poniedziałek, 24 grudnia 2012

Kto się boi prawdy


                                    Wtorek, 19:00
Okolice wylotówki na Wrocław. Trwa pościg za handlarzami narkotyków.
Ania: Jedynka, dwójka, widzicie gdzieś tego zielonego vana?
Jedynka: tak. Zmierza na tą wylotówkę na Wrocław, jest jakieś 130 metrów przed wami.
Ania: zrozumiałam, blokady postawione?
Dwójka: tak,  Dwójka jest już na miejscu blokady.
Ania: przyjęłam.
Rafał:  Anka, widzę go.
Ania: faktycznie. Jedzie jak jakiś ćpun po prochach.
Rafał:   Jedynka, Dwójka, zielony van zbliża się do miejsca blokady!
 Nagle stała się rzecz niespodziewana. Zielony Van skręcił w prawo- kierował się teraz na Poznań. Ta wylotówka nie była obstawiona.Nagle,  zza zakrętu wyjechał czarny Volkswagen Vento i komisarze się z nim zderzyli.  Zielony Van przejechał dalej. Samochód komisarzy w ogóle nie ucierpiał, gorzej było z tamtym Volkswagenem Vento. Miał uszkodzoną lampkę, gdyż chcąc uniknąć zderzenia wiechał w barierę , ale i tak nic to nie dało. Oba samochody się lekko zderzyły.
Rafał: cholera jasna! Facet, zabieraj stąd ten grat!
Mężczyzna, widząc wzburzenie na twarzy Rafała posłusznie odjechał.
Rafał: Ania, nic ci nie jest? Ania!
Ania: nie krzycz tak, żyję.
00: W27 dla 00!
Ania: zgłaszam się.
00:    W  okolicach ulicy  Jaworskiego   znaleziono ciężko pobitą dziewczynę. Bierzecie to?
Ania: bierzemy.
00: przyjęłam.
19:45.  Miejsce zdarzenia.
policjant: ofiarą pobicia jest Malwina   Wolańska. 16 lat.
Ania:  kto nas wezwał?
policjant: anonimowe zgłoszenie. jutro  rano lub wieczorem, będziecie je mieć.
Rafał: dobra. Jedziemy do domu jej rodziców.
policjant: Ania, Rafał, pozwólcie tu na moment.
Rafał: no co jest?
policjant: znaleźliśmy jej torebkę.
Rafał: dobra, później przejrzymy jej zawartość.
20:00. W drodze do domu rodziców  pobitej dziewczyny, Ania przegląda zawartość jej torebki.
Ania: motyw rabunkowy możemy wykluczyć. Wszystko jest, telefon, portfel.
Rafał: no, ale i tak nic nie mamy.
Ania: bo dopiero zaczęliśmy to śledztwo. Jest jeszcze coś.
Rafał: co?
Ania: jakaś kartka A4 złożona na krzyż.
Rafał: i co tam jest?
Ania:   ta pobita dziewczyna jest w drugim miesiącu ciąży.
Rafał: no to pięknie.  Teraz wystarczy czekać na cud, żeby się urodziło to dziecko.
Ania: oby.  Który to był numer?
Rafał: 10.
20:10. Dom pobitej dziewczyny.
Wolańska:   kim państwo są?
Ania: jesteśmy z policji. Malwina Wolańska, to pani córka?
Wolańska: tak, a stało się coś?
Rafał: niestety mamy złą wiadomość. Malwina została ciężko pobita.
Wolańska: w którym jest szpitalu?
Ania: w  miejskim. Na Starogardzkiej.
Wolańska: ja muszę tam jechać.
Ania: a  mamy jeszcze jedno pytanie. Jak pani myśli, kto mógłby stać za pobiciem Malwiny?
Wolańska: sama nie wiem. Nie miałam z nią ostatnio dobrego kontaktu.
Ania: a wiedziała pani, że jest w ciąży?
Wolańska: skąd miałam wiedzieć?  Który miesiąc?
Ania: drugi.
Wolańska: mogę jechać do szpitala?
Ania: tak, proszę. Pojedziemy z panią.
21:45. Szpital na Starogardzkiej.
Ania: doktorze, w której sali leży Malwina Wolańska?
Lekarz: a państwo są z rodziny?
Ania: my jesteśmy z policji, a to jest mama Malwiny.
Lekarz: no dobrze. Stan pacjentki jest ciężki.  W wyniku pobicia  doznała ona, złamania sześciu żeber i mnóstwo obrażeń wewnętrznych.
Rafał: a kiedy się najprawdopodobniej obudzi?
Lekarz: z tym to może być różnie.  Jest w śpiączce. Będziemy niedługo próbowali ją wybudzić.
Rafał: no rozumiem.
Lekarz: ale jest jeszcze coś.  Została ona brutalnie zgwałcona.  Nie ma żadnych śladów biologicznych sprawcy, także może być możliwe, że  sprawca zgwałcił ją jakimś przedmiotem. Mógł być to nawet wibrator. Mogę iść już do pacjentów?
Rafał: proszę.
                   Środa, 10:10
Ania i Rafał pojechali do szkoły, do której chodzi pobita dziewczyna- Malwina Wolańska.
Dyrektor: a kim państwo są?
Rafał: jesteśmy z policji, komisarze Palka i Kopacz. Prowadzimy śledztwo w sprawie  pobicia Malwiny Wolańskiej.
Dyrektor:  chodźcie do mojego gabinetu,  zapraszam.
Ania: no dobrze.
10:15. Biuro dyrektora.
Dyrektor: więc Malwina została pobita, tak?
Rafał: tak, walczy o życie w szpitalu.
Ania: a jak pan myśli, kto  mógłby stać za pobiciem Malwiny?
Dyrektor: tego nie wiem, ale może wychowawczyni coś będzie wiedziała.
Rafał: a jak się ona nazywa?
Dyrektor: Karolina  Krzemińska.
Ania:  a moglibyśmy  z nią porozmawiać?
Dyrektor: oczywiście. Sala 103. Zaprowadzić was?
Rafał: sami trafimy.
10:30. Ania i Rafał rozmawiają z wychowawczynią Malwiny Wolańskiej.
Wychowawczyni: Karolina Krzemińska. Dyrektor do mnie dzwonił, że się stawicie tu. W jakiej sprawie jesteście?
Ania: Prowadzimy śledztwo w sprawie pobicia Malwiny Wolańskiej.
Wychowawczyni: tak, słyszałam o niej. Biedna dziewczyna.
Rafał:  jak pani myśli, kto mógłby za tym stać?
Wychowawczyni: Tak. Ostatnio kłóciła się  z  Natalią Ignac. Raz nawet się pobiły w szkolnej toalecie. Pełno krwi tam było.
Ania: rozumiem, czyli  Natalia, byłaby zdolna do pobicia Malwiny?
Wychowawczyni: właśnie o tym mówię, że tak. W zeszłym miesiącu, na Malwinę napadło dwóch chłopaków.  Okazało się, że to Natalia wtedy ich napuściła na Malwinę.
Rafał: a gdzie moglibyśmy znaleźć ich i Natalię?
Wychowawczyni: nie wiem. Cała ta trójca przychodzi do szkoły kiedy chce.
Rafał: a jak nazywają się ci chłopacy?
Wychowawczyni: znam nazwisko tylko jednego. Drugi nie chodzi do naszej szkoły.
Ania: rozumiemy, ale jak się nazywa tamten, którego zna pani nazwisko?
Wychowawczyni: Damian Szawłowski.
11:15. Komisarze wychodzą ze szkoły.
Rafał: niewiele wie ta wychowawczyni o swoich podopiecznych.
Ania: no, ale o tej Natalii Ignac i tamtym chłopaku powiedziała sporo, chociaż nie uczy ich niczego.
Rafał: właśnie, ty, a  czy to aby nie oni?
Ania: mamy całą trójkę. Policja!
Cała trójka rzuciła się do ucieczki. Komisarze pobiegli za nimi. Na ich niekorzyść, w pobliżu był opuszczony magazyn, do którego Natalia wraz z  dwoma chłopakami wbiegła.
Ania: cholera.  Szybko, to my ich nie znajdziemy.
Rafał: spory teren.  Dzwoń po wsparcie, a ja się tu rozejrzę.
Ania: ok.
Wyciągnęła telefon, lecz poczuła tylko broń przy głowie. Nie była to żadna z osób, które goniła z Rafałem.
- Odłóż ten telefon.
Anię ogarnęło lekkie przerażenie.  Ucieczka nie wchodziła w grę, gdyż ten ktoś mógłby ją postrzelić. Schowała telefon.
- na ziemię go odłóż.
Wykonała polecenie. Starała się rozpoznać głos. Wiedziała, że gdzieś go słyszała, lecz nie mogła sobie przypomnieć skąd.
 Ania: o co ci chodzi w ogóle?
- Odpuść sobie to śledztwo. Ucierpią niewinni jak Wolańska, a tobą zajmę się później.
Ogłuszył ją bronią w głowę i uciekł. Ania straciła na moment przytomność. Po chwili  Rafał wrócił do Anki. Natalia ze swoimi kompanami uciekli.
Rafał: Ania!
Ania: żyję..[ odzyskała przytomność]
Rafał: Ania, co ci jest? Gdzie jest wsparcie?
Ania: jakiś facet mnie zaatakował. Miałam  dzwonić po wsparcie i  ktoś mi przyłożył broń do głowy,  i powiedział,  żebym odłożyła telefon. Wykonałam polecenie.
Rafał: i co było dalej?
Ania: powiedział, żebym  odpuściła sobie to  śledztwo, bo ucierpią niewinni.  Powiedział, że zajmie się mną później.
Rafał: o co tu chodzi?
Ania: ktoś po prostu chce, żebyśmy nie prowadzili tego śledztwa. Pytanie tylko, skąd wiedział, że tu będziemy?
Rafał: mógł nas śledzić. Zbieraj się, jedziemy do lekarza.
Ania: nie potrzebuję lekarza.
Rafał: niech to chociaż zobaczy.
Ania: no dobra, skoro tak ci zależy.
13:10. Komenda.
Ania: a co z tymi dilerami, których  ścigaliśmy wczoraj wieczorem?
Tomek: złapali ich. Stary przekazał dalsze prowadzenie tamtego śledztwa Aśce i Sebie.
Rafał: dobra, rozumiem, a co z Malwiną Wolańską?
Tomek: nie odzyskała jeszcze przytomności.
Kamil: Ania, Rafał! Chodźcie tutaj, macie to zgłoszenie.
Ania: idziemy.
Po chwili komisarze byli w biurze asystentów.
Kamil: głos jest   zniekształcony.
Rafał: dobra, puszczaj to nagranie.
Kamil puścił nagranie:
- Komenda Policji, W27. Słucham?
- Na ulicy.. Jaworskiego.. znalazłem dziewczynę. Przyjedźcie.
- Żyje?
- Szybko, przyjeżdżajcie!
- Jak się pan nazywa?
- Przyjeżdżajcie!
Rozłączył się.
Rafał:  nie znam tego głosu.
Ania: nie jestem pewna, ale to on. To chyba on.
Rafał: jesteś pewna?
Ania: no właśnie nie. Na 60% jestem pewna, że to on.
Tomek: a widziałaś go?
Ania: coś ty. Ten ktoś bardzo dobrze mnie zna.
15:30. Komenda.
Tomek: macie kolejne pobicie.
Rafał: gdzie?
Tomek: okolice Malczewskiego.
Ania: Malczewskiego? to kilkanaście metrów od Jaworskiego.
16:20. Miejsce kolejnego pobicia.
Policjant: ofiara tym razem zmarła.
Ania: a jak się nazywa?
Policjant: Natalia Ignac.
Rafał: cholera.  Kto znalazł zwłoki?
Policjant: było to anonimowe zgłoszenie.
Ania: znowu. Idziemy do Adama.
Adam: no cześć wam.
Ania: cześć. I co mamy?
Adam: no jak widać, została brutalnie pobita. Tylko  tutaj ofiara dostała cios nożem  w serce.
Rafał: najpewniejszy cios, żeby zabić.
Adam: dokładnie.
Ania: a kiedy nastąpił zgon?
Adam: około 14:00. Więcej po sekcji.
Rafał: postaraj się na jutro.
Adam: da się zrobić.
19:30. Komenda
Tomek: Rafał, mamy to zgłoszenie.
Rafał:  dobra, zawołam Ankę.
Komisarze po chwili byli w biurze asystentów.
Kamil: puszczam nagranie.
Rafał: ok.
Kamil puścił nagranie.
- Komenda Policji, W27, słucham.
- Na ulicy Malczewskiego leży dziewczyna. Chyba nie żyje!
- Jak się pan nazywa?
- Przyjeżdżajcie! Ta dziewczyna, chyba nie żyje!
Kamil: rozłączył się.
Ania: ten sam głos.
                                 Czwartek, 9:00
Ania:  wiadomo coś nowego?
Rafał: tak, Adam uwinął się z sekcją szybciej niż przypuszczał.
Ania: i co?
Rafał: bezpośrednią przyczyną zgonu było to pobicie. Ten cios nożem zadano tuż po śmierci.
Ania: ale jednego w tym wszystkim nie rozumiem.
Rafał: czego?
Ania: zarówno  po pobiciu Malwiny Wolańskiej jak i zabójstwie Natalii Ignac, było zgłoszenie. Co więcej, ta sama osoba zgłaszała.
Rafał: może to ta sama osoba znalazła zwłoki?
Ania: tak, i później napadałby ten ktoś na mnie? To jest bez sensu.
Rafał: wiem. Telefon za każdym razem był zniszczony albo lądował w koszu. Sporo tajemnic jest  w tym wszystkim. Nie wiemy jaki związek miały ze sobą te ofiary prócz szkoły. A może jednak coś się wydarzyło, tylko nikt, nie chce nic mówić?
Ania: możliwe. Naszym priorytetem jest teraz dotrzeć do tych dwóćh kumpli Natalii.
Rafał: tak, tylko, że oni zapadli się pod ziemię.
W tej samej chwili rozległ się dźwięk telefonu Ani.
Ania: Słucham? tak, przy telefonie. Dobrze, rozumiem..
Rafał: co jest?
Ania: Malwina Wolańska nie żyje.
                                                           Ciąg dalszy nastąpi...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz