wtorek, 18 czerwca 2013

Zapowiedź śmierci II


                                                       Środa, 12:30
 Sebastian postanowił nic nie mówić Aśce o  wczorajszym telefonie. Potraktował to jako głupi żart, jednak mimo to, ciągle nie dawało mu to spokoju.
Aśka: co ty taki struty dziś? Żona śniadania do pracy nie zrobiła?
Sebastian: bardzo zabawne. Wstałem lewą nogą. Wystarczy?
Aśka: ty całe życie wstajesz lewą nogą...
Sebastian: Aśka, odwal się...
Justyna: jak ty się do niej odzywasz...
Aśka: Justyna, masz coś dla nas?
Justyna: tak.  Chłopcy znaleźli zwłoki kobiety w fortach niedaleko Siedmiu nieszczęść. Z rysopisu pasują do Doroty Rybarczyk.
Sebastian; świetnie..
13:20. Forty niedaleko klubu Siedem nieszczęść.
Aśka: to Dorota Rybarczyk.
Adam: to samo. Uduszona i przedtem zgwałcona. Śladów biologicznych sprawcy nie ma.
Adam:  Zgon nastąpił w nocy z niedzieli na poniedziałek.
Aśka:  czyli zabił obie ofiary jednej nocy...
Sebastian: dokładnie. Gościu może szykować sobie nawet trzecią ofiarę...
Aśka: nie kracz lepiej.
15:30. Komenda.
Do komisariatu zgłosiła się młoda dziewczyna.
Dziewczyna: to państwo prowadzą sprawę  tych  dwóch zamordowanych kobiet?
Aśka: no tak.
Dziewczyna:  Aleksandra Wójtowicz.    Ja mam być następna.
Mówiąc to, wyciągnęła zieloną kopertę.
Aśka: podaj to.
Aleksandra podała jej kopertę.
Aśka: Zegar tyka, twój koniec nadchodzi.
Aleksandra: zaczynam się bać, bo Dorota i  Marta też dostawały te listy..
Aśka: znałyście się?
Aleksandra: byłyśmy przyjaciółkami.
Aśka: a jak sądzisz, dlaczego Dorota i Marta zginęły? Jaki ten ktoś miałby, twoim zdaniem motyw?
Aleksandra:  nie wiem, po prostu nie wiem.  Boję się o własne życie, a ty mnie o jakieś bzdury wypytujesz...
Aśka: rozumiem, że się boisz, ale to nie są bzdury, jak to odkreśliłaś, tylko poważna sprawa!
Aleksandra:  nie wiem dlaczego  ktoś miałby je zabijać...
Aśka:   byłaś w niedzielę w Siedmiu nieszczęściach?
Aleksandra: tak, w trójkę tam poszłyśmy. Marta i Dorota jakoś wcześnie poszły. Ja zostałam do końca imprezy.
Aśka: jeszcze jedno pytanie, kiedy dostałaś ten list?
Aleksandra: dzisiaj. Godzinę temu, znalazłam to w skrzynce.
Aśka: dobrze. Idź do domu, nasz kolega cię odwiezie.
  17:30. Aśka i Sebastian  podsumowują dotychczasowe wyniki śledztwa.
Aśka:  dwie ofiary. I mamy tez prawdopodobną  trzecią.
Sebastian: każda z tych dwóch ofiar dostawała list z groźbą śmierci na kilka dni przed śmiercią.
Aśka: i każda koperta miała inny kolor.
Sebastian: jakie tam były kolory? Czerwony, żółty i?
Aśka: zielony.
Sebastian: wiem!
Aśka: co?
Sebastian:  w tych kopertach może ukrywać się prawdopodobny motyw zabójstw.
Aśka: dobrze się czujesz?
Sebastian: już ci tłumaczę.  Czerwony, żółty i zielony, to kolory sygnalizacji świetlnej.
Aśka: no, ale co ma piernik do wiatraka?
Sebastian:   moim zdaniem , Dorota, Marta i Aleksandra być może spowodowały wypadek samochodowy.  Właśnie na światłach.
Aśka: tak, i mam do niej zadzwonić, żeby przyszła, bo mój partner z pracy Sebastian, ma przeczucie, tak?
Sebastian: wydaje mi się, że to może być najbardziej prawdopodobna hipoteza.    Poproszę nawet Tomka, żeby sprawdził wszystkie wypadki  w ciągu ostatniego roku na światłach.
Aśka: wiesz ile tego jest?
Sebastian: mam tę świadomość.
Aśka: na razie nie wzywajmy Aleksandry do nas. Poczekajmy aż Tomek te wypadki sprawdzi. A, prawie zapomniałam,  podstawiłam dwóch wolnych policjantów, żeby chronili ją 24  godziny na dobę.
Sebastian: jasne.
  20:10. Komenda.
Tomek: sprawdziłem Seba, te wypadki o które prosiłeś. Nie było wypadku, w którym udział brały trzy dziewczyny.
Aśka: czyli twoja hipoteza była błędna, Bondzie.
 W tej samej chwili  Seba dostał MMS'a. Seba dostał ucięte  w miejscu głowy, zdjęcie Aśki.   Przeczytał po cichu  wiadomość, która brzmiała dokładnie tak : To stanie się z panią komisarz, jeśli dalej myślisz, że żartuję.
Bagatelizował to. Podświadomie  wiedział, że źle robi.   Taki już po prostu był. Obrócił wszystko w żart. Jedna rzecz go tylko nurtowała.   Czemu akurat do niego przyszła ta wiadomość? Dlaczego rozmówca zadzwonił poprzedniego wieczoru,  akurat do niego?  Może on też  był w to w jakimś stopniu zamieszany? Może chodzi o któreś ze śledztw, które razem przeprowadzili? Seba postanowił odstawić te myśli w kąt, usunął MMS'a i odłożył telefon.
Aśka: coś ty taki zdenerwowany?
Sebastian: nieistotne. Zajmij się pracą.
                                              Czwartek, 11:05
Sebastian właśnie jechał ulicami miasta.  Na jednym z przystanków zauważył Aśkę, która na niego czekała. Zatrzymał się.  Kobieta wsiadła do jego samochodu.
Aśka: co się dzieje?  Przecież mamy dziś na 13:00.
Sebastian: zadzwoniła do mnie Aleksandra  Wójtowicz.   Bartek i Kamil pokazali jej  zapis z monitoringu i ona rozpoznała tego faceta, który wychodził za Martą i Dorotą.
Aśka: no, to już jest konkret.    Jedziemy.
11:30. Dom Aleksandry Wójtowicz.
 Komisarze wysiedli z auta.  Ujrzeli otwarty samochód   policjantów,  którzy mieli   pilnować Aleksandrę.  W środku nie było żadnego z nich.
Aśka: a ci co za numer teraz odwalają?
Sebastian: a skąd ja mam to wiedzieć?
 Nagle Aśka zauważyła leżącego jednego z policjantów. Podbiegła do niego.  Krwawił z brzucha. Prawdopodobnie został ugodzony nożem.
 Aśka: Patryk, co się dzieje?
 Patryk:   chwila nieuwagi.  Marek leży gdzieś tam w krzakach.
Aśka: Seba, zobacz co z Markiem i wezwij pogotowie!
 Sebastian: ok.
  Aśka:   kto to był?  To był ten facet z monitoringu?
Patryk: tak.   Zrobiliśmy we dwóch obchód dokładnie o 11:15.     Nagle, pojawił się on. Miał  chyba   czarne spodnie.
Aśka:  nic nie mów. Leż spokojnie. Gdzie Aleksandra?
Patryk:  nie wiem. Chyba ją zabrał.
 Po chwili pojawiło się pogotowie i zabrało rannych do szpitala.  Aśka i Seba weszli do domu kobiety.  Był on cały zdemolowany.  W jednym z pomieszczeń, znaleźli  pokrwawioną kartkę.
Sebastian: Szukajcie a znajdziecie.
Aśka:    bawi się z nami.
Sebastian: dokładnie.
 13:10. Klub, w  którym bawiły się dziewczyny.
  Aśka:  jest i nasz barman.
 Mężczyzna na widok komisarzy, próbował uciekać, ale Seba  go w porę złapał.
 Sebastian: dlaczego, za każdym razem, uciekasz na nasz widok? Aż tacy straszni jesteśmy?
  barman:   nie chciałem, żeby było na mnie.
Aśka: swoim zachowaniem, sprawiłeś, że  faktycznie pomyśleliśmy.
Sebastian przeszukał mu kieszenie. W jednej z nich znalazł   woreczek z kokainą.
Aśka: a to co? Sproszkowane tabletki przeciwbólowe? Po co ci to?
barman: gówno wam powiem.
Aśka: jak chcesz.  Pogadamy na komendzie.
14:50. Komenda. Aśka przesłuchuje   barmana klubu Siedem nieszczęść.
 Aśka:    handlowałeś tym cholerstwem?
 barman:     ta. Krucho z kasą było, to musiałem zarabiać jakoś na życie.
Aśka: powiem ci jedno. Artykuł 59 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii:  1. Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej, udziela innej osobie środka odurzającego lub substancji psychotropowej, ułatwia użycie albo nakłania do użycia takiego środka lub substancji, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.
barman:   skończ się bawić w prawnika, laluniu.
Aśka:  ale nie tylko dlatego tu jesteś. W niedzielę około 21:30,  Marta Kurasińska wyszła z klubu Siedem nieszczęść.  Następnego dnia rano została znaleziona martwa, a  kilka godzin po wyjściu Marty, z klubu wyszła inna dziewczyna. Dorota Rybarczyk, której także znaleziono zwłoki. Przypomnę ci, że wyszedłeś za tymi obiema dziewczynami.
barman: no w to już mnie nie wrobisz.
Aśka: jak nie ty, to kto?
barman:  macie wykadrowane zdjęcie tego faceta?
Aśka: mamy. Trzymaj.
 Mówiąc to, podała mu zdjęcie mężczyzny.
barman: kojarzę tego faceta. Stały bywalec klubu.
 Aśka: a wiesz jak się nazywa?
 barman: słyszałem kiedyś jego ksywę.  Kubot bodajże.
Aśka: dostarczałeś mu narkotyków?
barman: nie.
Aśka:  zadzwonisz do niego i umówisz się na spotkanie.
barman: nie zrobię tego.
Aśka: jak chcesz.  Gdybyś z nami dalej współpracował, dostałbyś mniejszy wyrok. Twój wybór. Rysiek, wyprowadź go.
Przed wypowiedzeniem ostatniego zdania, otworzyła drzwi. Policjant wyprowadził mężczyznę.
Sebastian: powiedziałem już Tomkowi, żeby zobaczył czy mamy w bazie kolesia o ksywie Kubot.
Aśka: wątpię w to szczerze mówiąc, ale będziemy do przodu przynajmniej.
 Ich rozmowę, przerwał Tomek.
Tomek:  ładnie to tak o mnie gadać, prawda?  Chodźcie do biura asystentów.
Ruszyli do wspomnianego wcześniej biura. Okazało się, że mieli już sprawcę w bazie.
Aśka:  Wiktor  Kuszalski. 25 lat. Karany za rozboje.
Tomek:  ale to i tak nie wszystko. Kuszalski,  Wójtowicz, Rybarczyk i Kurasińska znali się wcześniej. Chodzili do jednej klasy.
 Sebastian: Tomek,  ustal nam jeszcze  miejsce jego aktualnego pobytu.
Tomek:  ok.
 Po 10 minutach wrócił. Miał już adres w którym przebywał Kuszalski.
Sebastian: Grzegorczyka 69. Dzięki Tomek, jedziesz z nami. Weź też Justynę.
 Tomek: ok.
 16:00. Dom  Wiktora Kuszalskiego.
Aśka, Sebastian, Tomek i Justyna weszli do domu Kuszalskiego.  Podzielili się na dwa zespoły. Sebastian i Justyna wkroczyli od tyłu, zaś  Aśka z Tomkiem- wiadomo - od frontu. Usłyszeli głosy dobiegające z piwnicy. Aśka z Tomkiem, zakradli się tam. Byli już gotowi do akcji.
Kuszalski: nie próbuj mi wmawiać, że to była tylko niewinna zabawa!!
Aleksandra: Wiktor, proszę, przestań!
Kuszalski:   też was prosiłem, żebyście przestały.  Musiałem znosić cztery lata upokorzeń!
Aleksandra:  Martę i Dorotę też zabiłeś..
Kuszalski: owszem.   Z tobą za chwilę zrobię to samo, tylko tym razem cię zastrzelę. Szybsza śmierć.
Aleksandra: Wiktor, nie rób tego, zastanów się, człowieku...
 Kuszalski: za późno.
Kuszalski przyłożył jej broń do głowy. Aśka i  Tomek wkroczyli.
Tomek:  Kuszalski, zostaw ją!
Kuszalski: zabiję ją, rzucajcie broń!
Aśka:  Wiktor, nie jesteś głupim facetem,  odłóż to.  Proszę.
Kuszalski: prosić, to ty sobie możesz.  Rzućcie broń i na kolana!
 Aśka zobaczyła stojących za Wiktorem Sebastiana z Justyną.  Rzuciła broń. Tomek zrobił to samo.
Kuszalski: na słuch wam padło? Na kolana, inaczej ją rozwalę!
 W tej samej chwili Sebastian go ogłuszył swoją bronią.  Wiktor wypuścił z uścisku Aleksandrę.
Sebastian: ja ci dam na kolana, świrze pieprzony!
Aśka:   wszystko w porządku? Zrobił ci coś?
 Aleksandra:  nie zdążył, chociaż było blisko.
Aśka: Seba, Tomek. Zabierzcie go,  ona cała dygocze.
Tomek skuł mężczyznę i wyprowadził. Po  chwili wrócił, a sprawcę wziął radiowóz, który  wezwali  przed wejściem do domu.
Sebastian: ok. To co,  potem udajemy się  na kawę?
Aśka: jasne,  Justyna, Tomek, idziecie z nami?
Justyna: w sumie to raporty, ale niech stary sam je sobie raz powypełnia...
Wyrok:
Wiktor Kuszalski za podwójne zabójstwo, groźby karalne  porwanie i usiłowanie trzeciego zabójstwa został skazany na dożywocie.
 Dariusz Kwietniewski  za  handel narkotykami został skazany na 5 lat pozbawienia wolności.
Groźby, które otrzymywał Sebastian, pod adresem Aśki nie miały nic wspólnego z tym śledztwem.
Zbieżność osób i nazwisk jest przypadkowa.

2 komentarze: