poniedziałek, 24 grudnia 2012

Ślady krwi II


18:15. Ania nadal usiłuje złapać kontakt z niezidentyfikowaną dziewczyną.
Ania:  czyli jednak ktoś cię skrzywdził... Pamiętasz kto to był?
Dziewczyna: nie..
Ania:  czyja to była krew na twojej bluzce?
Dziewczyna: Patrycji... On ją pobił  w jakimś wielkim domu.  Wokół było sporo krwi. Chciałam jej pomóc, ale nie wiedziałam jak. Stąd ta krew..
Ania: a jak się w ogóle nazywasz?
Dziewczyna: Iwona Różalczyk.  Tydzień przetrzymywali mnie w jakimś domu. Faszerowali mnie  jakimś ścierwem,  raz nawet zostałam zgwałcona...
Ania: a  jaki masz adres? Chcielibyśmy zawiadomić twoich rodziców...
Iwona: ale ja nie mam rodziców. Wychowywuje mnie od dzieciaka ciotka.
Ania: a jak się ona nazywa?
Iwona:   Agnieszka  Alibatorska.
Ania: a jak udało ci się uciec porywaczom?
Iwona: raz zostawił otwarte okno. Miał on taki zamek na klucz.  To skorzystałam z okazji, że zapomniał je zamknąć i ruszyłam przed siebie..
20:20. Jeszcze tego samego dnia, Ania pojechała do ciotki Iwony Różalczyk - Agnieszki Alibatorskiej.
Agnieszka: słucham?
Ania: dobry wieczór. Policja.
Agnieszka: proszę wejść.
Ania:   jest pani ciotką Iwony Różalczyk?
Agnieszka: tak. Iwona to moja bratanica.  Brat ze swoją żoną zginął 15 lat temu  w wypadku. Wpadli na prostej drodze pod samochód. Sieroty...
Ania: a czy zauważyła pani zniknięcie Iwony?
Agnieszka: nie zaskoczyło mnie to uczciwie mówiąc. Dwa lata temu już tak zrobiła. Nie wracała tydzień franca do domu, to wezwałam  policję.  Po tygodniu wróciła. Okazało się, że była w jakiejś melinie. Obiecała, że już więcej nie ucieknie. Po prostu myślałam, że złamała obietnicę.
Ania: czy pani oszalała?! Iwona została porwana! Potem porywacz jeszcze ją zgwałcił! A pani co?!  Nawet się nie zainteresowała, że Iwona nie wraca!
Agnieszka: proszę pani, ja tłumaczyłam już, że  myślałam, że znowu uciekła.
Ania:   mimo wszystko powinna się pani była zainteresować! Proszę myśleć głową, a nie walić nią o ścianę. Do widzenia.
Agnieszka: do widzenia.
                  Sobota, 8:10
Komenda.
Ania: proszę, kawa.
Rafał: dzięki..
Jednak  Rafał po upiciu pierwszego łyka  wypluł kawę.
Rafał: czyś ty zwariowała?! Chciałaś mnie otruć!
Ania: oj nie przesadzaj. Zaraz otruć...
Rafał: kto przy zdrowych zmysłach, dodaje do kawy ketchupu ?!
Ania:  pomyliłam cukier z ketchupem. Robisz strasznie wielką nagonkę..
Justyna: co się tu dzieje?! Rafał, coś ty jej zrobił?
Rafał: chciała mnie otruć! Trucicielka!
Justyna:  a ty znowu przesadzasz...
Rafał: jak można pomylić cukier z ketchupem?
Justyna: a jak można robić aferę bez powodu?
Rafał: solidarność jajników.
Wyszedł z biura.
Ania: przejdzie mu..
Justyna: trochę też już go poznałam...
Tomek:  mam protokół z miejsca pobicia.  Znaleziono tam ślady opon niezidentyfikowanego samochodu.
Ania: ale to mogłyby być nawet przypadkowe ślady..
Tomek: nie sądzę. Były one zbyt świeże.
Ania:  no to stoimy  w kropce.  Iwona niewiele pamięta, a Patrycja jeszcze nie odzyskała przytomności. Trochę pozbawione sensu wydaje mi się to, że Patrycję  pobili akurat tam, a nie zostawili jej tam gdzie trzymali Iwonę.
Justyna: tego też nie wiem..
Ania: a może to było tak, że Patrycja chciała uciec, podobnie jak Iwona, tylko, że ją jednak dopadli.
Justyna: równie dobrze i tak mogło być.
Ania: nie można wykluczyć, że będą chcieli dokończyć dzieło. Załatw ludzi pod salę Iwony i Patrycji.  Chcę, żeby ten szpital był obserwowany 24 na dobę.
Tomek: zrobi się.
9:45. Tomek i Kamil obserwują szpital.
Tomek:  nudy...
Kamil: obserwacje zazwyczaj są nudne..
Tomek: a kiedy Bartek oficjalnie wraca?
Kamil: w przyszłym tygodniu wychodzi ze szpitala.   Musiał zostać dłużej, bo za wcześnie wrócił do służby, to wtedy zasłabł na akcji i powstały jeszcze powikłania..
Tomek:  nieźle..
Nagle spostrzegli jakiś samochód, który podjechał na teren szpitala.
Tomek: zauważył nas! Zawraca!
Kamil: no to jedź za nim!
Tomek: jadę..
Kamil: 00 dla W27
00: 00, zgłaszam się.
Kamil:  ścigamy czarne BMW z przyciemnionymi szybami o numerach  KR 88388.   Kieruje sie on ulicą Bobrzyńskiego . Jak mnie zrozumiałeś?
00: zrozumiałem.
Tomek: szlag!
Okazało się, że  drogę asystentom zablokował szlaban- zbliżał się pociąg.
Kamil: uspokój się. Blokady postawione, także powinni ich złapać.
Tomek: powinni.
 00: W27 dla 00...
Tomek: zgłaszam.
00: Niestety nie udało się nam postawić blokad. Zwiali.
Tomek:  przyjąłem...
Kamil: chrzanić takie coś..
                   Poniedziałek, 13:50
Dwa dni później.  Szpital.
Komisarze otrzymali wiadomość, że Patrycja Błędowska odzyskała przytomność.
Ania: wiesz co, Rafał. Ja z nią porozmawiam. A ty w międzyczasie przejrzyj zapis z kamer z piątku. Może coś się nagrało.
Rafał: mogliśmy wcześniej zająć się tymi kamerami..
Ania: dokładnie.
5 minut później. Ania rozmawia z Patrycją Błędowską.
Patrycja: co ja tu robię?
Ania: spokojnie.. Zostałaś brutalnie pobita.
Patrycja:   a kim pani w ogóle jest?
Ania:  z tego wszystkiego nie przedstawiłam się. Jestem z policji. Prowadzę śledztwo w waszej sprawie.
Patrycja: a co z Iwoną? Czy ona żyje?
Ania: żyje.  Pamiętasz wszystko co się działo, przez tamten tydzień?
Patrycja:  odurzył  mnie jakimś świństwem... Mam tylko jakieś przebłyski, jakaś twarz, na lewym policzku jakieś znamię...
Ania: a pomogłabyś nam stworzyć portret pamięciowy? To by nam bardzo pomogło..
Patrycja:  pomóc mogę, ale czy  wam to pomoże, sama nie wiem..
16:00. Komenda.
Ania: niezbyt wyraźny ten portret pamięciowy..
Rafał: jasna cholera.. Przecież ten facet  znalazł Patrycję.
Ania: kto to jest?
Rafał:    niejaki   Damian Sceptyk.
Ania: Sceptyk.... no tu masz tego jegomościa[ kliknęła  odpowiednie nazwisko w bazie]
Rafał:  35 lat.  Podejrzewany o zabójstwo  dwóch gangsterów, ale winy mu nie udowodniono...
Ania: a Sceptyk może chcieć dokończyć dzieło.
Rafał:  cholera, szpital. Szybko!
 16:45. Szpital, w którym leżą obie dziewczyny.
 Komisarze zobaczyli tylko dwóch policjantów nieprzytomnych w pobliżu sali. Akurat przechodziły dwie pielęgniarki, więc zajęli się nimi. Ania z Rafałem postanowili nie tracić czasu. Weszli do sali, w której leży Patrycja. Sceptyk już był w środku.
Sceptyk: a ktoż to raczył nas odwiedzić...
Ania: Sceptyk, to koniec.  Wypuść ją.
Sceptyk: nie, to nie koniec. To dopiero początek. Początek rzeźni tortur!
Rafał: chcesz zniszczyć sobie już życie do końca, póki jeszcze masz  szansę je naprawić?
Sceptyk: mi już wszystko jedno.  Wyjdźcie stąd.
Rafał: nie rób jej krzywdy. Dlaczego porwałeś Iwonę i Patrycję?
Sceptyk: bo lubię takie, słodkie  i młode kocice. Tylko z czasem one zaczynają mi się nudzić. Możecie się z nią już tylko pożegnać...
Rafał postanowił działać. Wykopał mu broń z ręki, potem uderzył w twarz. Uderzenie było bardzo mocne, bo Sceptyk  upadł na ziemię.
Rafał: jesteś aresztowany pod zarzutem podwójnego uprowadzenia, gwałtu, usiłowania zabójstwa i brutalnego pobicia.
Sceptyk: zamknij japę!
Wyrok:
Damian  Sceptyk  za podwójne uprowadzenie, zgwałcenie Iwony Różalczyk, brutalne pobicie Patrycji Błędowskiej, napaść na dwóch funkcjonariuszy  oraz usiłowanie jej zabójstwa, sąd skazał na karę 25  lat pozbawienia wolności. Nigdy  nie udowodniono mu zabójstwa dwóch gangsterów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz