niedziela, 23 grudnia 2012
Rodzina II
18:55. Szpital Wojewódzki.
Sebastian: Dzień dobry. Co z Aleksandrą Dawicką?
Lekarz: no jak już wiadomo, obudziła się.
Aśka: a będziemy mogli do niej wejść?
Lekarz: no dobrze, ale tylko jedna osoba.
Sebastian: ja pójdę.
Aśka: ok.
Sebastian wszedł do sali żony zabitego mężczyzny.
Dawicka: Ki...kim pan jest?
Sebastian: spokojnie, jestem z policji.
Dawicka: dzięki bogu. Co z Zuzią?
Sebastian: jest w pogotowiu opiekuńczym.
Dawicka: a co z Darkiem?
Sebastian: niestety nie żyje.
Dawicka:boże...
Sebastian: widziała pani sprawców?
Dawicka: Jednego z nich... Był bardzo wysoki.
Sebastian: Czy to ten?
Dawicka: Tak!, boże! tak, tak, to on!
Sebastian: Czemu oni na państwo napadli?
Dawicka: Sądzę, że planowali włamanie, a my zjawiliśmy się o niewłaściwej porze.
Sebastian: Ilu było sprawców?
Dawicka: dwóch. Proszę mnie już nie męczyć..
Sebastian: rozumiem.
Środa, 9:30
W27.
Aśka: No czyli sprawa z głowy.
Sebastian: tylko pozostaje nam ich zatrzymać.
Tomek: słuchajcie! Zuzia chce zeznawać!
Sebastian: Ok. Aśka, idź z nią porozmawiaj.
Aśka: jasne.
12:20. Komenda.
Aśka właśnie skończyła rozmawiać z Zuzią.
Aśka: No, Ignasiuk już się nie wywinie!
Sebastian: Zaaranżujmy spotkanie między nim i tym jego kolegą.
Aśka: To raczej nie ma sensu, bo znowu go ostrzeże, żeby uciekał.
Sebastian: Spróbować jeszcze raz nie zaszkodzi.
Aśka: no ok.
Tomek: Ktoś próbował w szpitalu zabić Dawicką. Reanimują ją.
Aśka: cholera. Jedź do szpitala, ja go przesłucham.
Sebastian: ok.
13:05. Szpital Wojewódzki.
Sebastian: co z Aleksandrą Dawicką?
Lekarz: Zmarła 10 minut temu. Sprawca udusił ją.
Sebastian: cholera jasna.
W tym samym czasie. W27
Ignasiuk: Pani się kleju chyba nawąchała! Nigdy tego nie zrobię!
Aśka: Współpracowałeś z nami kiedyś. Dostałeś 10 lat więzienia, a mogłeś dostać wtedy dożywocie!
Ignasiuk: Dobra wygrałaś.
Aśka: dzwoń do tego Łukasza.
Ignasiuk: ale...
Aśka: no dzwoń!
15 minut później.
Aśka: co z Dawicką?
Sebastian: zmarła.
Aśka: jasna cholera. Ignasiuk i ten Łukasz umówili się dziś o 20:00.
Sebastian: no to mamy trochę czasu na przygotowanie akcji.
Aśka: no.
20:15. Park miejski
Sebastian: ten Łukasz się spóźnia.
Aśka: no już 15 minut.
Nagle do Ignasiuka podszedł wysoki mężczyzna.
Łukasz: po co mnie tu ściągnąłeś?
Ignasiuk: Chcę się podzielić z tobą łupem, który zawinęliśmy z domu tych gości.
Łukasz: no to dawaj tą torbę!
Ignasiuk: Nie trzeba było ich zabijać do cholery! Plan był taki, że miałoby się obejść bez ofiar.
Łukasz: Co tam masz? Kur** gliny!
Rzucił się do ucieczki.
Sebastian: stój policja! Stój!, Stój bo strzelam!
Łukasz odwrócił się i strzelił w jego kierunku. Sebastian uniknął postrzału.
Aśka: Stój!
Łukasz zatrzymał się i wziął Aśkę za zakładniczkę.
Łukasz: Rzuć broń, bo ją rozwalę!
Sebastian: Odłóż broń, nie masz szans!
Łukasz: Pozwól mi uciec, bo ona zginie!
Sebastian: Nie słyszałeś co mówiłem odłóż broń!
Łukasz: Pozwól mi uciec!
Aśka mu się wyrwała i Łukasz strzelił sobie w klatkę piersiową.
Aśka: Żyje?
Sebastian: Tak! Wezwij karetkę!
Wyrok:
Bartosz Ignasiuk za współudział w zabójstwie Dariusza Dawickiego i próbę podpalenia został skazany na 15 lat pozbawienia wolności.
Łukasz Kryński zabójca Dariusza i Aleksandry Dawickich zmarł w szpitalu w wyniku odniesionej rany postrzałowej.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz