piątek, 30 października 2015

Morderczy rytuał

                                                  Poniedziałek, 15:10

Cmentarz komunalny.
policjant: cześć.  Ofiara to  Karolina Kolejarska, 25  lat.
Aśka: kto ją znalazł?
policjant: dozorca cmentarza, ale spieszył się do domu. Powiedział, że jutro z samego rana się do was zgłosi.
Aśka: no dobra.  Idziemy do Jarka.
    Podeszli do lekarza sądowego, który dokonywał właśnie oględzin zwłok.
Jarek: cześć.  Zgon nastąpił wczoraj w godzinach wieczornych. Ofiara została otruta, ale na razie nie mogę wam powiedzieć jaka to była trucizna.
Aśka: ciało zostało przeniesione?
Jarek: na 100%.  Sprawca mógł ją przetrzymywać kilka godzin bądź dni w jakimś miejscu, w końcu ją otruł, a następnie rozebrał ją i zostawił ją taką jaką pan Bóg stworzył właśnie tutaj.
Aśka: zgwałcona?
Jarek:  nie ma żadnych śladów gwałtu.
Aśka: Seba, co jest? Co się stało? Znałeś ją?
 Sebastian: nie. Pamiętasz, 5  lat temu była podobna seria zabójstw. Gościu zabijał młode kobiety, poprzez otrucie, a ich  nagie ciała porzucał właśnie na cmentarzu. Zaatakował  pięć razy, a potem zaprzestano tych zabójstw. Do tej pory go nie złapano.
Aśka: czyli zakładasz, że wrócił? Po co miałby wracać po pięciu latach?
Sebastian: tego nie wiem...
Komisarze pojechali powiadomić rodziców ofiary o zabójstwie, jednak  nie wniosło to nic do śledztwa.
                                   Wtorek, 8:50
Aśka rozpoczyna kolejny dzień pracy.
dziennikarka: Pani komisarz, wczoraj na cmentarzu znaleziono  kompletnie nagą dziewczynę. Czy można tu już mówić o powrocie zabójcy sprzed pięciu  lat?
Aśka: po pierwsze, to nadkomisarz, a po drugie, jest jeszcze za wcześnie na potwierdzanie takich  rewelacji, poza tym  proponuję zgłosić się do dobrego psychiatry.
dziennikarka: wykonuję tylko swoją pracę.
Aśka: tak, zwiększasz kobieto ryzyko wystąpienia psychozy w mieście.  Żegnam was ozięble.
Ruszyła w kierunku biura.  W palarni przy schodach spotkała Sebastiana.
Sebastian:co ty taka wkurzona?
Aśka: a daj spokój. Dziennikarzyny już trąbią o naszej sprawie. Ustawiła się już ich cała horda przed komendą.
Sebastian: żadna nowość. Próbowali już nawet rozmawiać z asystentami.  Commando Tomasso próbował ich nawet  pogonić bronią, ale jak widać bezskutecznie.
Aśka: najchętniej bym te wszystkie hieny powystrzelała. Jedna po drugiej.
 Sebastian:  wierzę ci. Jest już raport z sekcji zwłok. Zgon  Karoliny Kolejarskiej nastąpił w niedzielę około 21.  Była najprawdopodobniej przetrzymywana przez kilka dni. Nie zgadniesz czym ją otruto. Rycyną.
Aśka: Sebastian, to już jest zbyt duży zbieg okoliczności. Tamte dziewczyny przed pięcioma laty również zostały otrute tą samą trucizną.
Sebastian: jednak powrót.  Dzisiaj o 13:00  mamy umówione spotkanie w IV komisariacie z policjantami, którzy prowadzili tamtą sprawę.
Aśka: kto to prowadził?
 Sebastian: Renata Kolecka i  Dariusz Gryc.
Aśka: pracowałam kiedyś z Darkiem. Bardzo dobry glina.
 11:10. Do komendy zgłosił się dozorca cmentarza, który znalazł ciało Karoliny Kolejarskiej.
dozorca: Tadeusz Krzyczański, miałem się do was zgłosić.
Aśka: to pan znalazł ciało ofiary?
dozorca: tak. Robię obchód po cmentarzu  trzy razy dziennie.  Najpierw o 9:00, potem o 14:00 i  ostatni  zwykle o 19, ale tym razem moja córka zachorowała i musiałem jej jakieś leki kupić.
Aśka: a widział pan kogoś, kto mógłby kręcić się po cmentarzu?
dozorca: nie, nikogo nie było, a jak już ktoś się zjawił, to tylko po to, aby odwiedzić grób któregoś bliskiego.  5 lat temu była podobna historia, na tym cmentarzu wcześniej dochodziło już do serii morderstw.
Aśka: za wcześnie jeszcze jest na potwierdzanie takich informacji, proszę pana.
 dozorca: muszę wracać na cmentarz.  Obchód trzeba zrobić.
Sebastian: rozumiemy to, proszę iść.
13:05.  IV Komisariat.
Renata:  Renata Kolecka. Prowadziłam sprawę tego zabójcy 5 lat temu.
Sebastian: tak, wiemy o tym. Prowadził ją też Dariusz Gryc.
Renata: tak. Darek nie żyje od dwóch  lat.  Brał udział w akcji zatrzymania  znanego gangstera,  Bielika. Otoczyli jego dom, na miejscu okazało się, że to była pułapka. Ostrzeżenie przyszło zbyt późno.
Aśka: dobra, przejdźmy do sprawy. Mieliście jakichś podejrzanych?
Renata: tak, ale sami się wykluczali.  Każdy albo miał alibi albo nie było go wtedy w kraju w tym czasie.
Sebastian: zastanawia mnie jedno. Dokonano pięciu zabójstw na tym samym cmentarzu, nie próbowaliście  ich przynajmniej obstawić swoimi ludźmi?
Renata: to była moja pierwsza sprawa w tym wydziale i nie miałam tu zbyt wiele do powiedzenia. Mówiłam ze sto razy, ale  Darek uważał, że to nie jest konieczne. Podobnie zresztą jak mój przełożony.
Aśka: a mieliście chociaż jego portret psychologiczny? No, cokolwiek?
 Renata: właśnie nie.  Sprawa została spartaczona. Mojego przełożonego po tym śledztwie wywalili,  Darek jakoś się z tego wyślizgnął.
Sebastian: czyli przez wasze błędy nie udało się złapać tego zabójcy. Sądzimy, że mógł powrócić.
Renata: tego też nie można wykluczyć.  Nie będziecie chyba mieli nic przeciwko, jeśli będę blisko tego śledztwa?
Aśka: oczywiście, że nie. Możesz nam właśnie pomóc.  Poprosilibyśmy jeszcze o akta tamtej sprawy.
Renata: zrobi się, ale może to być dopiero na jutro. Poszperam w archiwum.
Sebastian: najważniejsze, aby było.
                                            Środa, 10:35
Renata Kolecka dostarczyła do komendy akta sprawy sprzed pięciu lat. Jest również obecna w trakcie spotkania komisarzy z policyjną psycholog - Igą Kaliszewską.
Iga: witajcie.
Aśka: cześć Iga. Opracowałaś już dla nas  ten profil psychologiczny?
Iga: tak.  5 lat temu to była głośna sprawa. Z tego co zauważyłam, to nasz zabójca  zabija wyłącznie  brunetki i blondynki o długich włosach oraz, że przedział wiekowy ofiar waha się między 18 a 30 rokiem życia. Każda z jego ofiar była kompletnie naga. To jest rytuał.  Sprawca  wyraźnie pokazuje tu bezbronność ofiar, ukazuje fakt, że nadzy się rodzimy, więc według niego i nadzy umieramy.  Nie stwierdzono też  żadnych śladów tortur na ciałach ofiar, ponieważ zakłóciłoby to jego swoistą ''harmonię''.  Wszystkie kobiety otruł tą samą trucizną - rycyną. Pierwsze objawy są niepozorne, mogą przypominać zatrucie pokarmowe, czyli osłabienie, biegunka, wymioty czy też gorączka. Trucizna ta, z czasem  zaczyna bezlitośnie atakować narządy wewnętrzne, przez co powoduje ich niewydolność. Ofiary konają w męczarniach. Miejsce porzucania ciał również nie jest przypadkowe. Wszyscy zmarli zostają pochowani na cmentarzach i w ten sposób zabójca ''organizuje'' im pochówek, zostawiając ciała na przypadkowych grobach.
Sebastian: Iga, a sądzisz, że sprawca tych zbrodni jest taki sam? Czy to jakiś pieprzony naśladowca?
Iga: myślę, że to może być ten sam sprawca. Informacja o  rodzaju trucizny była wyłącznie w aktach i nie miała jak przedostać się do mediów. Prędzej uwierzyłabym w naśladowcę, gdyby nasz morderca posłużył się cyjankiem bądź  arszenikiem.
Sebastian: dobra, dzięki Iga. Bardzo nam pomogłaś.
14:20. Na innym cmentarzu znaleziono ciało kolejnej kobiety.
policjant: cześć. Ofiarą jest  Iwona  Namysłowska, 20 lat.
Aśka: kolejna ofiara w ciągu dwóch dni?
policjant: tak, macie dokładnie taki sam scenariusz.
Aśka: a kto ją znalazł?
policjant:  patrol policji. Szukali zaginionego dziecka.
Aśka: dobra, idziemy do Jarka.
W dalszym ciągu trwają oględziny zwłok.
 Sebastian: kiedy nastąpił zgon?
 Jarek:  cześć. Zgon ofiary nastąpił  wczoraj w godzinach wieczornych, ale myślę, że jest szansa, ze ruszę was w końcu z miejsca. W jej pochwie znalazłem bilet z autobusu nocnego. Dałem już to chłopakom do zabezpieczenia, ale z tego co powiedzieli, żadnych odcisków zabójcy.
Sebastian: super.  Mariusz, jaka to linia?
Mariusz: 24.
17:50. Komenda.
Tomek: cześć. Mam dla was istotną informację. Zarówno Karolina Kolejarska jak i Iwona Namysłowska jechały dokładnie tym samym autobusem. Kamery to potwierdzają.
Aśka: a macie te nagrania?
Tomek: niestety nie.  Karolina Kolejarska ostatni raz jechała tym autobusem w sobotę wieczorem. Wyszedł za nią jeden facet. Wykadrowałem wam tego kolesia, ale nie widać jego twarzy. Z kolei za  Iwoną Namysłowską wyszedł w poniedziałek ten sam, ale również nie udało się go  rozpoznać.
Aśka: no fakt, ta sama postura, takie same ubrania.  Cmentarze obstawione?
Tomek: wszystkie w mieście.
Aśka: mam pomysł.  Seba, decydujemy się na prowokację. Dzwoń po Renatę.
21:15. Komenda.
Komisarze przygotowują plan  prowokacji.
 Renata: czyli jeśli zrozumiałam, to mam być przynętą?
Aśka: tak. Jesteś w przedziale wiekowym ofiar, niedawno skończyłaś 29 lat.
Renata: a jeśli mnie rozpozna? Zakładam, że mogłam wcześniej go widzieć.
Aśka: nie powinien. Zmieniłaś kolor włosów, fryzurę. Jesteś praktycznie nie do rozpoznania na pierwszy rzut oka, porównując  twój wygląd sprzed pięciu lat.
Renata: obyś tylko miała rację. Jak wygląda plan?
 Sebastian:  trasa zaczyna się o 23:00. Dziesięć minut później autobus zatrzymuje się na ulicy  Kwiatowej, gdzie wchodzimy  z Aśką. Natomiast twoja rola życia zaczyna się  o 23:28, gdzie  wsiadasz do autobusu.
Renata: no dobra, ilu nas będzie?
 Tomek: około  10. Powinno wystarczyć.  Aśka, Sebastian i ja  będziemy w autobusie, gdzie wchodzę na samym początku trasy. Justyna i Bartek, wasze zadanie jest chyba najodpowiedzialniejsze.  Podążacie krok w krok za autobusem i    chodzicie za Renatą od momentu jej wyjścia z autobusu o północy.
Renata: a co z pozostałą czwórką?
Aśka: podążają za autobusem, ale to na barkach Justyny i Bartka spoczywa twoje bezpieczeństwo po wyjściu z pojazdu.
23:55.  Jeden z przystanków na trasie.
 Aśka: Renata zaraz powinna wysiąść.
Sebastian: dokładnie, na następnym przystanku.
Trzy minuty później, autobus zatrzymał się na wspomnianym przez Sebę przystanku. Renata Kolecka wysiadła z pojazdu, komisarze także mieli to zrobić, jednak w autobusie rozległo się zamieszanie.
mężczyzna: ktoś mi ukradł telefon! Nikt stąd nie wyjdzie! Nikt! A ty gdzie ?!
Aśka: policja!  Przepuszczaj nas!
mężczyzna: nikt stąd nie wyjdzie!
Seba szybko pobiegł do kierowcy i poprosił go  o zatrzymanie pojazdu, gdyż zdążył on już odjechać kawałek.  Wysiadł z autobusu i ruszył w poszukiwaniu Bartka i Justyny. Okazało się, że zasłabła  kobieta w ciąży i  właśnie pomagali jej dojść do siebie.
 Sebastian:  Bartek i Justyna! Spierdoliliście całą prowokację! Mieliście pilnować Renaty Koleckiej!
  Justyna: ale ta kobieta zasłabła, musieliśmy jej pomóc.
 W tej samej chwili  pojawiła się Aśka. Zorientowawszy się, że nie ma Renaty w pobliżu postanowiła wraz z Sebastianem  rozejrzeć się po okolicy. Nieopodal znaleźli w krzakach jej broń  i telefon komórkowy.
Aśka: super, tylko gdzie teraz  jest Renata?
                                                                                 Ciąg dalszy nastąpi....

3 komentarze:

  1. No, fatalny zbieg okoliczności przy prowokacji (a może jednak nie?). Scen fajnie się czytało, dużo się działo, jak dla mnie 9,5/10

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie się scenek podobał, ale znowu będę się czepiać szczegółów, hehe :D
    dozorca miał stawić się z samego rana - z twojej odpowiedzi, że "z samego rana" tj 6-9h, a on przyszedł po 11 :P. A druga sprawa - bardzo mnie zastanawia, skąd technicy od razu podczas pierwszych oględzin ciała identyfikowali ofiarę, skoro była naga? - w sensie - nie mogła mieć przy sobie żadnych dokumentów ;-)
    inaczej 10/10
    Betty

    OdpowiedzUsuń
  3. Intrygująca sprawa. Zastanawia mnie tylko fakt, co kobieta w ciąży robiła o połnocy na dworze, zamiast spać już w domu?
    8,5/10

    OdpowiedzUsuń