niedziela, 23 grudnia 2012
Rodzina
Poniedziałek, 14:20
Ktoś napadł na jedną z rodzin. Mała dziewczynka widziała wszystko, lecz nie chce mówić. Jej ojciec nie zyje, a matka jest w stanie krytycznym. Czy komisarzom uda się rozwiązać tą sprawę?
Śledztwo prowadzą Joanna i Sebastian
W27 dla 00!
Aśka: ani chwili wolnego... W27 zgłaszam się.
Centrala: Ktoś napadł na rodzinę Dawickich. Mieszkają oni na Kossaka 9.
Aśka: przyjęłam, jedziemy tam.
Sebastian: super.
Aśka: Lepiej tam jedź, a nie tylko marudzisz.
14:45. Dom rodziny Dawickich
Policjant: W domu jest pełno śladów krwi.
Aśka: są jacyś świadkowie?
Policjant: Sam moment zabójstwa tego mężczyzny widziała tylko czteroletnia dziewczynka, ale szybko z nią nie porozmawiacie, bo straciła mowę
Aśka: super. A kto znalazł Dawickich?
Policjant: Zadzwonił do nas anonimowy telefon. Wydaje mi się, że był to Dawicki. Skonał trzymając słuchawkę w rękach.
Sebastian: no to ładnie.
Następnego dnia, 10:05
Aśka: i co?
Sebastian: rozmawiałem z naszym psychologiem. Z Zuzią nie ma żadnego kontaktu.
Aśka: w końcu widziała zabójstwo własnego ojca, to nic dziwnego.
Sebastian: no tak.
Kamil: Słuchajcie. Ktoś próbował podpalić dom Dawickich!
Sebastian: straż powiadomiona?
Kamil: już jest.
Kilkanaście minut później.
Dom Dawickich.
Strażak: kim państwo są?
Sebastian: jesteśmy z policji. Wydział Śledczy W27
Strażak: acha, no więc zniszczeniu uległo tylko pół podwórka.
Aśka: Dobrze. Są jacyś świadkowie?
Policjant: Tamta pani z pieskiem
Aśka: to ja pójdę do tej kobiety.
Sebastian: jasne.
Aśka podeszła do kobiety.
Aśka: widziała pani coś?
Kobieta: Tak, widziałam. Kręcił się od piętnastu minut jakiś facet i rozglądał się wokół. Schowałam się za drzewem i widziałam jak oblał benzyną to podwórko i rzucił zapałkę! Zadzwoniłam po was.
Aśka: a umiałaby pani opisać sprawcę?
Kobieta: Widziałam go tylko przez chwilę. Miał około 185-190 cm wzrostu.
Aśka: a widziała pani jego twarz? Jakieś znaki szczególne?
Kobieta: Tak. Zrobiłam zdjęcie aparatem temu facetowi.
Aśka: dobrze.
13:15. W27.
Aśka: co z Dawicką?
Tomek: wciąż jest w stanie krytycznym. Adam przyniósł wam też wyniki z sekcji zwłok. Ofiara został zastrzelony z broni Walter P99. Zgon nastąpił między 13:00 a 13:50.
Aśka: Ile kul znaleziono?
Tomek: 12. Z czego dwa strzały dostał Dawicki.
Sebastian: nieźle.
Aśka: a co z córką Dawickich?
Tomek: No nic. Nie ma z nią żadnego kontaktu. Odpowiada na co dziesiąte pytanie, ale nie chce rozmawiać na temat tej tragedii.
Sebastian: super.
Kamil: Rozpoznaliśmy tego podpalacza. Wpiszcie w bazę Bartosz Ignasiuk.
Aśka: Karany za serię podpaleń i usiłowanie zabójstwa.
Kamil: przesiedział 10 lat. Karę złagodzili, bo współpracował z policją i od początku przyznawał się do winy.
Sebastian: czyli wznowił karierę?
Kamil: no,tak. Wyszedł równe 3 tygodnie temu.
Aśka: No to zgarniamy go.
14:20. Dom podejrzanego o podpalenia mężczyzny.
Ignasiuk: Kto tam?
Aśka: ze spółdzielni, pismo przyniosłam.
Ignasiuk: znowu pismo?! Wykończycie mnie.
Sebastian: policja! Na kolana! Dalej!
Ignasiuk: O co wam znowu chodzi?
Sebastian: dowiesz się na komendzie. Wyjazd!
Trzy godziny później
W27.
Sebastian: Napadłeś na rodzinę Dawickich i zabiłeś tego faceta i wiemy, że to ty próbowałeś podpalić ich dom!
Ignasiuk: Idź napij się herbaty.
Sebastian: Miałeś wspolników.
Ignasiuk: tak.
Sebastian: Kto to był?
Ignasiuk: James Bond.
Sebastian: pytam ostatni raz, kto to był!
Ignasiuk: nie wiem, nie znam ich.
Aśka: masz z nimi jakiś kontakt?
Ignasiuk: mam.
Aśka: no to dzwoń do nich!
Ignasiuk: Popieprzyło was?! Skończę w piachu za to!
Aśka: dzwoń. No dzwoń do cholery!
Ignasiuk: Halo, Łukasz? Uciekaj! gliny cię szukają!
Aśka: super.
Sebastian: świetnie się spisałeś, po prostu świetnie!
Aśka: zabierz go.
18:05.
Aśka: Żałuję, że mu w ogóle dałam ten telefon.
Sebastian: nie mogliśmy przewidzieć, że nam wytnie taki numer. Cwaniak jeden.
Aśka: no tak, ale wciąż nic nie mamy.
Sebastian: na jego paczkę nie, no ale jeszcze mamy zdjęcia od tej babki z pieskiem
Aśka: no.
Kamil: Słuchajcie, żona tego Dawickiego odzyskała przytomność!
Cdn
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz