmy do tego.
14:30. Komenda.
Aśka: Seba!, Seba, gdzieś ty polazł do cholery?!
 Policjant wyszedł właśnie z kuchni z dwiema kawami.
Sebastian: robiłem ci kawę. Krzyczysz jakby się paliło.
Aśka: bo się pali!  Prokurator zwolnił Kocura z aresztu!
Sebastian: czyli uznali, że będzie z wolnej stopy odpowiadał...
Aśka: ale nie wiesz najlepszego.  Coś nie dawało mi spokoju i rozejrzałam się jeszcze raz po domu Kocurów.
Sebastian: Aśka, ty możesz mieć przez to kłopoty! Nie miałaś nakazu.
Aśka: Aśka Czechowska ma łeb na karku. Wystąpiłam wcześniej po zgodę u starego. Nasi technicy przeoczyli najważniejszy ślad.
Sebastian: mianowicie?
Aśka podała mu kamerę.
Aśka: tu jest nagrana śmierć Renaty Kocur. Tuż po zdarzeniu kamera rejestruje jeszcze przez 10 minut, aż mąż zabiera ją w zupełnie inne miejsce.
 Sebastian: jasna cholera...
Seba odpalił nagranie. Okazało się, że to Renata Kocur sama zmieszała z winem śmiertelną truciznę.  W trakcie kolacji z mężem wypiła prawie całą   wspomnianą ''miksturę'', a   po około dziesięciu minutach opadła na ziemię z krzesła na którym siedziała.
 Aśka: czyli mąż ofiary przeniósł ciało spod stołu na środek salonu.
Sebastian: Aśka, ale jaki to ma sens? Siedział prawie godzinę z tym ciałem, potem je podźgał i zadzwonił do nas, a poza tym jest jeszcze jedna niewiadoma. Dlaczego Renata Kocur miałaby popełniać samobójstwo? Był tam jakiś list pożegnalny?
Aśka: nie. Zabrała tą tajemnicę do grobu.
Sebastian: super. Teraz już chyba możemy zamknąć sprawę.
Aśka: dokładnie tak.
                               Wtorek, 23:15
Następnego dnia, komisarze dostali kolejne śledztwo.
Aśka: teraz jeszcze porwanie dostaliśmy.  Co sądzisz?
Sebastian: jak na moje, to porwanie syna Piątkiewicza jest upozorowane.  Sama zobacz, że ten list nie wyglądał zbyt profesjonalnie.
Aśka: no może i masz rację.
00: W27 dla 00!
Aśka: zgłaszam się.
00:  Wróciła sprawa Renaty Kocur! Żona  Sławomira Czerwońskiego  zgłosiła włamanie do swojego domu!
Aśka: dobra,  przyjęłam. Jedziemy tam. Seba, jednak nie było warto tamtej sprawy zamykać....
 20 minut później.   Brzozowskiego 17.
Aśka: rozdzielamy się. Zaczaisz się od tarasu, ja idę od frontu.
Sebastian: dobra.
Rozdzielili się. Aśka weszła pewnym krokiem do domu. Ujrzała w salonie  przywiązaną do rury żonę  kochanka  Renaty oraz dwóch mężczyzn. Poznała ich od razu, jednym z nich był Aleksander Kocur, który  groził bronią Sławomirowi Czerwońskiemu.
 Sławomir: człowieku, ty jesteś chory...
Aśka:  policja, zostaw go!
 Aleksander: zamknij się! Dwa kroki w tył, rzucasz broń albo zabiję to ścierwo!
Aśka: Kocur, spokojnie. Ja wiem, że ty nie chcesz go zabić. Zobacz, odkładam broń [ odłożyła broń na podłogę i kopnęła w prawą stronę], nie mam  jej w swoim zasięgu, spójrz!
Aleksander: niech to ścierwo powie, dlaczego moja żona zginęła! Co ona ci zrobiła, śmieciu ?!
Sławomir: zostawiłem ją.  Nie układało mi się w małżeństwie, przypadkiem poznałem Renatę, świetna kobieta. Uznałem jednak, że dalej kocham swoją żonę Justynę i to z nią powinienem być.
Aleksander: a kiedy Renacie o tym wszystkim powiedziałeś?! Gadaj!
Sławomir: w czwartkowy ranek.
Aleksander: przez ciebie moja żona nie żyje!
 Wycelował ponownie w jego kierunku broń i położył palec na spuście. W tej samej chwili do pomieszczenia wszedł Sebastian. Zaczaił się od tyłu za Kocurem, wytrącił mu broń z ręki i skuł w kajdanki. W międzyczasie Aśka rozwiązała Justynę Czerwońską. Przedtem wezwała radiowóz.
Aśka: nic państwu nie jest?
Czerwońska: wszystko w porządku, dziękujemy.
Po chwili przyjechał wspomniany wcześniej radiowóz i zabrał Kocura do aresztu. W tej samej chwili do Seby zadzwonił telefon.
Sebastian: no co tam, Tomek?  Tak? Ciekawe. No dobra, dzięki.
Aśka: co jest?
Sebastian: miałem rację. Upozorowane porwanie. Gówniarz bał się sprawdzianu, a teraz wrócił cały i zdrowy do domu.
Aśka: pewnie nie wie jeszcze jakie konsekwencje mu za to grożą...
                                   Wyrok:
Aleksander Kocur za znieważenie zwłok, wtargnięcie do cudzego domu i pozbawienie wolności został skazany na  2 lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na 5 lat.
Justyna i Sławomir Czerwońscy  rozwiedli się.
Rodzina Piątkiewiczów została obciążona kosztami śledztwa.
Zbieżność osób i nazwisk jest przypadkowa.

3 komentarze:

  1. Spoko scen, jednak przyczepię się szczegółów:
    1) fakt, że w martwym ciele nie krąży krew, jednak jeśli Kocur zrobił harakiri z jej wnętrzności, to zakładam, że przeciął też śledzionę (a ta jest bardzo mocno ukrwiona) - czyli krwi powinno być dużo
    2) jak na to, że Kocur groził śmiercią obiema Czerwońskim, po jego skuciu Justyna zareagowała stanowczo zbyt spokojnie (wszystko w porządku, dziękujemy - ?), już nie wspomnę o fakcie, że nie nawymyślała mężowi za zdrady.
    3) dlaczego Kocur nie odpowie również za groźby bronią? (można by to uznać za próbę usiłowania zabójstwa)

    Inaczej spoko :-) Podobało mi się
    Pozdrawiam
    beaw11

    OdpowiedzUsuń
  2. niezły scen, dość zakręcone śledztwo, nie spodziewałem się że to będzie jednak samobójstwo. 9/10

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgodze się z qwertym, myślałam ze bedzie to zabójstwo. Jednak 8,9/10

    OdpowiedzUsuń