czwartek, 12 marca 2015

Czarna postać II

17:20.  Na komisariat przyszedł Marek Kaliszewski- mąż Igi.
Marek: słuchajcie, ale to jest pewne, że Iga została porwana?
Ania: niestety tak. Ktoś zadzwonił do Rafała z tą informacją. 10 minut później zadzwoniła sama Iga, ale rozmowa trwała zaledwie kilka sekund.
Marek: proszę was, znajdźcie ją. Ja mam z nią czwórkę dzieci.
Rafał: znajdziemy, możesz być o to spokojny. Mam do ciebie właściwie jedno pytanie. Zauważyłeś może, aby Iga chodziła w ostatnim czasie jakaś rozdrażniona, podenerwowana?
Marek: a coś ty.  Promieniała radością w ostatnim czasie. Zaczęło nam się znowu układać, byliśmy na nowo szczęśliwą rodziną, a teraz jakiś skurwiel ma to zburzyć. Tylko proszę, znajdźcie ją....
Rafał: Marek, spokojnie. Znasz nas przecież nie od  dzisiaj. Znajdziemy. Żywą i w jednym kawałku, masz tu moje słowo.  Jak czegoś się tylko dowiemy, od razu do ciebie zadzwonimy...
Marek: ok, będę czekać na jakiekolwiek wieści. Trzymajcie się, cześć.
Ania: cześć.
 Wyszedł z biura. Po chwili do pomieszczenia wszedł Tomek.
Rafał:  masz coś dla nas?
Tomek: tak.  Dwie rzeczy. Ewelina Bazarska zgłosiła w końcu przemoc w rodzinie, a druga sprawa jest taka, że Bazarski wrócił. Sąsiadka dzwoniła, że mąż ją leje.
Ania: nie przydzieliliście jej ochrony?!
Tomek: nie zdążyliśmy.
Ania: cholera!
 18:05. Dom Bazarskich
Słychać było już odgłosy awantury przy wejściu na podwórko.
 Rafał:  wzywamy wsparcie?
Ania: on ją tam zatłucze, nie ma czasu. Wchodzimy!
 Rafał otworzył drzwi do domu.  Komisarze ruszyli w kierunku kuchni, z której dobiegały krzyki.
Rafał: policja! Bazarski, klękaj i łapy na kark! Na kark te łapy!
Mężczyzna wykonał polecenie. Nie stawiał żadnych oporów.
Ania:  jesteś aresztowany pod zarzutem zabójstwa swojego syna oraz znęcania się nad rodziną.
 23:15. Trwa przesłuchanie  Huberta Bazarskiego - ojca  zabitego chłopca.
Ania: Bazarski, pytam ostatni raz. Co robiłeś wczoraj   w okolicach 16:00?
Hubert: byłem w Anglii.
Ania:  kłamstwo. Sprawdziliśmy to,  w ostatniej chwili dostałeś telefon od szefa, że masz przyjechać w przyszłym tygodniu, a byłeś już wtedy na lotnisku. Mam twoje bilingi, o godzinie 13:47 dostałeś  połączenie od szefa, a samolot miałeś o 14:40. Gdzie byłeś?
Hubert: no dobra, byłem na tym lotnisku.  Odebrałem bagaż i pojechałem do  brata.
Ania:  sprawdzimy to sobie. Adres.
Hubert: Zródlana 21 B/19.
Rafał:  załóżmy, że tak było. Kto w takim razie mógł zabić Igora?
Hubert: tego nie wiem. To dobry dzieciak był.
Rafał: dobry dzieciak, którego skurwielu lałeś bez powodu. Na żonę też wielokrotnie rękę podniosłeś.
Hubert: do tego się przyznaję. Może wyda wam się to dziwne, ale kocham  swoją rodzinę.
Ania: dziwny sposób okazywania miłości, nie uważasz? Póki co zostanie ci postawiony zarzut znęcania się nad rodziną. Teraz  idziesz do celi.
                        Środa, 8:50
Kryjówka porywacza.
Iga  obudziła się kilka minut temu.  Widziała jedynie ciemność.  W pewnej chwili oślepiło ją światło bijące z latarki. W tym opuszczonym domu prawdopodobnie nie było prądu. Ujrzała postać idącą w jej kierunku.
Iga:   czego ty właściwie chcesz?
porywacz:  trzeba było nie węszyć. Warto było?
Iga: prędzej czy później cię znajdą.
porywacz: prędzej to znajdą ciebie martwą. Krzyczeć możesz sobie do woli, nikt cię tu nie usłyszy.
W tej samej chwili przypalił na jej ramieniu papierosa.
porywacz: mam jeszcze cały wagon fajek, także dużo takich znaczków będziesz jeszcze miała.
9:00. W tym samym czasie, Rafał przesłuchuje Andrzeja Krawca.
 Rafał:  udało nam się sprawdzić twoje alibi. Bardzo mi przykro, ale kłamałeś. Nie było ciebie w żadnym klubie bilardowym. Uciekałeś przed  policjantką.  Gdzie byłeś  w poniedziałek  około godziny  16:00? A może poszedłeś do Igora Bazarskiego, pozazdrościłeś mu wygranej i postanowiłeś odebrać nagrodę, a przedtem zadałeś mu pięć ciosów nożem. Tak było ?!
Andrzej: poniekąd.
Rafał:  czyli go zabiłeś?
Andrzej:  byłem u niego w domu, ale sam mnie tam zaprosił.  Kumplowałem się z nim.
Rafał:  i ja mam w to uwierzyć?
Andrzej: prawdę mówię! Poszedłem tam do niego, ale on już leżał na podłodze. Jeszcze żył, charczał. Zmyłem się, bo bałem się, że będzie na mnie.
Rafał: nie udzieliłeś pomocy ofierze. Wiesz ile za to grozi? 3 lata. Coś jeszcze powinienem wiedzieć?
Andrzej: jak wchodziłem  do domu Bazarskich,  widziałem jednego faceta, który stamtąd wychodził.
Rafał:  rozpoznałbyś go?
Andrzej: bez problemu.
Rafał:  to stworzymy portret pamięciowy, ale o   uniknięciu wyroku możesz zapomnieć.
 Po dwóch godzinach, rysownik wyszedł z biura komisarzy.
rysownik: trzymajcie, dosyć dokładny ten portret.
Ania: nie znam tego kolesia.
Rafał: też go nie kojarzę. Dajemy go do mediów?
Ania:   no raczej...
 16:30. Kryjówka porywacza.
Iga:  dlaczego zabiłeś Igora Bazarskiego? Przecież nie jesteś uczestnikiem tego konkursu. Wypuść mnie!
porywacz:  spokój!  Wiesz co, zaserwuję ci   na początek zimny prysznic, potem będzie gorący.  Wieczorem  wypalę na tobie całą paczkę fajek,  a potem zgwałcę.
Iga: ty nie jesteś normalny człowieku...
porywacz: ty też nie będziesz normalna po tym wszystkim.
Oblał ją dwoma wiadrami lodowatej  wody, które wcześniej przygotował.
                   W tym samym czasie
 Agnieszka:  sprawdziliśmy alibi pozostałej trójki  uczestników tego konkursu. Wszystkie potwierdzone. Alibi Bazarskiego także.
Ania:  czyli  z konkursem to nie miało nic wspólnego. Na dodatek kompletnie nic nie mamy.
Agnieszka: trzech podejrzanych wykluczonych, jeden dostanie wyrok za nieudzielenie pomocy.  Jedynie musicie czekać na odzew po publikacji tego portretu.
Ania: niestety.
 Do biura komisarzy wszedł  Mariusz - jeden z techników.
 Mariusz: w  końcu spotykamy się w innych okolicznościach niż miejsce zbrodni.
Ania: co  jest?
Mariusz:    widziałem w mediach ten portret.  Ja znam tego kolesia.
Rafał: skąd?
 Mariusz:  to jest sąsiad Bazarskich. Obserwował nas jak wchodziliśmy do ich domu.
Rafał: co ty dajesz....
 W tej samej chwili, do pomieszczenia wszedł także Tomek.
Tomek: dobrze, że was zastałem. Ewelina Bazarska dzwoniła chwilę temu. Twierdzi, że coś znalazła.
Ania: ok, pojedziemy tam, akurat mamy po drodze. Mariusz, dzięki.
  17:40. Dom Bazarskich.
 matka:  porządkowałam rzeczy Igora i znalazłam to przez przypadek.
Rafał: pamiętnik?
Ania: na to wychodzi. Podaj mi go.
Rafał podał go koleżance. Kobieta od razu zaczęła go czytać. Jeden z wpisów przykuł jej uwagę.
Ania: o matko. Rafał, miałeś rację.
Rafał: co?
Ania:  Rafał, czego ty tu nie rozumiesz?  Igor był molestowany seksualnie przez  tego sąsiada.
Rafał: kurwa, to on jest tą czarną postacią! To on porwał Igę. Pytanie tylko: dlaczego?
Ania: nie wiem, może Iga dowiedziała się, że to on, ale nie zdążyła nam tego powiedzieć?
Rafał: być może...
                          W tym samym czasie
Kryjówka porywacza.
Iga: zostaw mnie! To boli!
Porywacz wypalił już na jej ramionach  chyba osiem papierosów. Sprawiało mu to przyjemność. Wyglądał na być może około  czterdzieści lat, maksymalnie czterdzieści pięć. Był on dosyć otyły, ale  sprawny fizycznie, do słabych nie należał. Mężczyzna  póki co  oblał ją dwoma wiadrami lodowatej wody, godzinę później zrobił to samo, ale już z gorącą wodą.  Psycholog już nie wiedziała, czego może się po nim spodziewać. Zaczynała się bać. Liczyła na to, że ją szybko odnajdą - w końcu  była przetrzymywana już przez dobę, która dłużyła jej się niemiłosiernie.
porywacz: jeszcze nie wiesz,Kaliszewska, co dla ciebie przygotowałem. To będzie długa i bolesna śmierć..
Iga: Igora Bazarskiego też zabiłeś. Dlaczego?
porywacz: nie interesuj się. Odkryłaś moją tożsamość, ale swoich kolegów z wydziału na całe szczęście nie zdążyłaś o tym zawiadomić.
Iga: oni cię znajdą szybciej niż myślisz!
porywacz: już się boję.
18:00. Komisarze są w domu  porywacza. Rozmawiają z jego żoną.
Ania: przyszliśmy do pani, bo sytuacja zrobiła się naprawdę fatalna.
żona: a moglibyście przestać owijać w bawełnę, tylko powiedzieć mi o co chodzi?
Ania:  Igor Bazarski był molestowany przez pani męża. Wiedziała pani o tym?
żona: wiedziałam.
Ania: nie zrobiła nic z tym pani? Nie próbowała pani nawet zgłosić tego na policję?
żona: a po co? Na swojego męża miałam donosić? Dzieciom ojca zabierać?
Ania:   jak wspomniałam wcześniej, sytuacja zrobiła się teraz naprawdę fatalna. Pani mąż zabił Igora, a dzień później uprowadził policyjną psycholog, która współpracuje z naszym wydziałem. Nie wiemy nawet, gdzie  może się on ukrywać.
żona: i myślicie, że ja wam o tym powiem?
 Rafał: posłuchaj mnie  kobieto uważnie! Gdyby to tobie zabili dziecko,  a jedyna osoba, która  może pomóc w dotarciu do jego zabójców nie chce nic powiedzieć, aby nie doprowadzić do schwytania zabójcy, powiedz, jak byś się z tym czuła?
żona: to już jest bezczelność! Napiszę na pana skargę!
Rafał: to jak będzie? Gdzie ukrywa się pani mąż?
żona: są dwa miejsca....
19:20. Komisarze sprawdzają jedną z kryjówek. Być może to właśnie tutaj jest przetrzymywana Iga Kaliszewska.
Rafał: jasna cholera, byli tutaj...
Ania: i to jeszcze całkiem niedawno.  Zobacz, pełno niedopałków tu jest.
Rafał: z dziesięć co najmniej.
Ania: dokładnie.
Rafał: ej Anka, a to nie jest czasem sweter Igi? Była w nim we wtorek z rana u nas.
Ania: tak, to ten sam sweter.
Rafał: wzywam techników. Niech zabezpieczą to wszystko.
20:00. Kryjówka porywacza.
Iga cały czas miała związane ręce i nogi.
porywacz: musieliśmy zmienić kryjówkę kochaniutka..
Iga: wypuść mnie człowieku...
porywacz: bardzo chętnie.  Zabiję cię i pójdziesz do bram raju...
Iga: ja mam czwórkę dzieci, wypuść mnie!
porywacz: a ja mam pięć kotów. Chcesz się dłużej licytować? Zamknij mordę. Ostatnie życzenie przed śmiercią?
Iga: chcę zadzwonić do mojego męża i powiedzieć, że go kocham...
porywacz: nie spełnię tego życzenia!  Namierzą nas!
Mówiąc to wyciągnął nóz i wycelował go mniej więcej w serce kobiety. Po chwili namysłu stanął jednak za nią i postanowił od razu poderżnąć jej gardło. Wtedy  do budynku weszli komisarze. Porywacz cały czas trzymał nóż kuchenny przy gardle Igi.
Ania: rzuć ten nóż!
porywacz: kogo ja widzę, policjanci, którzy prowadzą śledztwo w sprawie zabójstwa Igora Bazarskiego. Jak miło, że nas odwiedziliście. Chcecie dołączyć do koleżanki? Nie ma sprawy. Rzucacie bronie albo ona zginie!
Ania: dlaczego zabiłeś Igora Bazarskiego?
porywacz: gówniarz chciał na mnie donieść. Musiałem się go pozbyć!
Ania: ostatni raz mówię, rzuć ten nóż!
Rafał: na twoim miejscu bym jej posłuchał. Rzuć nóż!
porywacz: ok, spokojnie...
 Podniósł ręce do góry i  przestał kryć się za Igą. Stanął on koło krzesła na którym siedziała i ..... wbił jej nóż w brzuch! W tej samej chwili padł strzał, który trafił zabójcę. Okazało się, że to Rafał strzelał.
Rafał: wezwij pogotowie!
Ania:  przyślijcie mi karetkę na  Szymanowskiego 11. Biegiem! Rafał, co z Igą?
Rafał: żyje, ale jest nieprzytomna.
Ania: a  z tym drugim?
Rafał: wyjdzie z tego skurwiel....
                                                                         Wyrok:
Ryszard Samson za molestowanie seksualne nieletniego, zabójstwo Igora Bazarskiego, porwanie Igi Kaliszewskiej oraz usiłowanie jej zabójstwa, został skazany na dożywocie.
Andrzej Krawiec został skazany za nieudzielenie pomocy na karę  1 roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 4 lata.
 Hubert Bazarski został skazany na karę  2 lat więzienia w zawieszeniu na 5 lat za znęcanie się nad rodziną.
Ewelina Bazarska rozwiodła się z mężem.
 Iga Kaliszewska przeszła  skomplikowaną operację. Powoli wraca do zdrowia.
Zbieżność osób i nazwisk jest przypadkowa.

2 komentarze:

  1. Druga część lepsza niż pierwsza, choć ocena tego nie wykazuje (9/10). Ogólnie bardzo dobry pomysł na opowiadanie, wykonanie niezłe.

    OdpowiedzUsuń