poniedziałek, 24 grudnia 2012

Ślady krwi


                                          Piątek, 8:45
Szpital.
Ania: doktorze, co będzie z tamtym  chłopcem  z lasu, którego odnaleziono wczoraj wieczorem  ?
Lekarz: nie jest aż tak źle. Trochę obrażeń jest, ale powinien z tego raczej wyjść.
Ania: dobrze.
Lekarz: ja muszę wracać do pacjentów, do widzenia.
Ania: do widzenia..
Ania właśnie miała wychodzić ze szpitala, ale ujrzała siedzącą na schodach młodą dziewczynę. Miała bluzkę całą we krwi.
Ania: cześć, co ci się stało?
Dziewczyna  milczała.
Ania: ja mam na imię Ania i pracuję w policji.  Zobaczę tylko twoje ręce, dobrze?
Ania obejrzała ręce dziewczyny, bowiem na nich było najwięcej krwi. Jednak to nie była jej krew.
Ania: wygląda na to, że to nie jest twoja krew. Jak masz na imię?
Jednak dziewczyna nadal  nie podejmowała tematu.
Ania: zabiorę cię teraz do lekarza, żeby cię zbadał, ok? Wstań...
Wykonała polecenie. Razem ruszyły w kierunku wejścia.
9:35. Komenda
Rafał: a ty co taka struta?
Ania: znalazłam rano   młodą dziewczynę przed szpitalem.
Rafał: i?
Ania: miała całą bluzkę we krwi..
Rafał: ale to nie była jej krew?
Ania: dokładnie. W szpitalu zdążyłam jeszcze cyknąć jej fotkę.
Rafał: pokaż.
Ania pokazała mu fotkę.
Rafał: no ładny pasztet... Zobaczymy co mamy w bazie, może znajdziemy też i ją.
Ania: ok.
20 minut później. Komisarze nic nie znaleźli.
Ania: ta dziewczyna jest jak jakieś widmo.. Nic o niej nie wiadomo.
Rafał: dopiero co zaczęliśmy tą sprawę..
Ania: dobrze ci się gada, a jak ktoś się tam wykrwawia?
Rafał:ale ten ktoś nie musi się wcale wykrwawiać..
Ania: to skąd ta krew? Z innej planety?
Rafał: może po prostu pobrudziła się ketchupem?
Ania: ja ci ten ketchup zaraz na twój łeb wyleję... Czy ty siebie słyszysz?
Justyna:  aż w biurze asystentów was słychać... Chcecie kawy?
Ania: poproszę. Dla Rafała z ketchupem .
Rafał: Anka...
Ania: no co?
Rafał: nieważne..
13:00.  Do komendy zgłosiła się pewna kobieta.
Kobieta: przepraszam,  nie wiem czy dobrze trafiłam. To jest komisariat policji?
Ania: tak.
Kobieta: zaginęła moja córka.  Ma 18 lat.
Ania:  pani godność?
Kobieta: Monika Błędowska.   Proszę was, znajdźcie Patrycję.
Rafał: zrobimy wszystko co w naszej mocy.
Ania: dzisiaj rano ,  znalazłam młodą dziewczynę przed szpitalem w podobnym wieku jak pani córka.
Kobieta: mogę zobaczyć zdjęcie? Może to moja córka...
Ania: proszę.
Kobieta: nie... to  nie ona.  Bardzo podobna, ale to nie jest Patrycja.
Rafał: ale jest pani pewna na 100%? To zdjęcie nie jest  wzorowej jakości..
Kobieta: własne dziecko wszędzie poznam..
Ania: a jak pani myśli, kto mógłby stać za  potencjalnym uprowadzeniem Patrycji?
Kobieta:  pewnie jej chłopaszek... Tylko jak mu tam było. Stawowski, nie Stawkowski, tak Stawkowski..
Ania: a zna pani jego adres?
Kobieta: Jaskólcza  3/84.
Rafał: sprawdzimy i ten trop. Na wszelki wypadek założymy u pani podsłuch.
Kobieta: a to konieczne? Nie chcę być ciągle kontrolowana..
Rafał: konieczne.
Kobieta: jeśli to ma pomóc Patrycji, to się zgadzam..
14:10. Komisarze postanawiają sprawdzić Krystiana Stawkowskiego- byłego chłopaka Patrycji Błędowskiej.
Stawkowski: a państwo do kogo? Akwizytorów nie przyjmuję...
Ania: jesteśmy z policji.
Stawkowski : w jakiej sprawie tą razą? Dzisiaj była już u mnie policja.
Rafał: w sprawie zaginięcia Patrycji Błędowskiej. Zaginęła przedwczoraj.
Stawkowski: niestety nie mogę pomóc.
Ania: a co robiłeś w środę?
Stawkowski: w środę? Zależy o której godzinie..
Ania: wieczorem.
Stawkowski: wieczorem to w domu byłem.
Ania: a ktoś to potwierdzi?
Stawkowski: jeden sąsiad. Wpadł po 17:00 na piwo i siedział do 21:00.
Rafał: a jak się zwie?
Stawkowski:  Robert Szczygieł. To wszystko? Chcę się położyć, źle się czuję.
Rafał: tak, wypoczywaj.
14:30. Przed domem Stawkowskiego.
Ania: zauważyłeś jak szybko się nas pozbył?
Rafał: no. Poobserwujmy jego dom. Może czegoś się dowiemy.
Ania: ty zobacz, on wychodzi.
Rafał: a więc nas okłamał.
Ania: jedź za nim.
Pojechał. Mężczyzna doprowadził ich do  opuszczonego warsztatu. Komisarze zakradli się tam. Słychać było głosy dwóch osób. Stawkowskiego i jakiegoś gościa.
- Nikt cię nie śledził?
- Nie . Chyba nie.
- Przyniosłeś kasę?
- Nie mam jeszcze tyle...
- Stawkowski, gówno mnie to obchodzi. Jutro przynosisz mi  jeszcze raz tyle z tego co tu masz.
- Nie zdążę do jutra.
Mężczyzna wyjął broń. Stawkowski wiedział, że ten chce go zabić. Zaczęli się szarpać. Jednak nim komisarze zdązyli wkroczyć do akcji, rozległ się strzał. Jeden z nich upadł na ziemię i się nie ruszał.
Stawkowski: ja nie wiem jak to się stało...
Rafał: pojedziesz z nami .  Aniu, wezwij pogotowie.
Stawkowski: ale ja nie odpowiem za to...?
Rafał: o tym zadecyduje sąd.
17:15. Komenda.
Ania: i co z tamtym gościem, którego Stawkowski postrzelił?
Rafał: kopyta wyciągnął.
Ania:  super.
 Tomek:  dobrze, że was zastałem...
Ania: Tomek,  mów o co chodzi, a nie owijasz bawełnę..
Tomek:  w zaroślach znaleziono pobitą dziewczynę. Z rysopisu pasuje do Patrycji Błędowskiej.
Ania: ok, Rafał, rozdzielmy się. Ja pojadę do szpitala, przy okazji spróbuję złapać kontakt z tamtą dziewczyną, a ty pojedziesz na miejsce tego pobicia.
Rafał: no jak uważasz..
Ania:  będziemy w kontakcie..
17:50. Miejsce, w którym znaleziono pobitą Patrycję Błędowską.
Rafał: macie jakieś ślady?
policjant:  mamy tylko najprawdopodobniejsze narzędzie pobicia.  Sprawca musiał ją bić tym kastetem, aż straciła przytomność.
Rafał: bydlak. A kto ją znalazł?
policjant:  niejaki Damian Sceptyk.  Siedzi w radiowozie.
Rafał: ok, to ja pójdę z nim pogadać, żeby wam śladów nie zacierać. Jak coś znajdziecie, to dajcie mi znać.
policjant: naturalnie.
Rafał poszedł przesłuchać mężczyznę, który znalazł pobitą Patrycję Błędowską.
Rafał: dzień dobry. Damian Sceptyk?
Sceptyk: tak.
Rafał: jestem z policji. Prowadzę sprawę pobicia  tamtej dziewczyny.  Mógłby pan opowiedzieć jak ją pan znalazł?
Sceptyk:  tylko od czego mam zacząć?
Rafał: od początku.
Sceptyk:  wracam z pracy. Idę skrótem, widzę , że ktoś leży. No co, może pomogę.  Zobaczyłem tą dziewczynę...
Rafał: a widział pan, żeby ktoś kręcił się wokół  tego miejsca?
Sceptyk: dziwnie się zachowywał taki jeden facet. Prawie mnie rozjechał swoim motorem.
Rafał: a zapamiętał pan twarz, cokolwiek?
Sceptyk: a skąd! Rejestracja zaklejona,  miał kask i jakąś taką dziwną twarz. Mogła to być nawet kominiarka..
Rafał: gdyby pan sobie coś jeszcze przypomniał, to tu jest do mnie telefon.
Sceptyk: na pewno zadzwonię.
18:05. Tymczasem Ania rozmawia z lekarzem w szpitalu.
Ania: i co będzie  z  tą pobitą dziewczyną?
Lekarz: została ona ciężko pobita.  Nie wiadomo kiedy odzyska świadomość.
Ania: a czy mogłabym spróbować porozmawiać z dziewczyną, którą wczoraj znalazłam przed szpitalem?
Lekarz: proszę, ale wątpię czy coś pani powie..
18:10. Ania usiłuje nawiązać kontakt z niezidentyfikowaną dziewczyną.
Ania: pamiętasz mnie?
Dziewczyna tylko pokiwała głową.
Ania:   Jak masz na imię?  Dlaczego miałaś krew na ubraniu?
 Na te pytania nie uzyskała jednak odpowiedzi.
Ania: ktoś cię skrzywdził? Spójrz na mnie... Zostałaś przez kogoś skrzywdzona?
                        Ciąg dalszy nastąpi....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz