poniedziałek, 24 grudnia 2012
Zasłużyłeś na wszystko, co najgorsze
Czwartek, 11:35
Komenda
Ania: nie ma to jak kolejny nudny dzień ..
Rafał: no. Pewnie przestępcy zrobili sobie wolne.
Ania: niewykluczone.
Tomek: macie sprawę. Zaginięcie.
Rafał: no i masz to swoje kolejne nudne popołudnie..
Ania: Gdzie mamy się udać?
Tomek: Andersa 6.
12:15. Komisarze pojechali do domu z którego przyszło zgłoszenie dotyczące zaginięcia.
Kobieta: jesteście z policji?
Ania: no tak.
Kobieta: to dobrze. Jadwiga Nilsen. To ja zgłaszałam zaginięcie mojego syna. Znalazłam w domu ogromną plamę krwi. Chodźcie, pokażę wam.
Ania: dobrze.
Kobieta zaprowadziła komisarzy do pomieszczenia, w którym znalazła ślady krwi.
Ania: a czy pani syn ma dzieci?
Jadwiga: tak, ma żonę i córkę. Nie wiem gdzie one mogą się podziewać.
Rafał: rozumiem. Możemy trochę rozejrzeć się po domu?
Jadwiga: tak, bardzo proszę.
Rafał: to on?
Jadwiga: tak, z żoną i córką.
12:20. W czasie gdy Rafał rozgląda się po mieszkaniu, Ania usiłuje przesłuchać Jadwigę Nilsen.
Ania: kiedy pani widziała ich ostatnio?
Jadwiga: w sobotę. W niedzielę mieli przyjść do mnie o 12:00 na obiad, ale nie zjawili się. Myślałam, że wyjechali, ale powinni wrócić do poniedziałku, bo Marek miał iść do pracy.
Ania: a gdzie pani syn pracuje?
Jadwiga: w warsztacie samochodowym na Kosmonautów.
Ania: a jak pani myśli, kto mógłby stać za zniknięciem pani syna i jego rodziny?
Jadwiga: Jego wspólnik. Daniel Szymanowski. Pobili się w zeszłym tygodniu.
Ania:dobrze, to na razie wszystko. Rafał, masz coś?
Rafał: wyciągi z kont bankowych. Spore wpłaty,ale też i wypłaty.
Ania: faktycznie. W środę wpłacił 40000 tysięcy, a potem wypłacił 50000. Ciekawe skąd taka kasa jak na pracownika warsztatu samochodowego?
Rafał: pewnie znalazł jakąś fuchę na boku. W ogóle, operowanie takimi pieniędzmi w dzisiejszych czasach jest co najmniej podejrzane. Mógł też dostać jakiś spadek.
Ania: no mógł, ale nie musiał. pani Jadwigo, mogłaby pani tutaj podejść?
Jadwiga: tak?
Ania: czy pani syn dostał w ostatnim czasie jakiś spadek?
Jadwiga: nic mi o tym nie wiadomo.
Ania: jeśli by rodzina pani syna wróciła tutaj, to proszę nas zawiadomić?
14:50. Komisarze chcą pojechać do warsztatu samochodowego, w którym pracuje Marek Nilsen.
Szymanowski: w czym mogę pomóc?
Ania: jesteśmy z policji.
Mężczyzna rzucił oponą w Anię i rzucił się do ucieczki. Komisarze pobiegli za nim. Jednak on wsiadł do swojego samochodu. Ania z Rafałem ruszyli w kierunku swojego samochodu i ruszyli za nim. Jednak gdy mieli skręcać, jakiś van zajechał im drogę.
Rafał: facet, przesuń się z tym szmelcem na drugą stronę.
Mężczyzna: spokojnie. Nie chce zapalić.
Rafał: przesuń się.
Mężczyzna wykonał polecenie. Rafał włożył kluczyki do stacyjki i od razu odpalił.
Rafał: nie chce odpalić, tak? Świetnie. Spieprzony pościg. Gratuluję.
Ania: Rafał, spokojnie. I tak go złapiemy.
16:40. Komenda.
Rafał: no i nic nie mamy..
Ania: przestań narzekać jak baba w ciąży. Zleciłam już Tomkowi, by zlokalizował tego Szymanowskiego.
W tej samej chwili zadzwonił Anki telefon.
Ania: to Jadwiga Nilsen.
Rafał: odbierz.
Ania: Halo? Pani Jadwigo, zaraz tam będziemy. Proszę się uspokoić.
Rafał: co jest?
Ania: żona i córka Nilsena pojawiły się w domu.
Rafał: chociaż coś się ruszyło..
17:25. Komisarze usiłują przesłuchać żonę zaginionego.
Ania: gdzie pani była z córką?
Ewelina: byłam z Martą u matki. Pokłóciłam się w sobotę z mężem.
Rafał: o co wam poszło?
Ewelina: a czy to ważne?
Rafał: proszę powiedzieć.
Ewelina: jak zwykle o błahostkę. Ostatnio ciągle chodził wzburzony.
Ania: a zna pani powody, dla których mógłby być wzburzony?
Ewelina: ostatnio kłócił się on z Danielem Szymanowskim. Ma on zaledwie 21 lat. No dopiero się uczy.
Ania: rozumiem, a jak pani myśli, kto mógłby stać za zaginięciem męża?
Ewelina: miał on jeszcze jednego wspólnika, ale zwolnił go dwa miesiące temu. Na jego miejsce wszedł Daniel.
Rafał: a jak nazywał się poprzedni wspólnik?
Ewelina: Robert Chrabota. Nie mógł pogodzić się ze zwolnieniem.
Rafał: a wie pani może, gdzie on mieszka?
Ewelina: na Nadbrzeźnej.
Ania: zna pani dokładny adres?
Ewelina: Nadbrzeźna 27.
19:30. Ania i Rafał postanowili pojechać do domu w którym mieszka Robert Chrabota.
Ania: Robert Chrabota?
Chrabota: tak, a kto pyta?
Ania: policja.
Chrabota: Nie stójcie tak. Wchodźcie.
Komisarze weszli do domu.
Ania: przyszliśmy tu w sprawie Marka Nilsena. On zaginął.
Chrabota: a co ja miałbym mieć z tym wspólnego?
Rafał: właśnie staramy się to ustalić. Co pan robił w sobotę?
Chrabota: w sobotę?
W tej samej chwili wybiegł ze swojego domu. Ruszył w kierunku swojego samochodu. Wsiadł do niego.
Ania: wysiadaj!
Mężczyzna wykonał polecenie.
Rafał: ręce na głowę.
Akurat obok przechodziła kobieta, którą Chrabota wziął za zakładniczkę.
Chrabota: spadajcie stąd!
Ania: rzuć broń!
Chrabota: zabiję ją.
Rafał: odłóż to. Pogarszasz tym swoją sytuację.
Chrabota: ostatni raz ostrzegam!
Rafał: a ja ostatni raz mówię, rzuć broń!
Chrabota: rzucajcie tą broń!
Ania: spokojnie, odkładamy.
Komisarze rzucili broń.
Chrabota ogłuszył zakładniczkę , wsiadł do swojego samochodu i odjechał.
Ania: 00 dla W27.
00: 00, zgłaszam się.
Ania: spod swojego domu przy ulicy Nadbrzeźnej 27, ucieka nam samochodem Robert Chrabota. Porusza się czerwonym Fordem Focusem o numerach WŁ 3901. Powtarzam, Robert Chrabota ucieka spod swojego domu Fordem Focusem o numerach WŁ 3901.
00: Zrozumiałam.
20:10. Komenda.
Ania: Tomek, złapali Chrabotę?
Tomek: nie, zwiał.
Ania: świetnie.
Tomek: a poza tym miałem i tak do was iść. W lesie, niedaleko od hotelu Skorpion znaleziono samochód zaginionego.
Ania: dobra, pojedziemy tam.
Ciąg dalszy nastąpi...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz