czwartek, 28 marca 2013

Śladem porwanych dzieci


                               Sobota, 20:55
Aśka:  zmęczona jestem po tamtej obserwacji..
Sebastian: a kiedy ty nie byłaś zmęczona po obserwacji?
00: Do wszystkich jednostek! Z domu przy ulicy Brzozowskiego porwano dwójkę dzieci.   Kto jest najbliżej?
Aśka: W27 jest najbliżej. Podaj dokładny adres.
00: Brzozowskiego 15. Osiedle willowe.
Aśka: zrozumiałam, udajemy się tam.
Osiem minut później. Dom rodziców porwanych dzieci.
Iwona: państwo są z policji?
 Aśka: tak.
Iwona: Iwona Kotkiewicz. Ktoś porwał moje dzieci!
Aśka:  zrobimy wszystko co możemy, żeby je odnaleźć. Możemy  wejść do domu?
matka:  oczywiście. Proszę.
Chwilę później byli już w domu.
Aśka: to są pani dzieci?
matka:tak.  Tu jest Weronika, a tu Paulinka. One mają 3 i 5 lat! Znajdźcie je..
Aśka: jak powiedziałam już wcześniej,  zrobimy wszystko, żeby je znaleźć.  Zauważyliśmy też, ze furtka była otwarta. Nigdy ona nie jest zamykana?
matka: nie, nigdy jej nie zamykamy z mężem.  Uczyliśmy dziewczynki, żeby nigdy same nie wychodziły.
Sebastian: a może jednak wyszły gdzieś?
Adam[ojciec]: ale wszyscy sąsiedzi w okolicy znają  Weronikę i Paulinkę.  Mamy tylko nauczkę za tą furtkę.
Sebastian: za chwilę przyjadą tu nasi koledzy i założą podsłuchy na wszystkie telefony. Jeszcze jedno pytanie, jak państwo sądzą, kto mógłby stać za porwaniem?
Iwona: to na pewno ona..
Aśka: o kim pani mówi?
Iwona: Aleksandra  Darczyk.
Adam:  jest to moja ex. Dla Iwony ją zostawiłem.  Nie mogła  się pogodzić z rozstaniem.  Nachodziła mnie w domu i w pracy.
Sebastian: a wie pan, gdzie ona teraz mieszka?
Adam: Zielińskiego 10B/3.
Sebastian: jeszcze jedno. Jak doszło do porwania?
Iwona:   siedzieliśmy w czwórkę w ogrodzie.  Ładna pogoda była.  W pewnym momencie straciliśmy dziewczynki z oczu no i stało się.
Aśka: wiesz co Seba? Rozdzielmy się.  Ja pojadę do Darczykowej, a ty zostań  z ekipą.
Sebastian: no dobra.
21:20. Aśka pojechała do Aleksandry Darczyk.  Jest ona pierwszą podejrzaną  w śledztwie.
Aleksandra:   stało się coś, że nachodzicie mnie po 21? Cisza nocna jest..
Aśka: z tego co mi wiadomo, cisza nocna jest od 22. Policja. Prowadzę śledztwo w sprawie porwania dzieci Adama Kotkiewicza.
Aleksandra: i wy myślicie, że to ja?
Aśka: miałaś motyw. Nie mogłaś się pogodzić z tym, że Kotkiewicz cię zostawił.
Aleksandra: jak woli jakąś plastikową  lalę, to niech z nią jest sobie szczęśliwy.  Nie chce mi się z tobą gadać.
Aśka: a co robiłaś dzisiaj około 19:00?
Aleksandra:   byłam u koleżanki.
Aśka: adres tej koleżanki.
Aleksandra: Jaworskiego 17.  Żegnam.
Zamknęła drzwi.
21:40. Trwają poszukiwania śladów w okolicy domu Kotkiewiczów.
Sebastian:  Mariusz, macie coś?
policjant: znaleźliśmy tylko ten but.
 Iwona: to jest but Weroniki.  Boże, a jeśli oni ją zabili?
 Sebastian:  proszę nie zakładać od razu najgorszego wariantu.
policjant:  Seba, kończymy na dziś. Za ciemno jest.
Sebastian: no dobra Mariusz, zbierajcie się.
Adam: teraz chcecie kończyć poszukiwania?  Myślałem, że jesteście profesjonalistami w swoim fachu, a wy co? Profesjonalnie się opierdalacie!
 Sebastian: panie Adamie, jest za ciemno.  Jutro z samego rana wznowimy poszukiwania.
                          Niedziela, 10:15
Aśka:  wszystkie patrole mają już zdjęcia państwa córek.  Teraz musimy czekać.
Iwona: ale ile możemy czekać?
Sebastian:  ciężko jest teraz cokolwiek powiedzieć. Musimy czekać na kontakt od porywacza.
Adam: a co jeśli, porywacze się nie odezwą?
Aśka: z doświadczenia wiem, że porywacze prędzej czy później się odezwą.
Sebastian: Mariusz, a wy coś macie?
policjant: nic.  Chłopcy sprawdzają teren w dalszym ciągu.  Przesłuchaliśmy już wszystkich sąsiadów, ale głównie nikt nic nie widział i nikt nic nie słyszał.
Aśka: jak zwykle..
W tej samej chwili zadzwonił telefon Seby. Odebrał:
- No co tam, Justyna?  Kłamała? Dobra, dzięki wielkie. Masz u mnie dużą kawę. Wiem, że zawsze tak mówię, ale teraz to na poważnie.  Trzymaj się.
Aśka: co jest?
 Sebastian: Darczyk wczoraj nie była u żadnej koleżanki. Pod ulicą Jaworskiego 17 znajdował się kiedyś dom jednorodzinny, ale został on wyburzony.
Rozległ się telefon stacjonarny.
Aśka: proszę jak najdłużej przeciągać rozmowę.
Bartek coś porobił w laptopie:
- Może pani odebrać.
 Iwona odebrała telefon.
- Iwona Kotkiewicz, słucham?
-   Mam wasze bachory.   Milion dzisiaj o 13:30  w parku miejskim na  Żołnierskiej. Kasę zostawisz w dwóch torbach,   pod zieloną ławką. Tylko jedna tam taka jest.   Jeśli z kimś przyjedziesz lub zobaczę gliniarnię, to  zabiję te dzieciary i wyślę je wam w trumnie!
Rozłączył się.
Bartek: nie namierzyłem go.
Aśka: cholera. Mają państwo te pieniądze?
 Iwona: tak.  Na koncie firmy gdzieś tyle będzie.
12:45. Trwa przygotowywanie okupu.
Bartek: do każdej z toreb włożyliśmy nadajnik.
Adam: a po co to?
Bartek: będziemy wiedzieli, gdzie się porywacze przemieszczają.
Adam: a jak się zorientują, że tam są nadajniki?
Bartek: nie sądzę, żeby w trakcie ucieczki liczyli pieniądze.
Adam: no ok, ale jak coś spartolicie, to będzie wasza wina.
Sebastian: a pani, pani Iwono ma najważniejsze zadanie. Dostarczy pani pieniądze porywaczowi.
Adam: a dlaczego akurat ona? To też są moje dzieci.
Aśka: porywacze zażądali, żeby to  pana żona zostawiła te pieniądze.
13:30. Park miejski.
Sebastian:  słyszy nas pani?
Iwona: słyszę.
Sebastian:   teraz   proszę położyć tamte pieniądze, po czym uda się pani  do radiowozu.
Iwona położyła pieniądze pod ławką, po czym udała się do  radiowozu.  Po  dłuższej chwili, porywacz wziął pieniądze i wsiadł do samochodu.  Rozpoczął się pościg.
Aśka: 00 dla W27!
00: 00, zgłaszam się.
Aśka: Ścigamy  zielonego Seata Arosę. Ma on zaklejone tablice.  Porusza się on  w kierunku ulicy Bielańskiej. Postawcie blokady!
00: zrozumiałam.
13:50. Komisarze  stracili samochód porywacza z oczu.
Aśka: 00, widzicie gdzieś tego Seata?
00: Nie.  Blokad też nie zdążyliśmy postawić.
Aśka: zrozumiałam.
Sebastian: czy ci debile już kurwa niczego dobrze nie umieją zrobić?
Aśka: uspokój się.  W torbach są jeszcze nadajniki. Zapomniałeś o tym?
Sebastian: nie zapomniałem, tylko mielibyśmy ich od razu.
Aśka: typowy facet. Wszystko chciałby mieć od razu i na tacy.
Ciąg dalszy nastąpi..

2 komentarze:

  1. Druga połowa scena,bardzo dynamiczna :)
    Mam tylko nadzieje,że porywacze ni znajdą tych nadajników.
    Ocena 9.

    OdpowiedzUsuń
  2. Średnio mnie się podobało. 8/10

    OdpowiedzUsuń