sobota, 28 września 2013

Wynajęty włamywacz II

15:45. Dom Patrycji Kaletowicz.
Patrycja: czyli  ten gościu zabił Weronikę..
Aśka: może być też tak, że porywacz chciał tylko nastraszyć.
Patrycja: niewykluczone, ale cholernie się boję. Ona ma dopiero 17 lat.
Sebastian: to raczej zrozumiałe.   Tylko, że my nic nie mamy,  nawet żadnych podejrzanych.
Patrycja: a Wagrzenowski?
Sebastian: siedzi w areszcie. Nie mógł porwać Wery.
Patrycja:    nie mówiłam wam o tym wcześniej, ale  Robert miał nieślubnego syna.   19 lat temu, Robert zostawił swoją ex  żonę dla mnie.
Aśka: a ten syn, ma to samo nazwisko co Robert?
Patrycja: nie,   syn Roberta przyjął nazwisko matki zaraz po narodzinach,  a synalek   ostatnio pobił się z Robertem.
Sebastian: dlaczego  nic nie powiedziałaś?
Patrycja: myślałam, że nie ma to żadnego znaczenia dla sprawy.
Aśka:  wszystko może mieć znaczenie.  Gdzie mieszka  była żona Roberta?
Patrycja: Źródlana 12. Ta była żona nazywa się  Halina  Wędrzyńska.
Sebastian: dobra. Mam pewien pomysł. Aśka, pojedziesz tam, a ja rozejrzę się po pokoju Wery.
Aśka: no dobra.
16:15.  Dom  byłej żony Roberta Kaletowicza.
 Halina: słucham?
 Aśka: jestem z policji. Wpuści mnie pani?
Halina: proszę wejść.
Nadkomisarz weszła do  domu.
Aśka: Joanna Czechowska. Policja kryminalna.
 Halina: to już wiem. W jakiej sprawie, pani przyszła?
Aśka: prowadzę śledztwo w sprawie śmierci Roberta Kaletowicza.
Halina: dobrze tak sukinsynowi!   Sam  żył w luksusach, a ja  z synem ledwo koniec z końcem wiążę.
Aśka:  a mogłabym porozmawiać z pani synem?
Halina: proszę. Powinien  być na górze.
 Asia poszła na górę.  Weszła do pokoju syna.
  Marek: a ty kim jesteś?
Aśka:  jestem z policji. Prowadzę śledztwo w sprawie śmierci Roberta Kaletowicza.
Marek: kto go sprzątnął?
Aśka: tego jeszcze nie wiadomo. Wiem jednak, że ostatnio się z nim pobiłeś.
Marek: owszem, ta sytuacja miała miejsce.
Aśka: dlaczego  to zrobiłeś?
Marek:  bo  tak! Na śmierć także zasłużył, ale nie zabiłem go!
 Aśka:  porwano też jego córkę. Co robiłeś   wczoraj    w nocy i wieczorem?
Marek: cały dzień tu byłem.  Matka może potwierdzić.
Aśka: dobra, to na chwilę obecną wszystko.  Będziemy w kontakcie.
17:40. Sebastian nadal rozgląda się po pokoju Weroniki Kaletowicz. Do domu wróciła Aśka.
Aśka:  dało ci to coś?
Sebastian: nic nie znalazłem, chociaż czekaj... Jest!
Aśka: i co znalazłeś Sherlocku?
Sebastian:  pamiętnik Wery, ale nie ma kluczyka. Masz wsuwkę ?
Aśka: trzymaj.
 Sebastian otworzył  pamiętnik. Zaczął go wertować.
Aśka: masz coś?
 Sebastian: na razie nic. O rany...
Aśka: co jest?
Sebastian: 10  grudnia 2012:  Ojciec znowu to zrobił, wszedł do mojego pokoju gdy już leżałam w łóżku.  Zakneblował mnie  i zgwałcił.  15  marca 2013:  Wszedł do łazienki, gdy byłam w wannie. Dotykał w miejscach intymnych, prosiłam, żeby przestał, ale skurwiel czerpał z tego niezwykłą satysfakcję.   19   lipca 2013:  Weekend. Obudziłam się o 6 rano.  Czułam go w sobie. Znowu   mnie zakneblował, żebym nie mogła krzyczeć.   Widać było, że sprawiało mu to satysfakcję.  Powiedziałam w końcu o wszystkim  matce, ale mnie wyśmiała. Ostatni wpis 14 września 2013.
Aśka: to z soboty. Czytaj.
Sebastian: Znowu mnie zgwałcił. Dlaczego on to robi?  Do matki nie będę już szła, bo i tak mnie wyśmieje. Wynajmę kogoś, żeby go zabił. Wtedy będzie już tylko lepiej.  Mamo, chcę, żebyś wiedziała, że cię nienawidzę.
 Aśka:  tylko po co  potem została porwana?
  Sebastian:   sam nie wiem. Może ogarnęły ją wyrzuty sumienia i chciała zgłosić to na policję?
 Aśka: no być może..
  18:15.  Po przeczytaniu pamiętnika Weroniki, komisarze  rozmawiają z Patrycją Kaletowicz.
Sebastian:  dlaczego nie zgłosiłaś na policji tego, że  Robert wielokrotnie gwałcił Weronikę?
Patrycja: myślałam, że robiła sobie głupie żarty. Kiedyś oskarżyła nauczyciela o molestowanie seksualne.  Szybko wyszło na jaw, że kłamie.
Aśka:  a może warto było jednak to zgłosić?
Patrycja: no dobra, powiem już wam.  Mnie też Robert gwałcił. I to wielokrotnie.   Z czasem się do tego przyzwyczaiłam.
Aśka:  ale przecież mogłaś to zgłosić na policję. Robert poszedłby wtedy na długie lata do więzienia.
Patrycja:  a co ja miałam powiedzieć?  Siema, mój mąż mnie regularnie gwałci? A poza tym, po odsiadce pewnie znowu by mnie  znalazł.
Sebastian:  zapewnilibyśmy ci ochronę.
Patrycja: Seba, jaką ochronę?  Nie chciałabym, być 24/7 pod obserwacją.
 W tej samej chwili drzwi się otworzyły.  Do domu wkroczyła poobijana  Weronika. Patrycja chciała przytulić córkę, ale ta ją odepchnęła.
Patrycja: dziecko, gdzie  on cię trzymał? Kto to był?
 Weronika: spierdalaj! Nienawidzę cię!
 Wybiegła do swojego pokoju. Aśka poszła za nią.
Weronika: czego chcesz?
Aśka: porozmawiać. Mogę?
Weronika: właź, jak musisz.
Aśka: jak już wiesz, prowadzę śledztwo w sprawie zabójstwa twojeo taty.
Weronika: no i co w związku z tym?
Aśka: dowiedziałam się też,  że  to  właśnie ty wynajęłaś  jakiegoś gościa, żeby zabił twojego ojca.
Weronika:  nie wynajęłabym zabójcy na własnego ojca.
Aśka: z tym, że twój ojciec  gwałcił cię. Weź mi tu przestań pieprzyć, widziałam twój pamiętnik.
Weronika: w pamiętniku mogę pisać, wszystko co chcę, a poza tym od słów do czynów jest daleka droga.
Aśka: mówiłaś też o tym matce, ale  cię wyśmiała. W końcu ją znienawidziłaś, a do domu nasłałaś tego włamywacza.  Nie przewidziałaś tylko tego, że tej nocy  twoja matka będzie w domu, gdyż zamieniła się z koleżanką na dyżury!  Niezły plan. Tylko jedna rzecz mi tu nie pasuje. Po co zostałaś porwana? Miało to na celu odwrócenie przeciwko tobie naszych podejrzeń? Weronika,  sąd  potraktuje cię łagodniej, jeśli wszystko mi powiesz.
Weronika: nic mnie to nie obchodzi. Wyjdź stąd.
Aśka: jak wolisz.  Gdybyś zmieniła zdanie, to tu masz do mnie numer.
 Wyszła z pokoju. Wróciła do salonu.
Sebastian: i co?
Aśka:  nic mi nie powiedziała. Podrzuciłam jej pluskwę. Na pewno będzie chciała się rozliczyć z zabójcą.
Sebastian: a po co to porwanie w takim razie?
Aśka: sama nie wiem, ale najprawdopodobniej dla picu.
Sebastian: tak czy siak,  zabójca odpowie jednocześnie za  wymuszenie okupu.
                          Wtorek, 15:10
Komenda.
Aśka: Sebastian!!!
 Sebastian: no co jest?
Aśka: Weronika  umówiła się z zabójcą na rozliczenie.
Sebastian: no dobra, o której?
Aśka: jutro o 22:00. Stara fabryka na Lipowej.
Sebastian: dobra. Dzisiaj o 21:30 opracowujemy plan  akcji.
Aśka: jasne.
21:30. Komisarze wraz z Tomkiem i Bartkiem sporządzają plan akcji.
Aśka:   wchodzicie na wyraźny rozkaz Sebastiana. Zarówno  Weronika jak i nasz   wykonawca zlecenia nie mogą zwiać.
Tomek: to jest raczej oczywiste. Co mamy robić?
Aśka: obstawiamy wszystkie cztery  wejścia  tej fabryki, jednak wiadomo, że   robimy to tuż po ich wejściu do fabryki.
 Bartek: ilu nas będzie?
Aśka: 8. Wydaje mi się, że to wystarczy.
Sebastian:  przy każdym z wejść   stoją  dwie osoby,  gdyż nie wiemy, którym wyjściem z tej fabryki  będą chcieli uciekać.  Ustawiacie się na pozycje, na rozkaz Aśki, a wchodzicie  na mój. Jakieś pytania?
                                                   Środa, 22:00
Opuszczona fabryka. To tu ma dojść do rozliczenia.
Aśka: jest Weronika.
Sebastian: i  nasz zabójca też.
Parę sekund później, zniknęli w środku fabryki. Aśka wyciągnęła krótkofalówkę.
- Ustawiacie się na pozycjach!
  Wszyscy wysiedli z samochodów i ustawili się na pozycjach.  Ich plan   na razie się sprawdzał.   Aśka nagrywała całą rozmowę na dyktafon.
 Weronika: tu masz 120000 zł za zabójstwo, a tu za  ten okup.
zabójca: szybko się uwinęłaś.  Skąd wzięłaś taką kasę?
Weronika: ukradłam matce.   Durna myśli, że nie wiem, że trzyma kasę za  szafą.
zabójca: równe 200000 tysięcy. Będziemy bogaci.
Weronika: ty tak.   Pamiętaj, my się nigdy nie widzieliśmy.
zabójca: ma się rozumieć.
Sebastian:  wchodzimy!
Aśka: policja!
 Mężczyzna przyłożył Weronice broń do głowy.
Sebastian: rzuć to!
 zabójca: Wszyscy rzucacie bronie!  Nikt za mną nie jedzie! Zrozumiano?
 Aśka: posłuchaj!   5 lat z wyroku, jeśli ją wypuścisz. Ona jest  jeszcze niepełnoletnia!
zabójca: ale gówno mnie to obchodzi!   Zostawiacie tu broń  i wypierdalacie stąd!
 Sprawca popełnił zasadniczy błąd. Stanął tyłem do komisarzy.  Sebastian wykorzystał to i   złapał go. Zabójca oddał na oślep kilka strzałów.
Sebastian: jesteś aresztowany pod zarzutem włamania, zabójstwa, wymuszenia okupu i wzięcia zakładnika.
 Aśka: oraz  postrzelenie zakładnika. Dożywocie masz jak w banku.
Na ziemi leżała nieprzytomna Weronika. Dosięgnęły ją trzy kule. Tomek  w międzyczasie wezwał pogotowie przez radio.
Sebastian: Aśka, co z nią?
 Aśka:   bardzo ciężki stan.  Dwie kule dotknęły klatki piersiowej.
W tej samej chwili serce nastolatki przestało bić.  Aśka i Seba natychmiast przystąpili do reanimacji.
Tomek wyciągnął krótkofalówkę: Dawać mi tą pierdoloną karetkę !
Wyrok:
Weronika  Kaletowicz  przeżyła dzięki szybkiej interwencji lekarskiej. Została skazana jako osoba dorosła na karę  10 lat więzienia.
Gerard Rembisz  został skazany za  zabójstwo Roberta  Kaletowicza, włamanie do domu Kaletowiczów, postrzelenie Weroniki Kaletowicz  oraz wymuszenie okupu na karę dożywotniego pozbawienia wolności.
Jerzy Wagrzenowski został skazany za groźby karalne na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na  dwa lata.
 Trzy miesiące później, Patrycja Kaletowicz popełniła samobójstwo.
Zbieżność osób i nazwisk jest przypadkowa.

2 komentarze:

  1. Trochę jakieś dziwne to śledztwo... 8.5/10

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam sie z qwertym trochę pokrecone, dziwne :(

    8/10

    OdpowiedzUsuń