Porwano kilkuletnią dziewczynkę. Śledztwo rozpoczynają Aśka i Sebastian.
Aśka: dzień dobry, pani Kinga Daniewska?
matka: tak! Ratujcie moje dziecko! Ratujcie Amandę, proszę was!
Aśka: zrobimy wszystko co w naszej mocy. Możemy wejść do środka?
matka: tak, wchodźcie.
Weszli do środka.
Aśka: musimy założyć podsłuchy na wszystkich państwa telefonach. Doskonale byłoby, gdyby któreś z rodziców zawsze było w domu.
matka: z tym nie będzie problemu. Kilka miesięcy temu po raz drugi zostałam mamą, także jeszcze jestem na macierzyńskim.
Sebastian: a jak państwo sądzą, kto mógłby stać za porwaniem Amandy?
ojciec: jedynie przychodzi mi do głowy Kamil Rajter.
Aśka: a kto to jest?
ojciec: biologiczny ojciec Amandy.
Sebastian: Kamil Rajter, tak? A kiedy doszło do porwania?
matka: około 16:00. Zostawiłam ją tylko na chwilę na dworze. Nigdy sobie tego nie wybaczę...
Aśka: a ile lat ma Amanda?
ojciec: 5.
Sebastian: a gdzie mieszka Kamil Rajter?
matka: Wieżowa 7D/88.
Aśka: Sebastian, zostań z chłopakami. Ja tam pojadę.
Sebastian: no jak uważasz. Wezwę też przewodników z psem tropiącym.
19:30. Aśka pojechała do domu Kamila Rajtera.
Aśka: Kamil Rajter?
Rajter: tak, a kto pyta?
Aśka: nadkomisarz Joanna Czechowska. Policja. Prowadzę śledztwo w sprawie porwania córki Kingi Daniewskiej.
Rajter: i mnie wskazali na podejrzanego?
Aśka: brawo. Wygrał pan talon na balon. Co pan robił dzisiaj około 16:00?
Rajter: byłem na spotkaniu klasowym.
Aśka: poproszę listę wszystkich osób obecnych na tym spotkaniu.
Rajter: jeśli to konieczne, to nie ma sprawy.
W tym samym czasie.
policjant: niestety zgubił trop. Musiała zostać wciągnięta do samochodu.
Sebastian: kurwa mać!
policjant: no niestety.
Przewodnicy z psami odjechali, a Seba wrócił do domu Daniewskich.
Sebastian: podsłuchy założone?
Bartek: tak.
W tej samej chwili rozległ się dźwięk tłuczonej szyby. Seba z Bartkiem wyszli szybko z domu, ale nie zobaczyli już nikogo.
Sebastian: cholera!
Wrócili do domu. Tam postanowili odczytać wiadomość.
Bartek: Mam waszą córeczkę. O 22:00 chcę mieć 15000 złotych. Skwer na Mielnej. Żadnej policji.
Aśka: mają państwo te pieniądze?
matka: mamy.
22:05. Miejsce przekazania okupu. Kinga Daniewska złożyła już okup w umówionym miejscu.
Aśka: spóźnia się coś.
Sebastian: być może czeka na odpowiedni moment.
- Do wszystkich. Od strony zachodniej widoczny obiekt.
Aśka: zrozumiałam. Jak podejmie kasę, wchodzimy.
Mężczyzna podjął pieniądze. Komisarze wkroczyli.
Aśka: Policja, rzucaj tą torbę! Gleba!
Wykonał polecenie.
Aśka: jesteś aresztowany pod zarzutem porwania. Gdzie jest dziecko?!
mężczyzna: jakie dziecko? Ja nie wiem nic o żadnym dziecku!
Aśka: na komendzie nam wszystko wytłumaczysz.
Niedziela, 10:30
Komisarze przesłuchują mężczyznę, którego zatrzymali na miejscu przekazania okupu.
Aśka: nazywasz się Mirosław Grzewiński i twierdzisz, że nie masz nic wspólnego z porwaniem Amandy Daniewskiej.
Grzewiński: tak. Idę ulicą i widzę torbę pełną kasy. No pani by tej kasy nie wzięła?
Aśka: nie wzięłabym. Co robiłeś wczoraj około 16:00?
Grzewiński: byłem u kumpla.
Sebastian: dane i adres tego kumpla.
Grzewiński : Krzysztof Rowiński. Wielańskiej 18 C/ 13.
Aśka: módl się, aby potwierdził twoje alibi, bo na chwilę obecną twoja sytuacja nie jest do pozazdroszczenia.
Komisarze wyszli z pokoju przesłuchań. Po chwili podszedł do nich Tomek.
Aśka: masz coś dla nas?
Tomek: dwie sprawy. Alibi Kamila Rajtera potwierdziło się. Do 18:00 był na tym spotkaniu, ale teraz mniej przyjemnie. W lasku znaleziono zwłoki kilkuletniej dziewczynki. Z rysopisu pasuje do Amandy Daniewskiej.
Aśka: kurwa mać!
11:45. Miejsce znalezienia zwłok.
Adam: no witajcie. To jest ta wasza poszukiwana?
Aśka: niestety tak.
Adam: otrzymała jeden strzał w głowę z przyłożenia.
Aśka: popierdolony skurwiel.
Adam: na pewno nie zginęła tutaj. Ciało musiało zostać przyniesione. Postaram się na jutro o raport z sekcji zwłok.
Aśka: dobra. Seba, jak my to powiemy Daniewskim?
Sebastian: jakoś będziemy musieli.
Pojechali do Daniewskich, po czym powiadomili ich o śmierci ich córki.
Wtorek, 13:20
Dwa dni później. Komisarze pojechali na miejsce kolejnego porwania.
Aśka: dzień dobry, pani Wiernowska?
matka: tak. Błagam was, ratujcie moją córkę.
Sebastian: zrobimy wszystko co w naszej mocy, a jak ma na imię pani córka?
matka: Wiktoria. Ma 5 lat.
Sebastian: założymy podsłuchy na wszystkie telefony w pani domu. Będzie musiała być pani cały czas w domu.
matka: z tym nie będzie problemu.
Aśka: widziała pani moment porwania?
matka: samego momentu może nie. Zostawiłam Wiktorię tylko na moment w ogrodzie.
Aśka: nasi technicy już pracują w ogrodzie, może uda się wyodrębnić jakieś ślady.
Podsłuchy zostały założone. Teraz pozostało jedynie oczekiwanie na kolejny ruch porywacza....
Ciąg dalszy nastapi..
Jakiś taki sobie ten scen. Czegoś w nim zabrakło i nie jest to akcja. 8.5/10
OdpowiedzUsuńbedzie seria, czuje to! Na razie robi się ciekawie 8 /10
OdpowiedzUsuńBardzo dobry scen
OdpowiedzUsuńPo pierwsze to dosyć krótkie. Po drugie temat pierwszej dziewczynki skończył się na tym, że znaleźli zwłoki w lesie. Jak dla mnie brakuje takiego płynnego przejścia pomiędzy pierwszym a drugim porwaniem. Cała sprawa wygląda na jakiegoś seryjniaka.
OdpowiedzUsuńI jeszcze jedno. Z chęcią zobaczyłbym dłuższe opowiadanie. Każde kolejne opko jest na dwie części. Myślę że da sie to rozbudować. Chyba że lubisz pisać w takim stylu