poniedziałek, 24 grudnia 2012

Cichy zabójca II


17:05. Miejsce znalezienia zwłok Marka Litwina
Aśka: zobacz, mamy łuskę.
Sebastian: technicy musieli to przeoczyć. Aśka, padnij!!!
Aśka zdążyła w ostatniej chwili paść na ziemię. Dosłownie sekundę później padł strzał.
Sebastian: cholera, Aśka, nic ci nie jest?
Aśka: nic, gdybyś mnie nie ostrzegł, pewnie wąchałabym kwiatki spod spodu.
Sebastian: porównamy te dwie łuski.
Aśka: dobra, ale to jest kompletnie dziwne.
Sebastian: to że chcę dać te łuski do porównania?
Aśka: nie!!, to że  pięć minut temu tu przyjechaliśmy na miejsce kolejnego zabójstwa, a gdy chłopacy odjechali to chciał mnie zabić.
Sebastian: musimy też sprawdzić Darka Sosnowskiego, całą jego przeszłość.
Aśka: ale ja znam jego przeszłość, no. Miał dwa lata dozoru kuratorskiego, bo chciał zabić swoją koleżankę z klasy, a teraz wydawało się, że się zmienił.
Sebastian: może po prostu czekał na odpowiedni moment?
Aśka: wszystko teraz jest możliwe. Wszystko.
20:15. W27.
Tomek: chłopcy z laboratorium porównali te dwie łuski.
Aśka: no i co?
Tomek: te dwie łuski zostały wystrzelone z dwóch różnych pistoletów.
Aśka: a na kogo jest zarejestrowana broń z której do nas strzelano?
Tomek: ona jest zarejestrowana na Remigiusza Sosnowskiego.
Aśka: jasna cholera. Dobra, dzięki Tomek, a co z tą drugą bronią?
Tomek: są to łuski z niezarejestrowanej  broni.
Sebastian: czyli możemy mieć dwóch różnych sprawców.
20:25.  W samochodzie.
Aśka: cholera jasna..
Sebastian: co jest?
Aśka: zastanawiało mnie skąd Remigiusz Sosnowski mógł mieć broń i teraz wiem.
Sebastian: no i co ustaliłaś detektywie?
Aśka: Remigiusz Sosnowski jest pracownikiem ochrony.
Sebastian: no i stąd może mieć broń, ale poza tym to dużo osób w mieście ma pozwolenie na broń.
20:40. Dom Sosnowskich.
Sosnowski: tak?
Sebastian: jesteśmy z policji.
Sosnowski: o co chodzi?
Sebastian: ma pan broń?
Sosnowski: no tak, mam.  Jestem w końcu pracownikiem ochrony.
Sebastian: dobrze, a czy pana syn ma do niej dostęp?
Sosnowski: panie, ja trzymam broń, zamkniętą w kasetce  z odciągniętym magazynkiem.
Sebastian: niech pan przyniesie tu tą kasetkę.
Sosnowski: no dobrze, ale po co?
Aśka: proszę przynieść.
Mężczyzna poszedł po kasetkę. Po chwili wrócił.
Aśka: nie ma broni.
Sosnowski: jasna cholera, co temu gówniarzowi  tym razem strzeliło do głowy?!
Aśka: Sebastian, brakuje dwóch nabojów!
Sebastian: jasna cholera..
 21:35. Komenda.
Tomek: mam dla was newsa. Powiedzieć wam?
Sebastian: no mów, bo umrzemy z ciekawości.
Tomek:  Otóż sześć  lat temu była podobna seria zabójstw.
Sebastian: ja cię chrzanię.
Tomek: zabójcą okazał się Marek Kaliciuk.
Sebastian: pamiętam, no ale Kaliciuk nie żyje.
Aśka: może ktoś się nim inspiruje?
Sebastian: akurat tego nie można wykluczyć.
Aśka: do sprawdzenia  w sumie jest jeszcze  Dawid Mazur.
Sebastian: ale kto to jest?
Aśka: Kaliciuk próbował go zabić. On teraz  powinien mieć  z 18  lat?
Sebastian: czyli on miał być jego ostatnią ofiarą?
Aśka: dokładnie tak.
Sebastian: on chyba miał kuratorkę, nie?, bo dwa lata temu został złapany na kradzieży?
Aśka: dokładnie.
Tomek: i co teraz?
Aśka: ściągnij tą jego kuratorkę. Ona się nazywa Martyna  Walawska.
22:10. Komenda.
Kuratorka: nie wiem po co mnie tu wezwaliście o tej porze.
Aśka: pani jest kuratorką Dawida Mazura?
Kuratorka: no tak, ale  o co chodzi.
Aśka: sądzimy, że zaczął zabijać.
Kuratorka: Dawid?! On chciał się zmienić. Ręczę za niego.
Sebastian: a nie zauważyła pani czegoś dziwnego w jego zachowaniu w ostatnim czasie?
Kuratorka: chodził jakiś taki naładowany złą energią, ale uznałam, że po prostu złe wspomnienia do niego wróciły. Przez te dwa lata bardzo dobrze go poznałam i wiem czy byłby zdolny do popełnienia tych zbrodni. Mówię otwarcie, że nie.
Sebastian: a gdzie teraz jest Dawid?
Kuratorka: no rzecz w tym, że  od środy przepadł bez śladu.
Sebastian: a wczoraj zaczęły się te zabójstwa.
Kuratorka: ile ich było?
Sebastian: na razie dwa.
Kuratorka: prawie zapomniałam. Dawid prowadzi swój pamiętnik
Sebastian: ma pani ten pamiętnik?
Kuratorka: tak.
Sebastian: Aśka, przeczytaj ostatni wpis.
Aśka: Nie zniosę tego dłużej, mam już dość. Zabiłem tamte dwie osoby, by choć na chwilę ukoić swój ból.   Będą też następni...
Sebastian: jak pani myśli , o co może chodzić?
Kuratorka: kilka dni temu zauważyłam Dawida z podbitymi oczami. Gdy się go spytałam co mu się stało, to powiedział, że spadł ze schodów, ale w pewnym momencie gdy zmieniał koszulkę to spostrzegłam na plecach pełno siniaków.
Sebastian: chce nam pani powiedzieć przez to, że ktoś się nad nim znęca?
Kuratorka: i to regularnie.
Aśka: dobrze, dziękujemy. Będziemy w kontakcie.
23:30. Asia i Seba wychodzą z komendy.
Aśka: no to trzymaj się, gdzie zaparkowałeś?
Sebastian: tu po drugiej stronie.
Aśka: dobra, to ja lecę na autobus.
Sebastian ruszył w kierunku swojego samochodu, a Aśka  w stronę przystanku. Gdy doszła do przystanku, ktoś  zaszedł ją od tyłu, zatkał jej usta  i zaciągnął w krzaki....        
                                            Ciąg dalszy nastąpi

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz