wtorek, 10 listopada 2015

Morderczy rytuał II

                                          Czwartek, 12:05

Na cmentarzu podrzucono kolejne ciało.
policjant: cześć. Ofiara to Renata Kolecka, 29 lat. Nie ma żadnych wątpliwości o pomyłce.
Aśka:  Jarek dokonuje już oględzin?
policjant: tak. Pilnujemy tego cmentarza dzień i noc, ale zamieniałem się z Igorem i wtedy musiał ułożyć to ciało na grobie.
Aśka: dobra,  później się z tego wytłumaczycie.
     ****
Komisarze poszli do Jarka, który właśnie dokonywał oględzin. Tym razem ofiarą jest policjantka, która zaginęła w trakcie prowokacji poprzedniego  wieczora.
Jarek: cześć. Zgon nastąpił  dzisiaj między 8:00 a 10:00.
Sebastian: a po podaniu rycyny, ile człowiek pozostaje przy życiu?
Jarek: nie ma na to reguły. Jest to zwykle kwestia kilku godzin bądź najbliższych dni. Mechanizm jej działania polega na tym, że...
Aśka: wiemy jak ona działa. Czyli  reasumując to wszystko, to podejrzewam,  że może zmienić teraz swój klucz do typowania ofiar, bo  na przystanku prawie wpadł.
Sebastian: może i tak być.  Najgorsze jest to, że nie mamy żadnych podejrzanych.
Aśka: to jest gruba sprawa, którą tak naprawdę musimy poskładać. Mamy akta  tamtej sprawy,  punkt zaczepienia. Brakuje nam tylko okazji aby dorwać tego drania. Za Renatę.
14:30. Komenda.
Komisarze usiłują wytypować podejrzanego.
Aśka: i jak tam Sebka, masz coś?
Sebastian: Sebka? Póki co nic mi się nie rzuciło w oczy.
Aśka: ja też nic nie mam, to szukanie jak igiełki w stogu siana.
Sebastian: albo jak szukanie Czechowskich w Polsce.
Aśka rzuciła w niego długopisem.
W tej samej chwili zadzwonił telefon, który znajdował się na biurku Aśki.
- Komenda Policji, Wydział Śledczy W27, słucham?
- To dobrze, ze słuchasz laluniu, bo dwa razy nie będę powtarzał. To ja zabiłem te trzy kobiety, plus tamte sprzed pięciu lat. Teraz postanowiłem zagrać z wami w otwarte karty. Za godzinę wyślę wam maila ze zdjęciem mojej następnej ofiary, waszym zadaniem będzie ją uratować, czego  jestem pewien, że nie zrobicie.... No, ale cóż. Powodzenia życzę.
 Rozłączył się. Seba poszedł do asystentów, aby go namierzali, jednak połączenie trwało za krótko. Po chwili wrócił.
Aśka: czyli teraz pozostaje nam poczekać na tą wiadomość.
Sebastian: nie ma rady.
   15:35. Aśka dostaje wiadomość od zabójcy.
Aśka: Seba, chodź tu szybko!
Sebastian: co masz?
Aśka: co masz, co masz... Zdjęcie!
Pobrała załącznikiem fotografię. Adres e-mailowy był pełen bzdur i nie można było wywnioskować jakichkolwiek informacji o nadawcy.  Aśka  spojrzała na zdjęcie. Znajdowała się na niej młoda dziewczyna, a  w wiadomości był następujący dopisek: Ratuj. Kobieta od razu wysłała tą fotografię mailem do wszystkich asystentów.  Kilka minut później, do ich biura wparowała jak strzała Agnieszka.
Agnieszka: cześć.  Zauważyłam, że ta dziewczyna stoi na tle uniwersytetu  na  Krakowskiej.  Zadzwoniłam do mojej znajomej, wysłałam jej mmsem fotografię i ona ją zna.  To jest  Sabina  Ursus i ma 23 lata.
Aśka: Aga, jesteś genialna!
16:15. Uniwersytet.
Komisarze mieli szczęście. Okazało się, że dziewczyna ze zdjęcia stała właśnie przed uniwersytetem.
Aśka: to chyba ona.
 Sebastian: ona, na 100% ona.
Podeszli do wspomnianej dziewczyny. Była to atrakcyjna brunetka, idealna w typie mordercy.
 Aśka: Sabina Ursus?
 Sabina:  tak, a o co chodzi?
 Sebastian: policja. Musisz nam uwierzyć na słowo, ale niecałą godzinę temu przyszedł do nas  e-mail. Było w nim twoje zdjęcie oraz dopisek ''Ratuj''. Sądzimy, że masz być kolejną ofiarą  tego mordercy, które ciała ofiar porzuca na cmentarzach.
 Sabina: bardzo zabawne...
 W tej samej chwili komisarze usłyszeli tylko wybuch.
Aśka:  zamknij się w naszym samochodzie od środka i  otwórz drzwi, jeśli zapukamy, dobrze?
 Mówiąc to, podała jej kluczyki i pobiegła  wraz z Sebastianem w kierunku huku. Seba  spojrzał w głąb śmietnika.
Sebastian: zwykły ładunek hukowy.  Wracamy do Sabiny.
 Ruszyli w kierunku swojego pojazdu. Okazało się, że w samochodzie była wybita tylna szyba. Nigdzie jednak nie było Sabiny.
Aśka: super, daliśmy się podejść jak dzieci! To był pierdolony wabik!
 Na  tylnym siedzeniu  policjantka znalazła karteczkę z napisem : '' TO MOJA ROBOTA.''
Sebastian: ten skurwiel się po prostu z nami bawi!
 Aśka: 00 dla W27!
00: zgłaszam się!
Aśka:  Sabina Ursus lat 23,   brunetka została porwana spod uniwersytetu!  Nie wiemy  w jakim kierunku podąża  nasz zabójca wraz zakładniczką i nie znamy marki samochodu, którym odjechał.  Jak mnie zrozumiałaś?
00: zrozumiałam.
20:30. Komenda.
Aśka przegląda zapis z kamer z uniwersytetu.
Aśka:  Sebastian, za ile będą te kawy?
Sebastian:  chwila.  Cukier rozsypałem...
Aśka: Sebastiana zostawić samego w kuchni...
Sebastian: ciebie zostawić samą , to się aż nawet długopisy wypisują....
Nie wiedział jednak, że Aśce chwilę wcześniej długopis.... właśnie się wypisał. Po chwili wrócił do  biura.
Aśka:   o godzinie 16:17 zaczęliśmy rozmawiać z tą dziewczyną.  Minutę później był ten ''wybuch'' i pobiegliśmy,  o 16:19 z  sekundami podjechał  do auta  tutaj, ten facet. Po czym wysiadł,  wybił szybę i zabrał Sabinę do swojego pojazdu. Stary jest wkurzony.
Sebastian: gadałem już z nim o tym, ale powiedział, że nie będzie wyznaczał kary.
 Aśka: dobre chociaż to, ale coś mi nie daje spokoju w tym nagraniu. Nie wiem, może mi się wydaje...
                                     Piątek, 10:15
Sebastian: hej. Jest już protokół z sekcji zwłok Renaty. Tym razem mamy jego naskórek, ale nie mamy tej osoby w bazie.
Aśka:  szlag. 3 ofiary,  być może niedługo i cztery, a my naprawdę mamy tyle co kot napłakał.
Sebastian: on  jest sprytny.  Wtopił się idealnie w tłum, nie popełnił żadnego błędu.
Aśka: no właśnie. A co będzie po piątej ofierze? Znów zniknie?
Sebastian: tego  nie wiadomo...
Aśka: a co z Sabiną Ursus?
Sebastian: rozpłynęła się. Nie znaleźli jej.  Ten gość nawet wiedział jak podjechać samochodem aby choćby przez sekundę nie było widać numerów i nawet marki  auta.
Aśka: niedługo popełni jakiś błąd. Sam spójrz na ten naskórek...
Sebastian:  też fakt, ale nie możemy  i tak ustalić do kogo należy...
14:40. Zapomniany cmentarz pod miastem.
Znaleziono tu czwartą ofiarę.
policjant: ofiara to....
Aśka: wiemy kto to jest. Sabina Ursus,  lat 23.
policjant: skąd wiedziałaś?
Aśka:  Jacek, czy ja mam na czole napisane głupia blondynka?
 Poszli do Jarka. Sceneria  miejsca zbrodni nie uległa zmianie. W dalszym ciągu zabójca porzucał kompletnie nagie ciała  swoich ofiar na przypadkowych grobach.
Jarek: cześć. Zgon nastąpił  około  6-7 rano.  Została  tak samo otruta jak pozostałe ofiary.
Aśka: specjalnie tak zrobił, że zaatakował pod miastem.  Wszystkie cmentarze w mieście zostały obstawione, tu nikt nie pilnował.
Sebastian: super. 5 dni śledztwa, 4 ofiary , nic nie mamy. Idzie nam z tym śledztwem jak dziwce w deszcz.
                                                                  Ciąg dalszy nastąpi....

3 komentarze:

  1. No, rozkręca się, do tego kilka świetnych tekstów wpadło. Blisko brilliantu, ale niestety to jeszcze nie to ;) 9,5/10 i liczę że przy ostatniej części będę mógł bez wahania dać dychę, bo to śledztwo naprawdę fajnie ci wychodzi i wciąga

    OdpowiedzUsuń
  2. Fantastyczny scen, mogę dać śmiało 10/10. Niestety znowu mam niejasność. W części 1. komisarze uznali śledztwo Renaty za spartaczone, gdyż nie obstawili wtedy cmentarzy - Asia i Seba niby kazali obstawić wszystkie cmentarze, ale o jednym (sprytnie oznaczonym za zapomniany) jakoś zapomnieli. Wydaje mi się, że w ich wypadku - jako profesjonalistów - była to amatorka.
    No a druga sprawa - sprawca wybił tylną szybę? Wg mnie jedynym bardziej skomplikowanym sposobem dostania się do samochodu byłoby wejście przez podwozie. Ci komisarze nie spędzili przecież zbyt wiele czasu przy tym wybuchu, więc wg mnie sprawca nie zdążyłby tak spokojnie wejść lub (co trudniejsze) wyciągnąć Sabinę przez tę szybę. Czy ona w ogóle się nie broniła?
    Pozdrawiam :-)
    Betty

    OdpowiedzUsuń
  3. Przez ich nieuwagę ( ośmielam się tak myślec) zginęła policjantka. Ciągle są o krok od mordercy.
    Jednakże scen bardzo ciekawy 9/10 mimo małych niedoskonałości.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń