środa, 13 sierpnia 2014

Lekarz z powołania

             
                                        Czwartek, 19:15
Ania: co ty  taki przybity od rana?
Rafał: nawet nie pytaj. Nie chcę o tym gadać.
Ania: jak chcesz. Będziesz chciał pogadać, to wiesz, że możesz zawsze ze mną pogadać.
Rafał: dziękuję, ale teraz nie chcę.
Ania: oczywiście. Nie naciskam.
 W tym samym momencie słychać było dwa strzały.   Ania wysiadła  z auta, a Rafał ruszył w pościg za zabójcą.
 Rafał:  Do wszystkich jednostek, ścigam czarne Audi A3 o numerach KR 11777, powtarzam, ścigam zielone, tfu.. jakie zielone, czarne Audi A3 o numerach KR11777. Postawcie blokady.
00: zrozumiałam, stawiamy.
20 minut później. Trwa pościg za zabójcą.
 Rafał: 00, widzicie go?
00:  zwiał.
Rafał: świetnie...
Komisarz wrócił autem na miejsce zbrodni. Trwały już oględziny zwłok.
 Ania: i co?
Rafał: zwiał. Coś wiemy o ofierze?
Ania: tak. Ofiara to Sebastian Palewski, 35 lat.  Chirurg.
 Rafał:  znałem go.   Robił kiedyś operację mojemu kumplowi.
Komisarze poszli do Adama.
 Adam: no witajcie.  Zginął od dwóch strzałów w klatkę piersiową i w czoło.  Strzały zostały oddane z bliskiej odległości.
Ania:  macie broń?
policjant: nie. Prawdopodobnie był to rewolwer.
21:10. Komisarze  pojechali  do domu ofiary.
 Rafał: dzień dobry, pani  Kinga Palewska?
 żona: tak, a kim państwo są?
Ania: jesteśmy z policji.  W środku pani powiemy, w jakiej sprawie przyszliśmy.
żona: no dobrze, wejdźcie.
 Weszli do środka.
 żona: w jakim celu przyszliście?
 Ania: bardzo nam przykro, ale pani mąż nie żyje. Został zamordowany dwie godziny temu.
żona: to niemożliwe. Kto mu to zrobił?
Ania: tego jeszcze nie wiemy. Jak pani sądzi, kto tak pani zdaniem mógłby za tym stać?
żona: jedynie przychodzi mi do głowy Marta Chwast. Odgrażała się Sebastianowi, że ją popamięta.
Ania: a  pani mąż coś jej zrobił?
żona:  zależy jak na to spojrzeć. Trzy lata temu doszło do operacji w wyniku której  zmarła matka tej Marty.  W trakcie tej operacji Sebastian popełnił błąd, który doprowadził do śmierci tej kobiety.
Ania: a wie pani może, gdzie ona mieszka?
żona: z tego co mi mąż mówił, to chyba na  Żywieckiej. Numer chyba siedemnaście.
Ania: a pani co robiła około 19:00?
żona:  byłam jeszcze w pracy. Jestem menadżerką  hotelu Shooting Star.
Ania: a ktoś może to potwierdzić?
żona: tak.  Rozmawiałam z recepcjonistkami w tym czasie.
Ania: dobrze. Sprawdzimy to.
                        Piątek, 8:50
 Ania i Rafał pojechali do domu Marty Chwast.
Marta:  czego ?!
Ania: policja. Zawsze pani tak wita gości. Możemy wejść?
Marta: wchodźcie, jeśli musicie..
 Weszli do środka.
 Rafał:   powiem wprost. Sebastian  Palewski nie żyje, a ty jesteś naszą podejrzaną.  Co więcej, miałaś motyw, gdyż Palewski źle wykonał operację twojej matki, która zakończyła się jej śmiercią.
Marta:  tak, to jest prawda. Nie żałuję tego skurwiela, więc płakać za nim nie będę, ale to nie ja go zabiłam.
Rafał: okaże się niedługo. Co robiłaś  wczoraj około 19?
Marta:  byłam u  przyjaciółki.
Rafał: adres tej przyjaciółki, poproszę.
Marta: Zielona 33D/84.
Ania: sprawdzimy to sobie.  Nie wyjeżdżaj z miasta, będziemy w kontakcie.
12:20. Szpital, w którym pracował Sebastian Palewski .
lekarz: pan Łapka zaraz będzie.
Ania: dobrze, poczekamy.
 Jak na zawołanie, do gabinetu wszedł ordynator szpitala, a   lekarz wyszedł.
ordynator szpitala:  to dla nas straszna wiadomość.
Ania: jak pan sądzi, kto mógłby stać za tym zabójstwem?
ordynator szpitala:  no, rywalizował   ostatnio z Markiem Szumlem  o   stanowisko ordynatora  oddziału. Wygrał go, a Szuml nie mógł się z tym pogodzić i w ramach protestu przestał przychodzić.
Ania: a gdzie on mieszka?
ordynator szpitala: Chełmońskiego 39.
Ania: a pan co robił wczoraj około 19?
ordynator szpitala: jestem podejrzany?
Rafał: bez obaw, to rutyna.
ordynator szpitala: byłem z żoną w domu.
Rafał: dobrze, to wszystko. Do widzenia.
35 minut później. Dom Marka Szumla.
Szuml:   skoro już weszliście, to powiedzcie chociaż czego chcecie.
 Ania: Sebastian Palewski został wczoraj zamordowany. Wiemy, że rywalizował pan z nim na tle zawodowym.
Szuml: to prawda.
Ania: a co pan robił około 19 wczorajszego dnia?
Szuml: yyy... ja...
Rzucił się do ucieczki. Rafał go złapał.
Rafał:  pogadamy na komendzie, bohaterze.
15:30. Komisariat na Kasztanowej.
Ania: jeszcze raz, co  pan robił  około 19 wczorajszego dnia?
Szuml:   byłem w szpitalu na Żoliborskiej.
Rafał: kłamstwo. Nie było cię w żadnym szpitalu.  Ordynator Łapka powiedział nam , że  rywalizowałeś z Palewskim  na tle zawodowym. W grę wchodził awans na ordynatora oddziału chirurgicznego. Palewski go zdobył, a ty musiałeś obejść się ze smaczkiem i w ramach protestu przestałeś przychodzić do roboty. Dodam więcej, że wczoraj po 19, spotkałeś się z  Sebastianem Palewskim, wycelowałeś do niego, strzeliłeś dwa razy w klatkę piersiową i czoło, po czym zwiałeś z miejsca zabójstwa, odjeżdżając  samochodem.
Szuml: i tu muszę cię zmartwić komisarzu. Sprzedałem swoje auto  miesiąc temu. Na  moim koncie bankowym jest  ślad po tej transakcji.
Rafał: dobra. Sprawdzimy to sobie doktorze śmierć, ale nadal nie masz alibi na czas zabójstwa Sebastiana Palewskiego. Jeszcze masz szansę się uratować. Powiesz nam więc, co robiłeś   wczoraj około 19? Dobrze ci radzę, żeby to były obiektywne fakty, a nie jakaś pierdolona ściema.
Szuml:   no dobra, byłem u kumpla. On się nazywa  Paweł Szumilewski i mieszka na  Kwiatowej 29 A/10.
Rafał: to już druga wersja. Sprawdzimy to sobie, a póki co, pierdzisz w pasiaki. Wyprowadzić!
Komisarze wyszli z pokoju przesłuchań.   Podbiegł do nich jeden z asystentów.
Tomek:    hej, mam coś dla was. Znaleziono broń z której zastrzelono Sebastiana Palewskiego. Odciski należą do Marty Chwast.
Ania: skąd ta pewność?
Tomek: była ona u nas notowana siedem lat temu  za pobicie.
Ania: dobra, dzięki. Pojedziemy do niej.
16:25.  Dom Marty Chwast.
Kobieta właśnie otworzyła furtkę w celu wejścia na teren posesji.
Marta: to państwo?
Ania: tak. Jesteś aresztowana pod zarzutem zabójstwa Sebastiana Palewskiego.
Marta rzuciła się do ucieczki. Wybiegła na ogród. Komisarze pobiegli za nią, ale szybko ją złapali, gdyż miała problem z płotem.
Rafał: leżysz!  Anka, wezwij radiowóz.
Ania: wezwany.
Po 10 minutach patrol policji zabrał Martę Chwast. Komisarze ruszyli w kierunku auta. Właśnie mieli wsiadać, ale Ania spostrzegła karteczkę za wycieraczką.  Wzięła ją i wsiadła do auta.
 Rafał: mandat za złe parkowanie?
Ania: nie. To list do nas.
Rafał: czytaj.
 Ania:  Mam dla was istotne informacje. Spotkajmy się jutro o 8:20 w  parku miejskim, tam wam wszystko wyjaśnię. Informator.
Rafał: to co  robimy?
Ania: głupie pytania zadajesz, Rafał. Oczywistą oczywistością jest to, że czekamy do tej 8:20. Swoją drogą, tylko to nam teraz zostało.
                                              Ciąg dalszy nastąpi...

3 komentarze: