niedziela, 23 grudnia 2012

Nigdy Ci tego nie zapomnę II


13:05.
Mikuś kontynuował ucieczkę. Rafał biegł chwilę za nim, ale  Mikuś mu zwiał. Bolała go ręka, w którą dostał.
Anka: Rafał! Nic ci nie jest?
Rafał: yyy... co? Nie, to tylko draśnięcie.
Anka: na pewno?
Rafał: Tak.
Anka: Musi to zobaczyć lekarz.
Rafał: e tam. Zwykłe draśnięcie. Wystarczy tylko  bandaż.
Anka: eh. No dobra.
 14:50. Komenda
Tomek: Ustaliliśmy, że Katarzyna Stefańczyk była kiedyś pielęgniarką.
Anka: W którym szpitalu pracowała?
Tomek: na Grochowskiej.  Przeszła na emeryturę 7 lat temu.
Rafał: Jedźmy do tego szpitala, może czegoś się do wiemy.
Anka: My to się rozumiemy bez słów, chciałam też to powiedzieć.
16:00. Szpital na Grochowskiej.
Anka: Przepraszam, panią. Czy znała pani, panią Katarzynę Stefańczyk?
Pielęgniarka: Tak, znam ją. To bardzo sympatyczna kobieta, a kim państwo są?
Rafał: Jesteśmy z policji.
Pielęgniarka: Z policji!?   Co się stało?
Anka: pani Stefańczyk została zamordowana.
Pielęgniarka: Rany boskie. Zawsze można było na nią liczyć. Była świetną pielęgniarką, ale  na jednej z operacji popełniła błąd.
Rafał: Tzn.
Pielęgniarka: Była to operacja małej dziewczynki, Zosi. Nie pamiętam już jej nazwiska. Kasia przez pomyłkę doprowadziła do krwotoku wewnętrznego. Nie udało się jej uratować.
Rafał: A kiedy to było?
Pielęgniarka:  9 lat temu.
Anka:  Na razie dziękujemy pani.
Pielęgniarka: do widzenia.
   16:17. Przed szpitalem.
Anka: Wydaje mi się, że to mogłaby być zemsta.
Rafał: Też tak sądzę. No syn nam raczej odpada. Nie ma żony, ani dzieci.
Anka: Ja tam bym go od razu z chałupy wywaliła.
Rafał: Każdy zasługuje na drugą szansę.
Anka: Może masz rację
Rafał: Poczekaj. Telefon. No co jest Tomek, cholera jasna. Dobra, dzięki.
Anka: co jest?
Rafał: Stefańczyk uciekł z aresztu.
Anka: cholera!
17:20. W27.
Anka: Wiadomo już coś o Stefańczyku?
Rafał: Nie można go wciąż namierzyć. Cwany jest ten gość.  Strażnik przyszedł dać mu coś do jedzenia, na co ten ogłuszył go krzesłem, przebrał się w jego ubrania i  poszedł sobie.
Anka: rzeczywiście cwane. A co z tym Mikusiem?
Rafał: Nie wiadomo.
Anka: Śledztwo nam się skomplikowało.
Rafał: No, ale jeszcze mamy zeznania tej pielęgniarki.
Paweł: Namierzyli tego Mikusia. Kieruje się  autostradą numer 39.
Anka: Cholera. Jedziemy.
17:45.   Autostrada.
Anka:00 dla W27.
00: Zgłaszam się.
Anka: Zróbcie blokadę na   końcu tej autostrady!
00: jasne.
Rafał: Co ten facet robi...
Anka: Jeździ tym samochodem jak jakiś ćpun.
Rafał: no. Cholera! Straciłem go z oczu.
Anka: 00 dla W27.
00: Zgłaszam się.
Anka: Straciliśmy z oczu samochód, którym kierował się Mikuś.
00: Jest jakieś 350-400 m przed wami. Zbliża się do blokady.
Anka: Przyjęłam. Rafał, przyśpiesz no!
Rafał: Tym gratem?! już dawno miał być zmieniony!
Anka: Z taką prędkością jaką jedziesz, to my nawet starszej pani nie dogonimy.
Rafał: Jak jesteś taka mądra, to sama sobie prowadź.
Anka: Nie gadaj, tylko kieruj.
18:05.
00: W27 dla 00!
Anka: zgłaszam się.
00: Podejrzany   zawrócił przed blokadą i jedzie  w waszym kierunku.
Anka: Cholera.
Rafał: Szkoda, że to niejednokierunkowa autostrada.
Anka: Nie gadaj tyle, tylko zawracaj!
Rafał: Robię co mogę.
   10 minut później.
Autostrada.
W27 dla 00!
Anka: zgłaszam się.
00: Możecie jechać już na komendę. Złapaliśmy go.
Anka: Przyjęłam.
     Wtorek, 11:00
Komisarze przesłuchują kolejnego podejrzanego.
Rafał: Strzelałeś do nas. Wiemy, że to ty zabiłeś Katarzynę Stefańczyk.
Mikuś: ale o co chodzi?
Anka: Co pan robił przedwczoraj między 11:30 a 12:30?!
Mikuś: Pocałuj mnie w dupę.
Rafał: Komu ukradłeś ten samochód, którym jechałeś?
Mikuś: Sąsiadowi, jeśli musisz wiedzieć.
Anka:  Czemu zabiłeś Katarzynę Stefańczyk?! Mów!
Mikuś: Jak ja jej nic nie zrobiłem. Ten jej synalek wychodził z jej domu jako ostatni.
Rafał: Facet, przestań ściemniać.  Znaleźliśmy nóż, którym zabiłeś Katarzynę Stefańczyk.
Mikuś: Jak to nie ja! Ktoś mnie wrabia.
Rafał: Tak, tak. Wróbelki wyćwierkały, że to ty.
Mikuś:  Pieprzone wróble. Byłem tam u niej rano,ale jej nie zabiłem.
Rafał: Jak nie ty, to kto?!
Mikuś: Misio gogo.
Rafał otworzył drzwi i powiedział do policjanta: Rysiek, zabierz go.
12:45.
Anka: Rafał, ale my nie znaleźliśmy żadnego noża.
Rafał: Wiem. Chciałem zmusić go zmusić do wyznania całej prawdy.
Anka: A jeśli to nie on?
Rafał: To wtedy się będziemy dopiero martwić.
Tomek: Anka, Rafał. Wszędzie was szukam.  Daniel Stefańczyk nie żyje.
Rafał: co!?
Tomek: Skoczył z wiaduktu. Mam dwie wiadomości. Dobrą i złą.
Anka: Wal dobrą.
Tomek: Znaleziono nóż z odciskami  palców.
Rafał: a zła?
Tomek: To nie ten Mikuś.
Rafał: Cholera, czyli to co mówił może być prawdą.
Anka: Czyli musimy Mikusia wypuścić.
Rafał: No, ale mam pewien pomysł. Tomek! Daj go na jeszcze jedno przesłuchanie.
Anka: Dobrze się czujesz?
Rafał: zaufaj mi.
Tomek: Jasne.
13:20. Trwa przesłuchanie Mikusia.
Anka: Kto zabił Katarzynę Stefańczyk?
Mikuś: nie wiem.
Rafał: A mi się wydaje, że wiesz.
Mikuś: Dobra, powiem wam. Moja żona miała kiedyś córeczkę Zosię. Gdy się urodziła była bardzo chorowita. Chorowała na serce. Była jedna operacja, którą ta zdzira przeprowadziła.
Rafał: To było twoje dziecko?
Mikuś: Nie znaliśmy się wtedy. Jej ex mąż  rozwiódł się z nią od razu, bo uznał, że to jego wina i popełnił samobójstwo po miesiącu.
Anka:  Jesteś wolny.
13:50. Anka i Rafał dojeżdżają do kamienicy, w której mieszkała ofiara.
Anka: Miałeś dobry pomysł z tym kolejnym przesłuchaniem.
Rafał: Wiem. Od początku drugiego przesłuchania wydawało mi się, że coś wie, ale nie chce powiedzieć.
Anka: I przepraszam cię za to, że  na ciebie krzyczałam w czasie tego pościgu, ale naprawdę chciałam, żeby nie zwiał.
Rafał: Rozumiem to. Nie przepraszaj.
14:00. Dom Mikusiów.
Mikusiowa: Słucham?
Rafał: Jesteśmy z policji.
Mikusiowa: coś się stało.
Anka: Wiemy, że to pani zabiła Katarzynę Stefańczyk.
Mikusiowa: Ona zabiła mi córeczkę! Nigdy, nigdy jej tego nie zapomnę! Nigdy!
Rafał: Proszę wyciągnąć ręce do tyłu.
Wyrok:
Helena Mikuś za zabójstwo Katarzyny Stefańczyk została skazana na 15 lat pozbawienia wolności.
Edward Mikuś za postrzelenie policjanta i kradzież samochodu został skazany na 3 lata więzienia.
Zbieżność osób i nazwisk  jest przypadkowa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz