czwartek, 17 kwietnia 2014

Bank II

20:15. Zaniepokojony brakiem kontaktu z Agnieszką, Rafał udaje się w kierunku toalet.
Rafał: Aga, jesteś tu?!
Agnieszka: tutaj...
Rafał:  kto ci to zrobił?
Agnieszka: Protasiński. Właśnie miałam go zgarnąć, a nagle drugi mnie złapał od tyłu.  Protasiński uderzył mnie w twarz kilka razy, a gdy osunęłam się na ziemię, obaj kopnęli mnie kilkakrotnie w brzuch.
Rafał: trzeba wezwać pogotowie.
Agnieszka: nie ma takiej potrzeby..
Rafał: widziałaś tego drugiego?
Agnieszka: coś ty. To były ułamki sekund.
 Rafał jednak wezwał pogotowie.
 22:40. Komisariat.
Ania: a jak tam Agnieszka?
Rafał:  nie ma właściwie żadnych obrażeń. Na całe szczęście nos nie uległ złamaniu. Kurwa, mieliśmy Protasińskiego niemalże w garści, a Agnieszka jutro rano będzie już na komendzie.
Ania: no, ale uciekł.  Cóż, life is brutal..
Tomek: dzwoniła do nas przed chwilą Irmina Dętka.  Powiedziała, że znalazła coś bardzo ważnego dla śledztwa.
Ania: to jest ta pobita dziewczyna. Dobra, jedziemy tam.
  Po trzydziestu minutach byli już w  domu, w którym  mieszkała z Protasińskim.
Irmina:  dobrze, że już jesteście.
Ania: i bardzo dobrze. Gdzie są te rzeczy?
Irmina:  przeniosłam je  przez chusteczkę na stolik w kuchni.
 Spojrzeli na stolik.
 Rafał: dwie kominiarki i jakieś plany.
Ania: to są plany tego banku.
Rafał: trzeba to wszystko zabezpieczyć.  Być może jakieś odciski  się zachowały.
Ania: niech nas pani powiadomi jakby Witold Protasiński zjawił się w domu.
                                           Piątek, 1:50
Komisariat.
Ania:   oprócz odcisków Protasińskiego nie znaleziono żadnych innych.
Rafał: tego to się można było spodziewać, ale i tak musieliśmy to sprawdzić...
 Tomek:    dzwoniła Irmina Dętka. Protasiński zjawił się w domu.
Ania: dobra, jedziemy tam.
 Po dwudziestu minutach byli już  w domu  kobiety.
 Irmina:  zamknęłam go  na  strychu.
Rafał: dobrze pani zrobiła. Którędy mamy iść?
Irmina: tamtymi schodami.
Ruszyli na strych. Ujrzeli Protasińskiego, który   chciał  skoczyć z okna.
Rafał:  stary, pojebany jesteś? Z drugiego piętra chcesz skakać?   Odwracaj się do mnie! Powoli!
Protasiński był zaskoczony. Wykonał polecenie.
Rafał: kładź się, ziemia! Szeroko nogi, szeroko ręce! Szeroko nogi, szeroko ręce, powiedziałem! Ania, skuj go.
Ania skuła Protasińskiego. Rafał w międzyczasie wezwał radiowóz.
Protasiński:  jeszcze was dopadnę!
Ania:  w drugim wcieleniu chyba.
8:20. Trwa przesłuchanie  Witolda Protasińskiego.
Ania: Witek, skończ się wypierać do jasnej cholery. Wiemy, że to ty pomogłeś napastnikowi. Kto to był?
Protasiński: gówno ci powiem.
Ania:   nie zapominaj, że ciąży nad tobą zarzut  podwójnego zabójstwa. Ponadto pobicie policjantki i Irminy Dętki.
Protasiński: nie przypominam sobie...
 Ania:   a tego, że wczoraj wieczorem, chciałeś wyjechać do Manaus w Brazylii też nie pamiętasz?! Mam ci pokazać zdjęcia tych ofiar? Chcesz?!
Protasiński:  dajesz.
Ania: wedle życzenia.  Beata  Chabrowska, 31 lat.  2 rany postrzałowe  w serce, nie miała żadnych szans. Marek Chabrowski, jej mąż. 37 lat, dostał z kolei   jednym strzałem w głowę, więc nie próbuj  się wykręcać od tego, że to nie ty ze swoim wspólnikiem go zabiłeś, po czym pobiłeś Irminę Dętkę i policjantkę z naszego wydziału.
Do pokoju przesłuchań wszedł Rafał.
- Ania, mogę cię prosić?
Ania: co jest?
 Rafał:  Irmina Dętka nie żyje.
 Ania: Rysiu,  wyprowadź go do aresztu. Później dokończę.
 Policjant wyprowadził mężczyznę, a komisarze udali się na miejsce kolejnego zabójstwa.
8:55.   Dom, w którym mieszkała Irmina Dętka wraz z Witoldem Protasińskim.
Ania: cześć Adam, jak zginęła?
 Adam:    jeden strzał w okolice serca. Przed śmiercią była związana.
Ania: kiedy nastąpił zgon?
Adam:   około 6:00.
Rafał: a wy coś macie?
 technik: mamy sporo odcisków palców, ale prawdopodobnie same ofiary i  jej faceta.   Oczywistością jest, że wszystkie pobierzemy.
Rafał: ma się rozumieć. Na wieczór chcę ekspertyzę daktyloskopijną.
technik: zrobi się.
 Ania:   to my jedziemy na komendę. Musimy dokończyć przesłuchanie.
technik: ok.
Komisarze mieli już wychodzić.
- Czekajcie, mam coś dla was!
 Ania: co jest?
 Mariusz: mamy kamerę.  Pobrałem już odciski, możecie to zabrać.
Ania: ok.
9:50. W czasie gdy Rafał przegląda zapis kamery znalezionej w mieszkaniu Irminy Dętki, Ania  kontynuuje przesłuchanie Witolda Protasińskiego.
Ania: Irmina Dętka nie żyje. Twój wspólnik ją zabił.
Protasiński:  bzdury gadasz.
Ania:   zginęła wczoraj wieczorem. Dostała kulę w serce, a ty dalej kryjesz swojego wspólnika. Powiesz w końcu, kto to jest?
Protasiński:  sami się dowiedzcie, w końcu to wasze zadanie.
Ania: przestań zgrywać twardziela, bo sobie tylko tym szkodzisz. Dycha z wyroku, jeśli powiesz kto to jest.
 Protasiński milczał.
Ania: twój wybór.  Swoją szansę zmarnowałeś.
 Wyszła z pokoju przesłuchań. Swoje kroki skierowała do biura.
 Rafał:  mamy twarz zabójcy, ale nie wiem kto to jest.
 Ania: pokaż.
Pokazał jej zapis z kamery.
Ania:  kurwa! To jest ten ochroniarz!
Rafał: jaki znów ochroniarz?
Ania: no Krzysztof Lewaniewski. Ten trzeci ochroniarz. Dokonał napadu, a potem wrócił na miejsce napadu aby  odegrać rolę świadka.
Rafał: mamy gdzieś jego adres?
Ania: tak, zapisałam go.  Krzywoustego 14 B/12.
Rafał: to jedziemy.
 10:30. Dom Krzysztofa Lewaniewskiego.
Lewaniewska: męża nie ma, a państwo z policji są?
Ania: dokładnie tak. Skąd pani wie?
Lewaniewska:  ma pani odznakę na szyi...
 Rafał: możemy wejść do środka?
Lewaniewska:   tak. Wejdźcie.
 Weszli do mieszkania.
Rafał: sądzimy,że pani mąż dokonał napadu na bank.
Lewaniewska: to już wiem skąd ta kasa...
 Ania: jaka kasa?
Lewaniewska:  jadę wieczorem do matki do   Poznania i chciałam się spakować.   W jednej z walizek znalazłam sporo pieniędzy.
Ania: gdzie jest ta walizka?
Lewaniewska:  w szafie. Zaraz wam przyniosę.
 Po chwili przyniosła walizkę. Rafał otworzył ją.
Rafał: sporo pieniędzy. Może być nawet milion.
Ania: niestety musimy zabrać te pieniądze.
Lewaniewska: to zrozumiałe.
Rafał: a wie pani, gdzie może pani mąż przebywać?
Lewaniewska:   nie wiem niestety.
Ania: a możemy się rozejrzeć po pani domu?
Lewaniewska:    a co mi tam, szukajcie czego chcecie. Tylko bałaganu nie naróbcie.
 Komisarze zaczęli się rozglądać  po mieszkaniu. W jednej z szuflad znaleźli kartkę złożoną na krzyż.
Ania: pokaż to.
Rafał podał jej kartkę.
Ania:  to są plany banku na Marczewskiego. Rafał, on szykuje kolejny napad!
Rafał: ale Anka, zobacz jaki amator. Wszystko trzymał w mieszkaniu.
 Ania: no właśnie. Jedziemy do tego banku. Wsparcie też się wezwie...
11:05.  przed bankiem na Marczewskiego.
Ania:  zgarniemy go przed wejściem do banku.
Rafał: no tak.  Bartek  i Justyna, jesteście na pozycjach?
Justyna: jesteśmy.
Asystenci znajdowali się w środku budynku.
Ania:    Justyna, Bartek. Lewaniewski się zbliża. Uważajcie!
  Wspomniany wcześniej mężczyzna     właśnie nacisnął klamkę. Ujrzawszy Bartka i Justynę, rzucił się do ucieczki.  Cała czwórka  ruszyła za nim w pościg.
Ania: stój! Stój , bo strzelam!
Lewaniewski jednak dalej uciekał. W pewnej chwili  zniknął wszystkim z oczu. Podzielili się na dwa zespoły. Ania i Bartek pobiegli w kierunku wschodnim, a Rafał z Justyną zachodnim.  W trakcie poszukiwań, Rafał z Justyną odłączyli się na moment od siebie. W pewnej chwili, Justynę zaszedł od tyłu Lewaniewski. Złapał ją.
- Zabiję cię dziwko! Tak samo jak Chabrowskich!
Justyna: dlaczego ich zabiłeś?!
- Bo tak! Z tobą za chwilę zrobię to samo!
  Gdy wypowiedział te słowa, Rafał ogłuszył go swoją bronią.
Rafał: jesteś aresztowany pod zarzutem potrójnego zabójstwa, pobicia oraz próby napadu na bank.
Lewaniewski: zamknij mordę.
Rafał:  szeroko nogi, szeroko ręce! Justyna, nic ci nie jest?
Justyna: Rafał, nie zdążył mi nic zrobić.  Dzięki.
                                     Wyrok:
 Krzysztof Lewaniewski  za  zabójstwo Beaty i Marka Chabrowskich oraz Irminy Dętki, napad na bank  i pobicie policjantki został skazany na dożywocie.
Witold Protasiński  za zabójstwo Beaty i Marka Chabrowskich, napad na bank i pobicie policjantki został skazany na  dożywocie.
 Zbieżność osób i nazwisk jest przypadkowa.

4 komentarze:

  1. Świetne opowiadanie

    OdpowiedzUsuń
  2. świetnie to było, ale mam lekki niedosyt... 9,5/10

    OdpowiedzUsuń
  3. początek był słaby, ale reszta bardzo dobra. W końcu jakiś ciekawy zwrot akcji. 9/10

    OdpowiedzUsuń
  4. Ochroniarze obrobili bank...Fajnie fajnie ale dla mnie jakoś banalnie...co nie znaczy że źle.

    OdpowiedzUsuń