Wtorek, 13:15
Kamienica w centrum miasta. Znaleziono zwłoki kobiety.
policjant: cześć. Ofiarą jest Katarzyna Jaskólska. 28 lat.
Ania: kto ją znalazł?
policjant: matka. Jest w szoku.
Ania: porozmawiam z nią.
****
Rafał: cześć Adam. Jak to wygląda?
Adam: Uduszona. Sprawca najprawdopodobniej zaszedł ją od tyłu i zawiązał pasek na jej szyi. Potem ją rozebrał.
Rafał: praktycznie kompletnie naga jest.
Adam: zostawił tylko bieliznę. Ze wstępnych oględzin, nie stwierdzam gwałtu.
Rafał: kiedy nastąpił zgon?
Adam: jakieś dwie godziny temu.
W tym samym czasie
matka: wie pani jakie to jest okropne uczucie, przeżyć własne dziecko?
Ania: nie wiem. Nie chciałabym znaleźć się w takiej sytuacji. Jak pani sądzi, kto mógłby stać za jej śmiercią? Był ktoś, taki szczególny?
matka: szczególny? Weronika Ambrowska.
Ania: kto to jest?
matka: kiedyś się z moją Kasią przyjaźniły, ale Kasia jej faceta odbiła. Weronika znienawidziła ją za to.
Ania: a wie pani, gdzie ta Weronika mieszka?
matka: Dzikowskiego 21/8.
14:30. Komisarze pojechali do domu Weroniki Ambrowskiej.
Ania: jesteśmy z policji. Wpuści nas pani?
Weronika: a w jakiej sprawie?
Ania: wszystko zaraz pani wyjaśnimy.
Weronika: wchodźcie.
Wpuściła ich do środka.
Weronika: dowiem się w końcu, w jakim celu tu przyszliście?
Ania: prowadzimy śledztwo w sprawie Katarzyny Jaskólskiej.
Weronika: zrobiła coś?
Rafał: ona nie żyje. Została kilka godzin temu zamordowana.
Weronika: i myślicie, że mam coś wspólnego z tym?
Ania: miałaś motyw. Kasia odbiła ci narzeczonego.
Weronika: z tym to się już w sumie pogodziłam, ale przyjaciółce się takich rzeczy jednak nie robi. Z tego powodu znienawidziłam ją.
Rafał: a co robiłaś dziś około 11:00?
Weronika: byłam od rana na uczelni. Wróciłam jakieś 40 minut temu.
Ania: sprawdzimy to.
Weronika: róbcie sobie co chcecie. Możecie wyjść? Źle się czuję.
Rafał: no dobrze. Do widzenia.
14:45. W samochodzie.
Ania: nie odpalaj silnika. Widziałeś, jak się chciała nas pozbyć?
Rafał: no widziałem. Chcesz dać jej ogon?
Ania: sami ją na razie poobserwujmy.
Weronika Ambrowska właśnie wyszła z domu. Rozglądała się dookoła, upewniwszy się, czy nikt jej nie obserwuje. Wsiadła w samochód i odjechała. Rafał dyskretnie podążał za nią.
Ania: gdzie ona jedzie?
Rafał: chyba będzie wchodzić do tego bloku.
Jednak z klatki wyszedł jakiś mężczyzna. Weronika od razu do niego podbiegła.
Weronika: gliny już wiedzą, że Kaśka nie żyje.
facet: zabiłaś ją i myślałaś, że się nie dowiedzą?
Weronika: nie zrobiłam tego. Tylko u niej dziś byłam Mogą do ciebie też dotrzeć, w końcu byłeś jej ostatnim facetem. Uciekaj.
facet: wcześniej nie mogłaś mnie ostrzec?
Weronika: uciekaj do cholery. Zaszyj się gdzieś i wróć jak sprawa przycichnie.
Rafał: ta sprawa szybko nie przycichnie. Jedziecie z nami.
Jak się okazało, od dłuższej chwili stali tuż za sąsiednią klatką.
16:40. Ania przesłuchuje Weronikę Ambrowską.
Ania: dlaczego nie powiedziałaś, że byłaś dziś u Kasi?
Weronika: a co to ma za znaczenie?
Ania: ma. Widziałaś Kasię jako ostatnia żywą.
Weronika: ale jej nie zabiłam!
Ania: po co u niej byłaś?
Weronika: kilka dni temu po kilku latach się pogodziłyśmy.
Ania: dlaczego nic nie powiedziałaś?
Weronika: a po co wam to było wiedzieć?
Ania: sama skierowałaś na siebie nasze podejrzenia. Raz, Kasia odbiła ci faceta, więc miałaś motyw. Dwa, pojechałaś ostrzec tamtego gościa. Po co cały ten cyrk?
Weronika: nic ci już nie powiem.
Ania: nie musisz. Odpowiesz też za składanie fałszywych zeznań, za co grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.
Weronika: przynudzasz.
Ania: Rysiu, wyprowadź panią.
Przedtem, otworzyła drzwi. Policjant wszedł i wyprowadził przesłuchiwaną. Rafał już skończył swoje przesłuchanie.
Ania: powiedział ci coś?
Rafał: a gdzie tam.
Ania: u mnie to samo.
W tej samej chwili rozległ się telefon Ani.
- Słucham?
- Pani komisarz, tu mówi Krystyna Jaskólska. Mogłaby pani do mnie przyjechać? Ktoś się włamał chyba do mojego mieszkania. Zostaw... Pomocy!!
Połączenie się zakończyło.
Rafał: co jest?
Ania: musimy jechać do domu ofiary.
17:20. Dom ofiary.
Komisarze podjechali pod kamienicę w której mieszkała ofiara. Zobaczyli tylko uciekającego mężczyznę.
Ania: wysadź mnie!
Rafał: wysiadaj! Szybko!
Ania wysiadła, a Rafał kontynuował pościg, bowiem mężczyzna wsiadł do samochodu.
Rafał: 00 dla W27.
00: zgłaszam się.
Rafał: ścigam czarne BMW o numerach TSA 39219, powtarzam, ścigam czarne BMW o numerach TSA 39219.
00: przyjąłem.
W tym samym czasie.
Ania: pani Krystyno, co się stało? Może pani wstać?
Krystyna: tak. Moja głowa...
Ania: co się tu stało?
Krystyna: ktoś wszedł do domu. Szukał czegoś w pokoju Kasi, a ja wróciłam do domu. Nakryłam go. Właśnie do pani dzwoniłam i nagle dostałam w głowę.
Ania: muszę zadzwonić na pogotowie. Nieciekawie to wygląda.
18:00. Trwa pościg za włamywaczem.
Rafał: Do wszystkich. Widzi ktoś to czarne BMW.
00: tak, widzę. Jedzie właśnie w kierunku Grochowskiego. Mamy tam postawione blokady.
Rafał: tylko go złapcie.
Po 10 minutach centrala się odezwała.
Rafał: zgłaszam się.
00: nie ma go. Zwiał.
Rafał: świetnie.
18:30. Komenda.
Ania: złapaliście tamtego gościa?
Rafał: spieprzył.
Ania: fatalnie. Jaskólskiej nic się praktycznie nie stało. Dostała tylko niegroźnie w głowę. Założyli jej jedynie opatrunek.
Rafał: szczęście w nieszczęściu.
Ania: dokładnie.
Tomek: mam już protokół z sekcji zwłok.
Rafał: no to dawaj go tu.
Tomek: bezpośrednią przyczyną zgonu było uduszenie. Ofiara nie została zgwałcona. Zgon nastąpił jak Adam wspominał około 11:00. Więcej zobaczycie w raporcie. Muszę już wracać do akt.
Rafał: jasne. Leć, tylko skrzydeł nie połam.
21:00. Komisarze wychodzą z komendy.
Rafał: podwieźć cię?
Ania: nie dzięki. Idę jeszcze do koleżanki, bo chciała pogadać.
Rafał: no jak uważasz. Do jutra.
Ania: do jutra.
Rafał miał właśnie wsiadać do samochodu, ale zauważył Sebastiana, wchodzącego do komendy.
Sebastian: cześć, a ty już do domu?
Rafał: tak.
Sebastian: szczęściarz. Ja mam dzisiaj dyżur.
Rafał: a właśnie, musimy pogadać.
Sebastian: o czym?
Rafał: co ty taki dziwny jesteś gdzieś od tygodnia? Masz jakieś problemy?
Sebastian: żadnych problemów nie mam.
W tej samej chwili dostał SMS'a. Po przeczytaniu wiadomości zbladł.
Rafał: coś tak zbladł?
Sebastian: od niecałych dwóch tygodni dostaję SMS-y i MMS'y z groźbami. Wszystkie są pod adresem Aśki. Zobacz, na tego MMS'a. Zdjęcie ucięte w miejscu głowy, teraz jeszcze ten SMS.
Rafał: Przekaż pani komisarz, że ją dopadnę. Na ciebie też przyjdzie pora.
Sebastian: więc sam widzisz jak to wygląda.
Rafał: czyś ty do reszty już zwariował?! Ten świr może w każdej chwili spełnić swoje groźby, a ty jak zwykle wszystko bagatelizujesz!
Sebastian: nie biorę tych gróźb na poważnie. Sądzę, że to głupie żarty. Kilka miesięcy temu sam coś takiego dostawałem, żebym odliczał dni do pogrzebu i co? Nadal chodzę po ulicy i żadnego zamachu na moje życie jeszcze nie było.
W tej samej chwili ktoś strzelił w ich kierunku....
Ciąg dalszy nastąpi..
nieźle, nieźle, ale coś tu... no nie wiem jak to nazwać 8.5/10
OdpowiedzUsuńNie było, ale już jest.... ;) 8,5
OdpowiedzUsuń