poniedziałek, 24 grudnia 2012

Bez śladu II


19:40.  Las w okolicach klubu 6/8.
Komisarze byli na miejscu zbrodni tuż przed przyjazdem ekipy. Postanowili zidentyfikować dziewczynę. Podeszli do jej ciała.  Była ona niemalże kompletnie naga. Świr. Tak go można było nazywać.  Zidentyfikowali zabitą. Ciało w stu procentach należało do Patrycji Langowskiej...
Dwadzieścia minut później przyjechali technicy z lekarzem sądowym.
Adam: no cześć wam.  Ofiara została uduszona.
Rafał:  a kiedy nastąpił zgon?
Adam:  w nocy z piątku na sobotę. Akurat przez te dwa dni było chłodno, więc wszystkie procesy przebiegają wolniej.
Ania: Wojtek, kto ją znalazł?
Policjant:  anonimowe zgłoszenie.
Ania: to my już pojedziemy.  Adam, proszę, uwiń się szybko z raportem po sekcyjnym.
Adam: postaram się na jutro, ale nie obiecuję...
Ania: dobrze Adaś. Teraz przed nami najgorsze..
20:30. Komisarze pojechali do domu Langowskich.
matka: dobry wieczór... Znaleźliście Patrycję? Błagam, powiedzcie, że tak....
Rafał: niestety godzinę temu znaleźliśmy ją martwą..
ojciec: to wszystko twoja wina! Mogłaś jej zabronić iść na tą imprezę!
matka:  ale nie mogłam tego do cholery przewidzieć!
ojciec:  winny zawsze się tłumaczy. Mogłaś myśleć tym swoim mózgiem, w końcu po to tylko go masz.
Ania: proszę  się uspokoić.
ojciec:   wiecie już kto to zrobił?
 Rafał: jeszcze nie.
ojciec: to się kurwa dowiedzcie..
22:00. Komenda.
Ania z Rafałem postanowili skonsultować się z Aśką. Nie chcieli czekać do rana.
Aśka: cześć. Słyszałam, że prowadzicie podobną sprawę do tamtej niewyjaśnionej sprzed czterech lat?
Rafał: cześć. Tak, ewidentnie sądzimy, że to ktoś z klubu 6/8.
Aśka: w tej sprawie mieliśmy tylko trzech podejrzanych. Barman, właściciel i niejaki  Andrzej Sławikowski.
Rafał: a kto to jest ten Sławikowski?
Aśka: niegdyś stały bywalec klubu.   Przymknęliśmy go za próbę gwałtu na młodej dziewczynie, ale już wyszedł.
Rafał: a masz jego fotkę?
Aśka: w tych aktach. Sprzed czterech lat niestety.
Ania: ale ja znam tego kolesia...
Rafał: skąd?
Ania: przyglądał się nam w tym klubie .
Rafał: faktycznie.
Aśka: mam dla was jeszcze jego adres.  Korczaka 28/5.
Rafał: dzięki Aśka, masz u nas duże piwo.
Aśka: zapamiętam ;-) Lecę odebrać Sebę z dworca. A właśnie, od wczoraj jest komisarzem.
Rafał: to dla niego też się znajdzie piwko.
Ania: rozwiązałbyś sprawę najpierw, a nie o piwie tylko myślisz..
                       Wtorek, 7:30
Ania z Rafałem pojechali sprawdzić podejrzanego - Andrzeja Sławikowskiego.
Sławikowski: noc jeszcze... Czego ?!
Rafał: policja.
Sławikowski: to widzę. Czego chcecie?
Ania: prowadzimy śledztwo w sprawie   zabójstwa młodej dziewczyny.
Sławikowski: to sobie prowadźcie..
Rafał: chcielibyśmy wiedzieć, co robiłeś w sobotę około 3:00?
Sławikowski: byłem  u dziewczyny
Ania: to daj chociaż dane tej dziewczyny.
Sławikowski: Karolina Witowska. Coś jeszcze?
Rafał: tak. Nie wyjeżdżaj z miasta.
Wyszli z domu.
Ania: i co o  sądzisz?
Rafał: wyrażnie chciał nas się pozbyć.
Ania: podeślijmy ogon pod jego dom.
Rafał: no dobra. Podstawi się tu Kamila z Tomkiem.
Ania:  ok.
12:40. Komenda.
Sebastian: hej wam.
Rafał: Seba? Gratulacje, stary!
Sebastian: Aśka się wygadała?
Rafał: dokładnie.
Sebastian: dzięki.  Tyle testów sprawnościowych miałem, że szkoda gadać. Psychologicznych jeszcze więcej...
Rafał: ale ważne, że jesteś komisarzem...
Sebastian: no. Słyszałem o tej waszej sprawie.
Rafał:  do łatwych ona raczej nie należy.
Sebastian: może prowokacja?
Rafał: w sumie niezbyt głupi pomysł. Pomoglibyście nam  z Aśką?
Sebastian: no ok.
Rafał: teraz pozostaje sprawdzić nam kiedy odbywa się jakaś impreza.
16:30.  Komenda. Komisarze dowiedzieli się, że dzisiaj w klubie  odbywa się impreza. Teraz pozostaje im tylko  przygotować idealny plan prowokacji.
Ania: dowiedzieliśmy się, że dzisiaj o północy odbywa się jakaś impreza. Może  w nocy go złapiemy.
Aśka: z pewnością.
Rafał: tylko kto wystąpi w roli przynęty?
Ania: myślałam o Aśce.
Rafał: nie, ona jest za stara. My potrzebujemy do tej roli  kogoś młodszego i ładniejszego.
Aśka: to radźcie sobie  sami.
Wyszła wkurzona z biura.
Rafał: a jej co?
Ania: przesadziłeś trochę. Nawet więcej niż trochę...
Sebastian:  mieliśmy przynętę, a teraz jej nie mamy. Kto mógłby.... Wiem.
Rafał: kto?
Sebastian: Justyna. Zawołajcie ją.
23:00. Po przekazaniu Justynie planu prowokacji, asystentka wchodzi do klubu. Sebastian , Ania i Rafał obserwują teren klubu z zewnątrz.
Sebastian:miejmy nadzieję, że się nie schleje jak bela..
Rafał: doświadczona jest.  Także, nie powinna.
Ania: Justyna,zgłoś się.
Justyna: zgłaszam.
Ania: zbliża się do ciebie jakiś facet.
Justyna: ok, panuję nad sytuacją.
Okazało się, że tylko się chciał spytać, którędy ma iść do toalety.  Poszedł sobie, a Justyna nadal siedziała przy barze. Po około trzydziestu minutach dosiadł się do niej jakiś facet.
Artur: a  co, taka piękna  kobieta robi tu sama?
Justyna: no teraz już nie jestem sama.
Artur: barman!  Ruszaj dupę i dwa drinki dawaj!
Barman nalał im drinki i obsługiwał też innych klientów.
Artur: a tak w ogóle to Artur jestem.
Justyna:  Justyna.  Miło mi cię poznać.
Artur: mnie również.
Justyna: a czym się zajmujesz?
Artur: pracuję jako recepcjonista w jednym z hoteli. Nie zarabiam zbyt dużo, ale lubię tą pracę.
Justyna: najważniejsze robić to co się lubi.
Artur : a Ty, czym się zajmujesz, Justyś?
Justyna: dawno nikt tak do mnie nie mówił. Studiuję zaocznie, ale też pracuję w biurze  w firmie spedycyjnej.
Artur: dobra, miło się gada, ale ja muszę lecieć. Trzymaj mój numer, także może się zgadamy...
Justyna:  teraz? No wiesz ty co...
Artur: no strasznie Cię przepraszam, ale naprawdę muszę.
Justyna: no dobrze... Trzymaj się.
Artur: zdzwonimy się kiedyś. Pa.
               Środa, 0:40
Zgodnie z planem Justyna wychodzi z klubu 6/8. Ruszyła w kierunku lasu  w którym znaleziono poprzednie ofiary. Spotkała tam swojego wcześniejszego towarzysza.
Justyna: Artur? A co ty tu robisz?
Artur: wracam do domu.
Justyna: ja tak samo.
Artur: nie pogniewasz się chyba, jeśli dotrzymam ci towarzystwa?
Justyna: oczywiście, że nie..
Artur: a właśnie, jeśli mogę się ciebie spytać, ile masz lat?
Justyna: 24, a ty?
Tym razem powiedziała prawdę. Cały czas go okłamywała. W wieku 18 lat wyszła za mąż, a kilka miesięcy po ślubie  pojawiła się córeczka. Jednak rok później wszystko co było dla niej najważniejsze straciła w jednej chwili. Została wdową w wieku 19 lat!
Artur: 28.  Masz jakieś plany na przyszłość?
Justyna: wiesz, skończę studia i dalej będę pracować w tej firmie spedycyjnej.
Artur: a potem? [przystanął na chwilę]
Justyna: pewnie  znajdę jakiegoś męża , urodzę mu dziecko i będę szczęśliwa...
Artur: taka szkoda, że tych planów nie zrealizujesz...
Podbiegł do niej i popchnął ją do przodu. Straciła równowagę i upadła. Zaczął ją dusić.
Justyna: dlaczego to robisz?
Artur: bo wy wszystkie jesteście takie same!
Justyna: możesz jaśniej?
Artur: wszystkie najpierw chcecie się pieprzyć, a jak przychodzi co do czego, to takie niewinne odgrywacie..
Justyna: nie bardzo rozumiem..
Artur: a co tu rozumieć? Słyszałaś o niewyjaśnionym morderstwie sprzed czterech lat? To ja..., słyszałaś też o zabitej niedawno siedemnastolatce? To też ja..
Justyna: a teraz przyszła kolej na mnie?
Artur: dokładnie. Jesteś taka piękna...
Zaczął ją rozbierać. Komisarze siedzieli nadal w samochodzie, gdyż kamera, którą miała na sobie Justyna została uszkodzona  w klubie. Na szczęście był jeszcze podsłuch. Postanowili nie czekać i wkroczyli do akcji.
Rafał: zostaw ją!
Artur: spokojnie.
Sebastian: mam rozwalić tobie ten durny łeb?! Kładź się, gleba!
Artur położył się na ziemi. Rafał go skuł.
Ania: nic ci nie zrobił?
Justyna: nie, wszystko w porządku... Pomóżcie mi wstać..
Artur: ta dziwka sama tego chciała!
Sebastian: idź się leczyć chory skurwielu!
Artur: przyjdzie taki dzień, w którym ja was dopadnę.
Sebastian: takiego dnia nie będzie. Resztę życia spędzisz w więzieniu...
Wyrok:
Artur  Galewski   za podwójne zabójstwo i usiłowanie zabójstwa Justyny Woroneckiej został skazany na dożywocie.
Piotr Ruszczakiewicz za trzy gwałty  odsiaduje wyrok 10 lat pozbawienia wolności.
Zbieżność osób i nazwisk jest przypadkowa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz