Rafał: więc Strzelczyk nie tylko wysyłał te kobiety poza granice kraju, ale też się tam nad nimi znęcał.
Ania: zobacz na to. Wyciągnął pistolet i strzelił do tamtej kobiety.
Rafał: zwyrodnialec.
Ania: weź to wyłącz. Nie mogę już na to patrzeć.
Na nagraniu był właśnie przedstawiony gwałt zbiorowy. Jednym z gwałcicieli był ojciec zabitego dziecka.
Rafał: masz rację. Musimy odwieźć do prokuratury nagranie, a przedtem aresztować Strzelczyka.
Ania: zróbmy to od razu. Bynajmniej, nie skrzywdzi już nikogo.
Rafał: ok.
11:45. Dom Marka Strzelczyka.
Ania: nie ma nikogo?
Rafał: podejrzane.
Komisarze weszli do domu. Prawdopodobnie, nie było tam nikogo. Ania i Rafał sądzili jednak, że mógł się gdzieś ukryć. W jednym z pomieszczeń, Rafał znalazł dwóch związanych policjantów.
Rafał: Darek, co jest?
policjant: Strzelczyk wziął Dawida na zakładnika i nas sterroryzował.
Rafał: a Dawid, gdzie jest?
policjant: leży gdzieś w domu postrzelony. Chyba w brzuch dostał.
Rafał: cholera. Idę do Anki, może go znalazła.
Poszedł na górę. Ujrzał Ankę pochylającą się nad jednym z policjantów.
Rafał: wezwałaś karetkę?
Anka: tak. Powinni zaraz być.
12:10. Przed domem Marka Strzelczyka.
Ania: 00 dla W27.
00: zgłaszam się.
Ania: z domu przy ulicy Jaworskiego 18, uciekł Marek Strzelczyk. Wystaw za nim list gończy i każdy patrol ma mieć jego zdjęcie. Jak mnie zrozumiałeś?
00: ale Marek Strzelczyk to ojciec tego zabitego dziecka. Do tego szanowany biznesmen...
Ania: nic mnie to nie obchodzi! Macie wystawić za nim ten pieprzony list gończy i każdy patrol ma mieć jego fotkę. Zrozumiałeś?!
00: Przyjąłem.
14:20. Do komisarzy zgłosiła się pewna kobieta.
Kobieta: dzień dobry. Kto prowadzi sprawę tego Strzelczyka?
Rafał: my ją prowadzimy.
Kobieta: mam dla was istotne informacje.
Ania: słuchamy.
Kobieta: na wstępie się przedstawię. Nazywam się Karolina Okręglicka. Zgłosiłam się do Marka Strzelczyka o pracę, bo oprócz prowadzenia hotelu i inwestowaniem na giełdzie, zajmuje się też pośrednictwem pracy. Głównie do Włoch. Oferował nam pracę jako barmanki, kelnerki, a na miejscu okazywało się, że zawieźli nas do zwykłego burdelu. Byłyśmy wszystkie zmuszane do prostytucji wieczorami, a w dzień do różnych ciężkich prac. Codziennie byłyśmy gdzieś wywożone białym busem, a wieczorem wracałyśmy do tego burdelu. Jak dziewczyny stawiały jakikolwiek opór, to Strzelczyk wraz z pomagierami je bił. W kilku przypadkach zastrzelił. Jedna z dziewczyn nawet popełniła samobójstwo.
Rafał: a jak się ona nazywała?
Karolina: Natalia Krzyżyńska. Wiem tylko, że też była z Krakowa.
Ania: a potrafiłabyś wskazać to miejsce do którego byłyście zawsze w dzień wywożone?
Karolina: nie. Za każdym razem miałyśmy zawiązywane oczy.
17:30. Komisarze ustalili adres Natalii Krzyżyńskiej. Postanawiają porozmawiać z jej matką.
matka: państwo w sprawie Natalii? To dla mnie zbyt bolesny temat...
Ania: prowadzimy śledztwo w sprawie zabójstwa dziecka Marka Strzelczyka.
matka: Strzelczyka? To ten skurwysyn. Pani wie co ja czuję w tej chwili?! Moja córka została zgwałcona, 1500 kilometrów stąd, a potem przyszedł list z Włoch, że nie żyje! Dla mnie to jest rozgrzebywanie złych wspomnień.
Ania: a skąd pani wiedziała o gwałcie?
matka: tydzień po tym jak dostałam ten list z Włoch, przyszedł też list od Natalii.
Rafał: proszę mi wybaczyć to pytanie, ale muszę je zadać. Czy jest ktoś szczególny, z pani rodziny, kto mógłby chcieć zemsty na Strzelczyku?
matka: szczególny, niech pomyślę... Andrzej Wojtalewski. Ostatni chłopak Natalii. Odgrażał się, że dopadnie tego skurwysyna. Pewnie to zrobi w najbliższym czasie.
Ania: a wie pani, gdzie moglibyśmy znaleźć tego Andrzeja?
matka: niestety nie. Nie mam nawet adresu.
Ania: a możemy rozejrzeć się po pokoju Natalii? Może na coś natrafimy.
matka: proszę. Od roku tam nie sprzątałam.
19:05. Komisarze, po przeszukaniu pokoju Natalii Krzyżyńskiej, jadą do domu Andrzeja Wojtalewskiego.
Ania: miejmy nadzieję, że jeszcze go nie dopadł.
Rafał: i tak już około 25 lat dostanie. Zabił dziecko.
Ania: no właśnie...
00: 00 dla W27!
Ania: zgłaszam się.
00: Zlokalizowano Strzelczyka. Jest on w jednej z fabryk na Suchockiego.
Ania: przyjęłam.
Rafał: a więc, zmiana planów.
19:40. Opuszczona fabryka. To tu ukrywa się najprawdopodobniej Marek Strzelczyk.
Komisarze weszli do fabryki. Po 10 minutach znaleźli jedną z pakamer, w której ukrywał się Strzelczyk. Był on związany, a nad nim pochylał się Andrzej Wojtalewski. Magazyn był oklejony zdjęciami Natalii Krzyżyńskiej.
Wojtalewski: czekałem na zemstę, cały rok.
Marek: warto było??
Wojtalewski: nawet nie wiesz jak. Jeszcze tylko nie wiem jak cię zapierdolę.
Marek: rób jak chcesz. Mi już wszystko jedno.
Wojtalewski: wiesz co jest w tym wszystkim najlepsze? Będziesz zdychał, wpatrując się w zdjęcia Natalii.
Marek: no to na co czekasz?
Wojtalewski: skoro tak prosisz o śmierć, to właściwie... Czemu nie?
Mówiąc to, wycelował w niego pistolet. Komisarze wkroczyli.
Ania: zostaw go!
Wojtalewski przyłożył mężczyźnie pistolet do głowy.
Rafał: Andrzej, nie pogarszaj swojej sytuacji!
Wojtalewski: już i tak jest beznadziejna!
Ania: Andrzej, zabiłeś już jego syna. To wystarczy. Chcesz sobie do reszty życie spieprzyć? Wiem, że nie. Zobacz, odkładam broń.
Wojtalewski: żywcem go nie dostaniecie!
Strzelił w kierunku Strzelczyka. Rafał w tym czasie również puścił strzał. Wojtalewski upadł na ziemię.
Ania: co ze Strzelczykiem?
Rafał: jeszcze żyje. Dostał w plecy.
Ania: wzywam karetkę.
Wyrok:
Andrzej Wojtalewski został zastrzelony podczas akcji.
Marek Strzelczyk został skazany na dożywocie.
Ludzie, którzy pomagali Markowi Strzelczykowi zostali złapani. Czekają w areszcie na proces.
Zbieżność osób i nazwisk jest przypadkowa.
Bardzo ciekawe... nie powiem ,że nie :) Ale chyba 1 cz zrobiła na mnie wieksze wrażenie... 8/10
OdpowiedzUsuńzgodzę się z Magnez, cz. 1 była po prostu lepsza. 8/10
OdpowiedzUsuń