niedziela, 23 grudnia 2012

Wybuchowa zemsta III


15:40. Komenda W27
Mężczyzna: ja muszę do komisarzy!
Tomek: już pana prowadzę. Halo Rafał, przyjedź na komendę. Pilne!
Mężczyzna: ja muszę do komisarzy, to jest pilna sprawa!
Tomek: zostanie pan w biurze i zaczeka na policjanta.
Mężczyzna: dobrze.
16:00. Komenda.
Rafał: dzień dobry.
Mężczyzna: ja widziałem porwanie kobiety.
Rafał: mógłby pan opowiedzieć moment porwania?
Mężczyzna: to było tak. Szła ona parkiem i zadzwonił do niej telefon. Odebrała, ale najprawdopodobniej nikt się nie odzywał, bo schowała telefon do kieszeni. Potem poszła kawałek dalej i ktoś zaatakował ją paralizatorem , wciągnął ją do samochodu i odjechał. Tu ma pan numery rejestracyjne tego samochodu, a tu zdjęcie tej porwanej.
Rafał wziął zdjęcie. Wiedział, już teraz, że Anka została porwana.
Mężczyzna: to może ja już pójdę?
Rafał: niech pan jeszcze poczeka. To był on?[ pokazał mu portret Skibniewskiego]
Mężczyzna: tak!
Rafał: dobrze, dziękuję. Do widzenia.
 Mężczyzna wyszedł.
Rafał: Tomek!
Tomek: co jest?
Rafał: porwali Ankę.
Tomek: cholera.
19:30. Komenda.
Sebastian: stary włączył mnie do waszej sprawy.
Rafał: ok.
Nagle dzwoni telefon Rafała.
Rafał: halo?
- mam twoją przyjaciółeczkę.
Rafał: czego chcesz?!
- zemsty! Ona wsadziła mnie do więzienia kiedyś.
Rafał: Skibniewski, wypuść ją.
-  słuchaj co mam ci do powiedzenia: wycofaj swoich ludków z tych hipermarketów, albo ta pani komisarz zginie, to raz, a dwa zorganizuj dla mnie 95000 dolarów. Masz czas do jutra o 15:00.  Śpiesz się.
Rozmówca się rozłączył.
Kamil: nie namierzyliśmy go.
Sebastian: extra.
Rafał: i co teraz?
Sebastian: spełnimy te jego żądania.
Rafał: Seba, ale wiesz, że ryzykujemy przez to kolejnymi wybuchami?
Sebastian: wiem. Jesteśmy w sytuacji bez wyjścia. Musimy skombinować tą kasę, a nie wiem czy góra i tak da na to pozwolenie.
Rafał: pogadam ze starym, a ty wycofaj  resztę z tych hipermarketów.
Sebastian: jasne.
22:15. Komenda
Kamil: czemu nas wycofaliście z tych hipermarketów?
Sebastian: Anka została porwana.
Kamil: super.
Sebastian: wiemy tylko tyle, że za tymi czterema wybuchami stoi Skibniewski.
Tomek: może też kogoś stracił bliskiego w tych wybuchach sprzed czterech lat?
Sebastian: on mści się na Ance za to, że go wsadziła do pierdla. Sprawdziłem te akta i półtora roku temu okazało się, że jest niewinny.
Tomek: przesiedział 2 lata za niewinność.
Sebastian: no.
                  Środa, 6:10
Komenda.
Rafał: góra dała pozwolenie na  zorganizowanie tych 95000 dolarów.
Sebastian: no, jest coraz lepiej.
 Nagle zadzwonił telefon Rafała.
Rafał: halo?
- Rafał, to ja Anka. Skibniewski mnie trzyma  w tych fortach na Podmiejskiej.
Nagle nagranie się  urwało.
Rafał: Anka, halo!
Sebastian: za krótko.
Rafał: świetnie.
Sebastian: sprawdżmy te forty.
 9:00. Forty pod Krakowem
Sebastian i Rafał przeszukali już większą część fortów.
Sebastian: Rafał!
Rafał: co jest?!
Sebastian: zobacz.
Były to zwłoki kobiety. Kobieta była łudząco podobna do Anki. Rafał wezwał ekipę.
10:05. Miejsce zbrodni.
Adam: dostała  8 ciosów nożem.
Policjant: Seba, chodź na chwilę.
Sebastian: no co jest?
Policjant: sam zobacz.
Komisarz ujrzał odznakę policyjną Anki i jej zniszczony telefon.
Sebastian: cholera, byli tutaj!
Policjant: no.
11:15. Komenda
Kamil: ta zabita kobieta nazywała się  Patrycja Mielska.
Rafał: najlepsza przyjaciółka Anki.
Kamil: a wiadomo już coś?
Rafał: gdzie tam. Wiemy tylko, że to Skibniewski.
Sebastian: Rafał!
Rafał: co jest?
Sebastian: sprawę rozdmuchały media.
Rafał: świetnie.
Sebastian:  mamy jeszcze jakieś 3,5 h.
Rafał: o ile już jej nie zabił.
Sebastian: przestań nawet tak myśleć!
Nagle zadzwonił telefon Rafała:
- Halo?
-  Zorganizowałeś kasę?
- tak.
- No to gitara, o 14:00 bądź pod hipermarketem na Leśnej, pod tym dokładnie, który wysadziłem ostatnio. Tam się dogadamy.
- jaką mam gwarancję, że ona żyje?
- nie masz żadnej pieprzonej gwarancji, szykuj torbę i o 13:55 masz być!
- Halo?!  Halo!?
Rafał: rozłączył się.
13:50. Hipermarket
Komisarze podjechali pod hipermarket. Był już tam Skibniewski z Anką, ale też i .... Bartosz Niedzielski!
Rafał; więc i on też jest w to zamieszany?
Sebastian: pewnie tak.
Rafał: Zobaczymy o czym gadają.
Rafał uchylił okno:
- Skibniewski, zabiłeś moją rodzinę 4 lata temu!
- Może i zabiłem, skąd miałem wiedzieć, że to akurat twoja rodzina?
- Nie pomyślałeś nawet o tym, że te pozostałe ofiary miały rodzinę!
-  Pamiętam to do dziś, jak twoja żona błagała o litość.
- Błagała, bo chciała żyć, dla mnie, a ty,  ty to wszystko zniszczyłeś.
-  Skąd mogłem wiedzieć, że to była twoja żona, zaraz zabiję tą tutaj i lepiej się wycofaj!
Skibniewski  wycelował w Ankę z pistoletu.
- wypuść ją, ona nie jest tobie niczemu winna- powiedział Niedzielski
- wsadziła mnie do pierdla! Zasłuźyła na śmierć, tak samo jak twoja rodzina!
 Zaraz po tym wyznaniu padło pięć strzałów. Rafał i Sebastian wysiedli z samochodu. Spostrzegli, że na ziemi leżał Skibniewski z ranami brzucha.
Sebastian: pójdziesz z nami[ spojrzał na Niedzielskiego]
Niedzielski nie stawiał żadnych oporów, więc Seba go skuł.
Rafał: Anka, nic ci nie jest?
Anka: żyję.  On zabił Patrycję...
Rafał: wiem, już jesteś bezpieczna..
 Wyrok:
Sąd uznał, że Bartosz Niedzielski, zabijając Krzysztofa Skibniewskiego działał pod wpływem silnego wzburzenia i postępowanie przeciwko niemu warunkowo umorzył.
Zbieżność osób i nazwisk jest przypadkowa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz