niedziela, 25 sierpnia 2013

Spotkanie z nieznajomym

                                     Czwartek, 23:00

Ania i Rafał, po skończonej pracy wracają do domu.
Ania: kiedy jest pogrzeb Kamila?
Rafał: w sobotę, a na dodatek stary wpadł na  pomysł, że pójdą tylko 3 osoby z komendy.
Ania: popieprzyło go? Na kogo padł jego wybór?
Rafał: idą Sebastian,  Justyna i  Tomek, ale po  pogrzebie mają godzinę wolnego i z powrotem na komendę.
00: W27,  zgłoście się.
Ania: zgłaszam się.
00: macie zaginięcie młodej dziewczyny. Wypadkowa 33.
Ania: a ktoś inny nie może tego wziąć?
00: nie.  stary  mówi, że to wy macie tam jechać.
Ania: przyjęłam. Podaj jeszcze raz adres.
00: Wypadkowa 33.
Ania: udajemy się.
23:10.  Dom porwanej dziewczyny.
matka: znajdźcie Renatę. Ja mam tylko ją...
Rafał: zrobimy wszystko co możemy.  Ile pani córka ma lat?
matka: 24.  Od wczorajszego ranka nie mam z nią żadnego kontaktu.
Rafał: a może córka po prostu gdzieś zabalowała, a do tej pory trzeźwieje u jakiejś koleżanki?
matka: Renata alkoholu nie pije, a poza tym zadzwoniłaby do mnie. Odkąd zmarł mój mąż, mamy już tylko siebie. Nie mówiłam nic wam, ale od kilku tygodni dostaję listy z groźbami.
Ania: ma pani te listy?
matka:  mam.
Ania: proszę przynieść.
5 minut później.
W czasie, gdy Rafał rozgląda się po pokoju Renaty Szymanowicz, Ania rozmawia w dalszym ciągu z jej matką.
matka: tu są wszystkie listy.
Ania:   '' Szykuj się do śmierci''  , '' Zginiesz''
matka: te listy przychodzą od zeszłego piątku.
Ania: dlaczego, pani tego nie zgłaszała?
matka:  myślałam, że to takie głupie żarty. Kiedyś już coś takiego podobnego dostawałam, ale nagle ustało.
Ania: no dobrze.  A co Renata studiowała?
matka: fizjoterapię.  Była na pierwszym roku. Wcześniej nie chciało jej się studiować.
Ania: a miała ona  chłopaka?
matka: tak. Spotykała się z  Łukaszem  Kortysem od 5 lat.
Ania: ma pani jego adres?
matka: Grzenowicza  12.  Dostał w spadku po dziadkach duży dom. Renata miała się tam przeprowadzać lada dzień do niego.
Do pomieszczenia wszedł Rafał.
Ania: znalazłeś coś?
Rafał: tak.  Wyniki USG. Renata jest trzecim miesiącu ciąży.
matka: nic o tym nie wiedziałam.
23:50. Przed domem.
Ania: i co o tym sądzisz?
Rafał: no nie wiem, może po prostu   nie chciała nikomu mówić o ciąży i uciekła.
Ania: ja bym wzięła pod uwagę porwanie. Matka dostawała listy z pogróżkami.
Rafał: no ok. To jak się jutro dzielimy?
Ania: może pojedziesz do Kortysa, a ja na tą uczelnię?
Rafał: no ok.
                          Piątek, 8:00
Uczelnia, na której studiuje zaginiona dziewczyna.
portier: witam, a piękna pani do kogo?
Ania: policja.  Prowadzę śledztwo w sprawie zaginięcia Renaty Szymanowicz.
portier: więc, interesuje się pani, Renatką?  Bardzo sympatyczna dziewczyna.  Przyznam się pani szczerze, że zdarza mi się tu zasnąć. Renata zawsze mnie kryła.
Ania: dobrze. Wie pan może, z kim się przyjaźni?
portier:  nie znam jej nazwiska, ale  zadawała się z tamtą dziewczyną. Tam po prawej, ta  w czerwonej bluzce.
Ania: dobrze, dziękuję.
 Podeszła do kobiety, którą wskazał jej portier.
Ania: przepraszam, jestem z policji. Prowadzę śledztwo w sprawie zaginięcia Renaty Szymanowicz. Z tego co wiem, to się z nią przyjaźnisz.
Faustyna: owszem. Przepraszam, nie przedstawiłam się. Faustyna Borecka.
Ania: mogłybyśmy porozmawiać w bardziej ustronnym miejscu?
Faustyna: oczywiście. Pierwsze zajęcia mam dopiero o 10:00, ale ciągle mieszają mi się te godziny.
Ania:  a jak sądzisz, kto mógłby stać za jej uprowadzeniem?
Faustyna: nie wiem.
Rzuciła pospiesznie. Wzbudziło to podejrzenia Ani.
Ania: a mi się wydaje, że jednak coś wiesz. To naprawdę zostanie między nami.
Faustyna: no dobra, ale nie mówcie nic   Łukaszowi.
Ania: jak wspomniałam wcześniej, zostanie to tylko między nami.
Faustyna: Renata miała w środę  randkę z facetem poznanym w sieci.
Ania: a  Renia pokazywała ci tego mężczyznę?
Faustyna: nie.  Nie wiem nawet jak on wygląda.  Renata pokazywała mi kiedyś jakąś rozmowę na czacie z nim. Podpisywał się  jako Atorod.
Ania: a  jak się nazywała ta czateria?
Faustyna: LoveChat.
 8:10. W tym samym czasie, Rafał pojechał do  domu Łukasza Kortysa.
Łukasz: słucham pana.
Rafał: jestem z policji. Renata Szymanowicz, to twoja dziewczyna?
Łukasz: no tak.
Rafał: zaginęła.  W środę  matka straciła z nią kontakt.
Łukasz: no tak,  pani Zofia dzwoniła już do mnie. Znajdzie ją pan?
Rafał:  niczego nie obiecuję, ale zrobię wszystko co w mojej mocy. Jak sądzisz, kto mógłby stać za jej zaginięciem?
Łukasz:  nie mam zielonego pojęcia. Renata nie miała wrogów.
Rafał: no dobrze, a co ty robiłeś w środę przez cały dzień?
Łukasz: byłem w pracy od 10:00 do 19:00. Pracuję w warsztacie samochodowym.
Rafał: a ktoś to potwierdzi?
Łukasz: byłem z dwoma kumplami z warsztatu. Zwykle w trójkę pracujemy.
Rafał: dobrze.   Jeszcze jedno pytanie.  Czy wiesz o tym, że Renata jest w ciąży?
Łukasz: tak.  Powiedziała mi o tym  zaraz gdy tylko się o tym dowiedziała. A ja jestem podejrzany?
Rafał: nie, to rutynowe pytania. To wszystko.
Łukasz:   zapomniałem panu powiedzieć w sumie o najważniejszym.
Rafał: słucham?
Łukasz: w środę około 13:00, wyszedłem z zakładu na godzinę. Spotkałem się z Renatą, ale się pokłóciliśmy.  Wtedy widziałem ją ostatni raz.
Rafał: no dobra. Dzięki.
11:30.  W samochodzie.
Anka: Faustyna Borecka powiedziała mi, że Renata miała  w dniu zaginięcia randkę z mężczyzną poznanym w sieci.
Rafał: a Kortys praktycznie nic nie wiedział.
00: 00 dla W27.
Ania: zgłaszam się.
00: Macie zabójstwo.  Las  przy zjeździe z obwodnicy.
Ania: przyjęłam.
Rafał: nie wiem jak ty, ale coś czuję, że może to być Renata.
Ania: nie kracz lepiej.
12:00. Miejsce zbrodni.
Rafał: cześć.
Policjant: no cześć. Ofiarą jest Renata Szymanowicz. 24 lata.
Ania: nasza zaginiona. Wykrakałeś.
Rafał: a kto ją znalazł?
Policjant: nie wiemy. Ktoś anonimowo zadzwonił.
Ania: jeszcze dziś chcemy mieć to zgłoszenie.
Policjant: zrobi się.
Komisarze poszli do Adama. Na ziemi leżały zwłoki  zaginionej.
Rafał: cześć. Jak to wygląda?
Adam:  ze wstępnych oględzin, stwierdzam jako przyczynę zgonu uduszenie. Jednego jestem pewien, przed śmiercią nie została zgwałcona.
Ania: ile już tu leży?
Adam: co najmniej 40 godzin. Jest zimna.
Ania:  jeszcze dzisiaj chcemy mieć raport z sekcji zwłok.
Adam: zrobi się.
12:45. Dom  matki Renaty Szymanowicz.
Ania: trafiliśmy chyba na jakąś awanturę.
Rafał: posłuchajmy.
 Zakradli się i   podsłuchiwali rozmowę. Byli ukryci pod oknem, gdyż  stamtąd najlepiej było słychać rozmowę. Okazało się, że mężczyzna był najprawdopodobniej byłym mężem matki zaginionej.
mężczyzna:  dawaj kasę na piwo!
matka: nie dostaniesz żadnych pieniędzy!
mężczyzna: dawaj, powiedziałem!  Bo kolejny liścik ci wyślę.
matka: po co to wysyłałeś?! Złamanego grosza nie dostaniesz!
mężczyzna: żeby cię szmato, nastraszyć. A teraz, teraz to cię zajebię!
Ania: idziemy!
Rafał otworzył drzwi.
Ania: policja, gleba!
mężczyzna przyłożył   matce Renaty nóż do gardła.
- zabiję !
Rafał: zostaw ją! Słyszysz, zostaw!
- Zostawiacie tu swoje bronie i wypieprzacie stąd!
 W tym samym momencie, matka się wyrwała.  Mężczyzna  usiłował ją gonić, ale padł na ziemię. Okazało się, że Ania go postrzeliła.
Ania: co z nim?
Rafał: będzie żył.  Dostał tylko w bok.
Ania: dzwonię na pogotowie.
matka: nie trzeba.
Ania: ale to dla niego.  Mamy do pani też wiadomość.
matka:   to znaczy? Znaleźliście Renatkę?
Ania: bardzo mi przykro, ale Renata nie żyje. Została zamordowana.
matka: ty skurwysynu!
 Rzuciła się na  swojego ex męża. Ania odciągnęła ją.
15:40. Komenda.
Justyna: mam dla was bombę.
Rafał: mów.
Justyna:  macie seryjnego.  W ciągu roku  zginęło już 5 kobiet. Renata była jego szóstą ofiarą.
Rafał: świetnie..
Justyna: sposób działania taki sam.  Pisał on do młodych dziewczyn. Żadna z nich nie przekroczyła trzydziestki.  Zwykle,  po pierwszej  wirtualnej rozmowie, proponował spotkanie. Udało mi się dotrzeć do danych ofiar.  Pierwsza ofiara,  Natalia Gregorska, 22 lata. Sprawca udusił i rozebrał. Kolejna ofiara, Marta Winiarek, 27 lat.  Ten sam scenariusz. Kolejne ofiary to Aleksandra Głuszczyk, Amanda Serafin, Dorota Brzanowska. Do listy możemy dodać Renatę Szymanowicz.
W trakcie swojej wypowiedzi, Justyna zawieszała na tablicy  zdjęcia ofiar i podpisywała je pisakiem.
Ania: przypomniałam sobie coś jeszcze. Faustyna Borecka mówiła mi, że sprawca miał nick Atorod.
Justyna:   do tego też dotarłam.  Sprawca  podpisywał się imieniem swojej ofiary, zapisanym od tyłu. Na przykład, jeśli ofiara miała na imię Natalia, to nick brzmiał Ailatan, a  gdy Marta, to Atram itd.
Ania: czyli teraz będzie się podpisywał jako  Ataner.
Rafał: mam pomysł. Justyna, poderwiesz go w sieci.
Justyna: da się zrobić..
  21:30. Restauracja  Forever.
 Jeszcze tego samego dnia, Justyna umawia się na randkę z prawdopodobnym sprawcą. Mężczyzna już na nią czekał. Asystentka miała zamontowaną ukrytą kamerę .
Justyna: przepraszam za spóźnienie.
mężczyzna: w porządku, byłem  przed czasem.
Kelner: zamawiacie coś?
mężczyzna: 2 kawy.  Jedna z mlekiem, druga bez.
Kelner: to będzie razem 15 złotych.
Mówiąc to,  podał   mu  rachunek. Facet podpisał go.
- Cholera, nie wziąłem pieniędzy..
Justyna: ja chyba mam 15 zł.
Wyciągnęła  z kieszeni ukrytej w środku płaszcza portfel. Niestety uszkodziła kamerkę.
Justyna: proszę.
Kelner: dziękuję.
Po godzinie wyszli z restauracji. Mimo iż było, to niezwykle ryzykowne, to właśnie  Justyna miała zarządzić, żeby komisarze wraz z Tomkiem ''weszli''. Właśnie miała wyciągnąć krótkofalówkę, jednak   mężczyzna  zorientował co się święci. Przyłożył jej broń do skroni i wyrwał z rąk krótkofalówkę. Komisarze wkroczyli do akcji.
Ania: policja, zostaw ją! Puść!
 Trzymając, z całej siły Justynę, sprawca, drugą ręką oddał na oślep trzy strzały. Dwa trafiły  w oponę, a trzeci w Anię.  Policjantka osunęła się na ziemię.
Rafał: W27 dla 00!
00: Zgłaszam.
Rafał: Przyślijcie karetkę pod restaurację Forever! Szybko!
                                      Ciąg dalszy nastąpi...

2 komentarze:

  1. Trochę leniwy początek, ale zakończenie już dobre. 9/10

    OdpowiedzUsuń
  2. Popieram qwertego początek słaby, ale końcówka juz calkiem niezła :)

    OdpowiedzUsuń